A jak u Was w gospodarstwie domowym, segregujecie bo karzą, segregujecie bo warto, segregujecie bo macie to już w nawyku?
Wprowadzono
opłaty za śmieci od zużytej zależne od ilości zużytej wody. Znajoma jak się kąpie wstawia miskę i w niej
stoi pod prysznicem, potem w tej wodzie robi przepierkę, a następnie tej wody używa
czasem jeszcze do zmycia podłogi w mieszkaniu a na koniec spłukuje nią toaletę.
Wodę z gotowania ziemniaków, makaronu odlewa i używa do podlewania kwiatów lub
gotowania zupy, sosu. Ogólnie ma bardzo oszczędne pomysły na zużycie wody, nie
są to pomysły zainspirowane ekologia, ale ekonomią, zupełnie nie interesuje ją
temat ekologii. Kobieta niewiele zapłaci za śmieci, mieszka w bloku, więc na pewno nie spali tych śmieci ;)
W piecu nie pale , ogrzewanie gazowe. Smieci segreguje bo tego wymaga miasto inaczej nie zabiora.
OdpowiedzUsuńŚmieci segreguje bo muszę, takie są wymogi więc nie mam wyjścia. No coz przyznam, się jakoś nie bardzo interesuje mnie ekologia.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach patrząc na ceny które rosną w zastraszającym tempie trzeba oszczędzać, ale prysznic w misce to już lekka przesada. Chociaż jestem w stanie to zrozumieć.
Prysznic w misce to nie jest przesada,. Niestety, mamy bardzo ograniczone zasoby wody i jeszcze za naszego życia może się zdarzyć, że woda w upalne miesiące będzie limitowana nawet w miastach. Nie myślimy o tym, ale to jest tragedia. Zasoby wody nie są nieograniczone. Pranie pralek z kilkoma majtkami, lanie wody bez opamiętania, pranie ręczników codziennie, to niestety się zemści. Bardzo niefrasobliwie korzystamy z zasobów. Sama mam wannę, w której biorę tylko prysznic, ale zamykam korek i tę wodę co zostaje zlewam do trzech wiader. Używam jej potem do spłukiwania toalety w ciągu dnia. Robię to ze względu na ekologię, ale od dwóch lat widzę też efekt na rachunkach i to dość spore pieniądze. Dla mnie to skutek uboczny, bo przyświeca mi inny cel niż finanse. Segreguję też śmieci, choć przyznaję, że ręce opadają jak widzę co robią ludzie naokoło - wrzucają wszystko gdzie popadnie, zero świadomości, albo złośliwość, bezmyślność, lenistwo. Stawiam na brak świadomości i lenistwo. Niektórym się nawet nie chce podejść do śmietnika i rzucają workiem z daleka, żeby trafić obok kosza. Z takim podejściem nie dziwi mnie obecny stan środowiska w Polsce i na świecie. Staram się dodawać pozytywne małe kroki ze swojej strony, choć wiem, ze jak nie zmieni się świadomość większości, to niewiele to daje. To bardzo przykre. Jesteśmy nauczeni wygodnego życia, ale warto przemyśleć swoje codzienne nawyki, nawet kosztem niewielkiej niewygody.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetnym pomysłem jest odzysk wody tak zwanej brudnej do spłukiwania toalet, w wielu krajach zaczyna to działać powszechnie - odzysk wody z umywalek, pryszniców i wanien do spłukiwania toalety. Ja ogród podlewam woda deszczowa przy pomocy pompy do wody brudnej. Niektórzy zaczęli montować zbiorniki do wody deszczowej w celu użycia jej właśnie do spłukiwania toalety. Niestety przy segregacji też popełniane jest wiele błędów, niewiele osób wie, ze np. torebki foliowe nie są poddawane recyklingowi, bo zapychają maszyny tnące, wiec się je wyrzuca, wiele rodzajów plastiku tez nie jest do przetworzenia np. taki kruchy co lamie się w dłoni. Dlatego tak bardzo ostatnio nawołuje się do omijania ogólnie plastiku. Kupowania do własnych opakowań, wielorazowego użytku. Ja mam np. ogólnie wstręt do reklamówek itp. siatek. Ostatnio zamówiłam żywność z marketu z dostawa do domu i odłożyłam do ponownego użycia papierowe torby, one naprawdę nie są jednorazowe.
UsuńNie zawsze wychodzi mi to ekologiczne działanie. Staram się łączyć ekologię z ekologią.
OdpowiedzUsuńZrezygnowałam prawie do zera z torebek zrywek, mam woreczki na warzywa i Pieczywo, jeśli o nich zapomnę to wtedy warzywa owoce kładę luzem na taśmie. Zabieram że sobą torby na zakupy-jeśli nie wezmę to wtedy np. karton że sklepu, przy bardzo dużych zakupach mam wózek na kółkach.
Nie pijam wody butelkowanej-mam dzbanek i bidon, a dodatkowo jeszcze butelkę z filtrem.
Segreguję śmieci bo chcę, a nie dlatego, że muszę.
Kolejnym krokiem ma być choć częściowa rezygnacja z pieluch jednorazowych na rzecz wielorazowych. Mokre chusteczki prawie wyeliminowałam do 0, zamieniłam na rzecz mokrych szmatek.
Co do oszczędności wody to biorę bardzo szybkie prysznice, pralka tylko i wyłącznie z pełnym wsadem, wodę z płukania owoców i warzyw używam do podlewania kwiatów. Wodę po kąpieli dziecka używam do śpi kiwania toalety.
Nie mam zmywarki ze względu na mała powierzchnię kuchni, ale nie zmywam pod bieżącą wodą a tylko płucze pod bieżącą.
Nie czytam gazet, książki tylko z biblioteki bądź pożyczone od znajomych-nie przemawiają do mnie te elektroniczne.
Staram się jak najmniej jeździć autem - tutaj ekonomia i ekologia (mój mąż jest kierowca autobusu miejskiego, a ja mam darmowe przejazdy dzięki temu).
Ja robię swoje, gorzej z moim mężem, ale do kilku ekologicznych i ekonomicznych działań się przekonał. Myślę, że dając dobry przykład, coś jeszcze wprowadzi w życie.