Ceny produktów żywnościowych mocno poszły w górę, ceny
paliwa, gazu również. U nas spory wzrost wydatków na żywność niestety. Nie
zmieniliśmy swojego sposobu odżywiania, ani zakupów, nadal żywność c
przygotowujemy z produktów w domu. Ostatnio jadąc na kilka dni w góry zabraliśmy
z domu zawekowane obiady, wędliny domowe, ciastka trzy rodzaje oraz automat do
chleba. Wcześniej w tygodniu z córką przygotowałyśmy wszystko i potem na
wyjeździe tylko podgrzewaliśmy, przygotowując tylko dodatki typu ziemniaki,
ryż, makaron i surówki. Mimo to wydatki na żywność znacząco wzrosły. Ubrań nowych nie kupujemy w ogóle, ostatnio
zakupiłam dla siebie nową parę butów. Owszem miesiąc nam się bilansuje, ale widzimy
w budżecie, że musimy zakładać na wyżywienie większą kwotę, tak jak na paliwo.
Nie wiem jak daleko posuną się te podwyżki kosztów podstawowej egzystencji
żywność, prąd, gaz. Co z tego, że płaca minimalna wzrosła jak podwyżki
przerosły tę kwotę.
Ciekawi mnie jak u Was wyglądają wydatki, czy tez
dostrzegacie wzrost, może to ja jednak coś zaczęłam sobie odpuszczać i mylę się
co do zwiększenia kosztów codziennego utrzymania rodziny.
Jeśli chodzi o inne wydatki to ostatnio troszkę wydajemy
więcej na naszego psiaka, bo niestety powstaje z wiekiem co raz większy problem
z łapką tylną, od początku miała drobny z nią problem, ale gdy miała rok było
jej łatwiej niż teraz jak ma 8 lat.
Chemia domowa i kosmetyki jak na razie nie wiele się zmieniły
nam koszty, staram się włączać pralkę tylko wtedy gdy jest już pełen wsad,
podobnie ze zmywarką. W zmywarce zamiast nabłyszczacza używam od kliku miesięcy
octu i jestem zadowolona. Chcę jeszcze spróbować z proszkiem do zmywarki
domowej roboty, znajoma sobie chwali, więc może i mnie się spodoba. Podłogi w
domu zmywam wodą z odrobiną płynu do naczyń i octem, panele świetnie wyglądają
po takiej mieszance.
Zamiana chemii sklepowej u mnie to dwie korzyści ekonomiczne
i zdrowotne, nie wdycham szkodliwych substancji, myjąc umywalkę sodą lub kabinę
prysznicową roztworem z octem nie wdycham oparów chemicznych. Kurze ścieram na
mokro, mam alergię na roztocza, potem przecieram szmatką na sucho i jest piękny
połysk a ja robię to tanio i zdrowo.
Zrobiłam ocet ze skórkami od cytryn, nie dość że lepiej
pachnie to ma dodatkowe właściwości antybakteryjne okamieniające. Ja dużo
czerpię informacji ze strony Zielony Zagonek. To skarbnica wiedzy o eko sprzątaniu
i nie tylko.
Obecne ceny przyprawiają o zawrót głowy. Szczególnie widać po cenach np jajek. Widać też jak ludzie wyłapują promocje i kupują produkty z gazetek, także po południu nic już w lodówkach lub na półkach nie ma. Każdy chce zaoszczędzić. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńZIELONY ZAGONEK JEST SUPER, PODZIWIAM I SZANUJE EWE ZA TO CO ROBI
OdpowiedzUsuńWidzę różnicę w cenach. Promocje typu kup 3 masła zapłać po 2,99 sztuka zamieniły się w kup 3 masła po 3,99 ,jak się dobrze trafi to po 3,49..ale to podstawowy produkt i w skali miesiąca ,roku to duże podwyżki. Tak samo papier toaletowy taka duża paka chyba 32 rolki zawsze na promocji był za 18 zł ,teraz jak promocja to za 19. I w skali roku na każdym takim produkcie niestety niezla sumka się uzbierać potrafi. A najgorzej ,że produkty promocyjne które są w gazetkach są często wogole niedostępne tylkomaja skusić do tego żeby przyjść do sklepu kupić milion innych rzeczy. Tak dziś było z jajkami ,których ,nie ma i nie wiadomo czy kiedykolwiek będą ,a oferta z gazetki. Ja w zeszłym miesiącu zrobiłam 60 gołąbków ,które wykorzystuje teraz co któryś obiad , kupiłam więcej mielonego z fileta indyka na promocji po 4.99 za 500 g ,ziemniaki duży wor na promocji i obiadek kotlety mielone i puree gotowy ,można zrobić też zapiekanki itp. niestety mój ulubiony dodatek - mizeria - kosztuje teraz więcej niż mięso..ogórki u mnie w dyskoncie po 8 zł / kilo , szaleństwo. Jogurt robimy sami. Jednak wczoraj przeszłam się po dziale warzywnym ,ceny są kosmiczne.. na słodko piekę drożdżowe z dżemem lub jabłecznik ( jabłka dostaje od znajomych i przerabiam ). Staram się nie kupować rzeczy po które nie przyszłam. Motywuje się tym ,że w domu zawsze coś jest - słodkiego , sytego itp. że tak naprawdę to tylko reklama ma mnie kusić ,a ja niczego nie potrzebuje . Przede wszystkim kupowanie z gazetkami na promocji - tego się trzymam ,na produktach ,które są w promocji opieram nasz jadłospis.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z gołąbkami z dużej ilości, zrobię też :)
Usuńdzięki!
Jajka teraz co idę do sklepu to inna cena, niestety wyższa. Ziemniaki kupuje tylko workami po 15 kg. Mięso jak trafię promocję to podobnie biorę więcej i mrożę, albo gotuję np. gulasz na kilka obiadów i pasteryzuję w słoikach. Kapustę białą jak trafiłam promocję zrobiłam podobnie, ugotowałam, a potem zamroziłam. Zawsze przydadzą się takie szybkie obiady.
OdpowiedzUsuńCeny poszły gigantycznie w górę
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem skazana na zakupy bardziej detaliczne, bo po prostu nie mam gdzie przechowywać takich danych zapasów np warzyw, mieszkam w bloku, mieszkanko jest małe a piwnica to juz mikroskopijna zupełnie. Trudno robić mi duze zapasy, mrożonki, przetwory sloikowe, bo po prostu fizycznie nie mam ich gdzie przechowywać :(