Jak Wasze palny wakacyjne, już coś macie sprecyzowane?
My w tym roku dość nietypowo bo jedziemy do miasta na
tydzień. Niestety ceny w górach, nad jeziorami, nad morzem nas przestraszyły.
Na co dzień mieszkamy z dala od miasta, więc nie koniecznie szukamy ciszy i
oderwania od miejskiego zgiełku. Wybraliśmy miejscówkę na obrzeżach miasta,
gdzie nie ma w sumie zbyt wielu atrakcji, ale jest dużo taniej. Wiemy jak
konieczna jest zmiana klimatu więc co roku staramy się o to zadbać. Oczywiście
jak co roku wyjazd z własnym wyżywieniem, trochę zabieram własnych dań z domu, trochę
ugotuję na miejscu. Może jakieś lody,
czy drobna wakacyjna przekąska będzie po za kwaterą, ale raczej opieramy się na
własnym wyżywieniu. Najstarszy syn za radą lekarza tak jak ja jest na diecie bezglutenowej, więc
to też utrudnia nam jedzenie na mieście. W tym roku w planach wakacyjnych mamy również wypady
jednodniowe w najbliższej okolicy tak do 100 km maks., oraz wyjścia na basen (u
nas w wakacje koszt wejścia 3 zł godzina, dodatkowo wykupiliśmy karnet za 100
zł gdzie cena za każda minutę jest naliczana a nie za kolejną godzinę
rozpoczętą). Trochę wycieczek rowerowych
planujemy, wyjścia na rolki, hulajnogę, spotkania letnie ze znajomymi w
ogrodzie, strzelania z łuku, wiatrówki. Mam nadzieję, że pogoda nam
dopisze.
Ostatnio pojechaliśmy na spontaniczny wypad do stolicy na
koncert plenerowy (bezpłatny), nie daliśmy się ponieść chwili po za dwiema
herbatami nie wydaliśmy nic więcej. Po
powrocie do domu zjedliśmy kolację i przed wyjazdem obiad. Fakt cena herbaty w
tej miejscówce była kosmiczna i ten fakt mnie zmroziła, ale nie wypada w
knajpie wyjąć własnej wody, więc trzeba się dostosować do sytuacji. Pojechaliśmy
nie sami więc koszt paliwa był niższy. Miało nie być spontanów, no cóż każdy ma
jakieś słabości.
Jak u Was plany wakacyjne, wydatki za pierwsze 5 miesięcy
2021 roku? Jak udaje Wam się żyć w tej zmienionej rzeczywistości?
Rzeczywistosc chyba wraca do normy.Szykuja sie chyba nawet poqrory do biur.Sama osobiscie bylam na wakacyjnym wyjezdzie i musze przyznac ze wszedziw tlumy.Wszyscy spragnieni normalnosci,towarzystwa,atrakcji...
OdpowiedzUsuńOby taki trend już pozostał powracania normalności!
UsuńU nas niestety nici z wakacji, maj to były dwie komunię, w tym jedna naszej córy - poszło sporo kasy, druga chrześniaka i jego brata- więc podwójny prezent (mimo że mieliśmy odłożone pieniądze, wydatki nas niemile zaskoczyły). Poza tym dostaliśmy w spadku skarbonkę bez dna. Ale planujemy wyjazd na weekend do koleżanki nad morze, lubimy rowerowe wycieczki, rolki, więc nie jest żle:).
OdpowiedzUsuńTrzeb mierzyć siły na zamiary. :)
UsuńZapomniałam, że mamy podwójny bon ale niestety większość "naszych" miejscówek go nie zrealizuje - może jakiś weekend w mieście.
UsuńMy planujemy kilkudniowy wyjazd (myślę, że Mazury), na szczęście mamy 2 bony turystyczne, które na pewno ułatwią spięcie domowego budżetu.
OdpowiedzUsuńPonadto jeżdżąc samochodem zabieramy swoją kawę i wodę, jednak zdarza nam się "popłynąć", bo już obiad w części przypadków wliczony jest w koszty wyjazdu.
Cześć. Proponuję zaglądać do grupy: https://www.facebook.com/groups/119908985297472/?multi_permalinks=851729962115367 może tu znajdziecie jakieś ciekawe urlopowo miejsce:-)
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami!
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńDawno nie pisałam,chociaż czytam na bieżąco Oszczędnie.
OdpowiedzUsuńNadrobię powoli :)
Kiedy czytałam w czerwcu ten wpis,wówczas napisałabym,że brak planów i wyjazdów.
Mąż w lipcu miał urlop,przez sytuację rodzinną,nigdzie nie wyjeżdżaliśmy od lat.
W końcu stwierdziliśmy,że należy nam się odpoczynek.
Tydzień wcześniej zadzwoniłam w moje miejsce :)
Mieliśmy całe piętro do dyspozycji,nad rzeczką nie było nikogo.Ogólnie mało ludzi było w miejscowości.
Zdążyłam do słoiczków wałówkę zrobić,aby nie tracić czasu na czekanie i omijać ludzi.I moje dieta jest,jaka jest.:)
Trzy razy skorzystaliśmy z knajpki na zewnątrz,przy rzece,fajne miejsce.
Spędziliśmy urocze dni ,taki spontan i nie żałuję :)