Kolejne zbiory i kolejne słoiczki w spiżarni. Z ogrodu w tym
roku zebrałam 8,5 kg czarnej porzeczki, dzięki temu nastawiłam z 2 kg nalewkę i
z reszty zrobiłam dżem, wyszło 14 słoiczków. Jak na razie dobrze nam idzie produkcja
zapasów tylko z ogrodowych darów. W tym roku zebrałam ½ kg agrestu, nastawiłam
go również pierwszy raz na nalewkę, dzieci nie przepadają za agrestem mimo, że
jest ciemny i słodki, zatem będzie nalewka. Kolejne słoiczki to sałatka z ogórków,
użyłam do niej moich ogórków, oraz ogórków od taty i jego cebuli i marchewki z
ogródka dołożyłam tylko czosnek i wiadomo ocet, sól i przyprawy. Fantastycznie
się patrzy na zaceniające się półki w spiżarni przetworami gdy nie wydaje się
pieniędzy na wkład do nich. Kilka lat temu pewien ogrodnik natchnął nas pomysłem
jadalnego ogrodu zamiast tylko ozdobnego, powiedział, że jadalne rośliny są tak
samo ładne, można je formować a w promocji dostajemy od nich dary w formie
owoców. Teraz musiałam usunąć dwa perukowce z powodu, że nie podobało im się podcinanie
i zaczęły schnąć, a podcinaliśmy je by nie zachodziły na panele fotowoltaiczne.
Szukam pomysłu na jadalne dwie rośliny które dorastają góra do 2 metrów, no
może do 2,5. Mam tak wiele jadalnych roślin w ogrodzie, że chwilowo chyba tylko
rokitnik przychodzi mi do głowy. Ale nie wiem czy się na niego zdecyduję.
Owszem mam w ogrodzie rośliny tylko ozdobne np. klomb pod
oknami od drogi, bzy i iglaki w ogrodzie, ale większość rośli pełni funkcję
jadalną.
Już za 2-3 dni zacznie się u nas sezon pomidorowy, fasolkę
szparagową zbieramy regularnie, ogórki i cukinie również. Lubię mój ogród i
ogródek warzywny, owszem wymaga pracy, ale daje również relaks i dary które nie
są opryskiwane chemicznymi preparatami a nawożone są tylko kompostem i obornikiem. Podlewamy głównie deszczówką.
Kiedyś chciałam mieć tylko trawnik kilka iglaków, róże i
tyle, najpierw aspekt ekonomiczny zmusił nas do założenia ogródka potem już
chęć jedzenia zdrowszych warzyw i owoców. W naszej okolicy widzimy ogólne trend
powrotu do domowych owocników i warzywników, myślę, że głównym motywem jest
brak chemicznych oprysków na własnych darach z ogrodu. A jak Wy to widzicie?
Może dereń jadalny skoro lubicie nalewki. Bardzo dobrze znosi cięcie w razie potrzeby, szybko zaczyna owocować.
OdpowiedzUsuńMam już trzy w ogrodzie :)
UsuńNie ma to jak dary z własnej dzialeczki, gratuluję siły i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńU mnie na razie borówka amerykańska i biała porzeczka.
U mnie w tym roku znowu do borówki dobierają się szpaki, założyliśmy siatki bo inaczej byśmy nic nie zjedli.
UsuńKilka lat temu wszystko mialam z wlasnej dzialki , ktora mieli moi rodzice. Dzialka byla niewielka ale starczalo na moja i mamy rodzine owocow i warzyw. Przez jakis czas jedlismy nawet swoje ziemniaki , bo wiecej nie bylo. Robilam bardzo dozo przetworow . Wiele warzyw mrozilam juz na gotowo , czyli obrane popakowane w woreczki tylko wrzucac do zupy lub sosu. Soki z sokownika , dzemy ze sliwek , kompoty z wisni , czeresni. Co to byl za smak. Mamy juz nie ma , ja wyjechalam z Polski , pozostaly wspomnienia smaku , zapachu, fajnie spedzanego czasu na dzialeczce.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice też zawsze mieli działkę, potem kupili domek z ogródkiem. Teraz jak Tato został sam nie daje rady przerabiać darów z ogródka, więc mam dwa ogródki, Tato uwielbia pracę w warzywniku, więc chyba muszę zmniejszyć u siebie zasiewy by w pełni przerabiać od niego warzywa i owoce.
UsuńPrzepiękna historia.
UsuńOj chyba z pół roku nie zaglądałam do Pani. Razem z mężem zawsze uważaliśmy że strata miejsca na rośliny z których nie mamy pożytku.
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze się Pani zastanawia co posadzić, polecam świdośliwę- niewymagająca roślina. Dobre owoce o smaku borówki z aronią
Mam już jedną, mąż postanowił, że dosadzimy jeszcze borówek :) Dziękuję za pomysły, każdy jest cenny.
UsuńUwielbiam czytać o Twoim (Waszym) ogródku, o zbiorach i zapasach zrobionych dzięki niemu.
OdpowiedzUsuńZdrowe i bez oprysków.
Ja w tym roku,zrobiłam jedynie sałatki z cukinii z papryką, ogórki kiszone z pewnego żródłą.
Nie miałam weny na nic.Jeszcze w piwnicy są z ubiegłego roku zapasy,nie jestesmy w stanie przejeść :)
Jedynie buraczki chcę zrobić.
Soki z malin, sok z sosny od pasiapsiółki i na bieżąco dostaję od Niej dary z działki.
Oczywiście w rewanżu ma słoiki :) i szyciowe drobiazgi.
Fasolka szparagowa,pomidory,śliwki itp,mają zupełnie inny smak.
Grzyby suszone oraz soki - malina z aronią dostałam od Bliskich :)
Ech,fajnie tak wyjść do ogródka,zerwać szczypiorek,pomidorki,sałatę ,rzodkiewki świeże i dobre.
Tylko wspomnienia zostały z domu rodzinnego.:(