Wiele razy piszę Wam o ważności układania jadłospisów. Ja
układam z rodziną wieczorem w niedzielę na
około 10 dni. Taki nasz jadłospis daje nam spokój, nie trzeba w panice wymyślać
na biegu co dziś na obiad, możemy zrobić zakupy dostosowane do naszych planów
obiadowych, dzięki temu możemy zrobić te
zakupy tylko w wymiarze produktów których nie posiadamy, przed zrobieniem jadłospisu zaglądamy do
naszych zapasów by wiedzieć czym dysponujemy. Jadłospis robimy zazwyczaj w składzie
– ja, córka, mąż. Czyli troje z pięciorga
ustala dania, więc każdy coś znajdzie dla siebie. Każdy dorzuca swoje
ulubione smaki i nie ma potem marudzenia w temacie doboru dań obiadowych. Po ułożeniu
jadłospisu robimy listę ewentualnych zakupów by
nie biegać ciągle do sklepu. Układając jadłospis warto zastosować radę
jednej z czytelniczek – układamy jadłospis
opierając się na promocjach i dzięki temu wydamy mnie, znacznie niej na
żywienie. Robiąc listę zakupów na produkty obiadowe dopisujemy te które będą
przydatne do śniadań, przekąsek itp. Na zakupy jedziemy najczęściej we wtorki
lub czwartki, unikamy piątkowych zakupów, chyba, że mamy bon kwotowy do wydania
właśnie od piątku (najczęściej i tak jesteśmy w piątki w okolicy danego
sklepu). Na zakupy jedziemy z listą i
jedyne odstępstwa od listy to korzystne promocje w sklepie nie uwzględnione w
gazetkach np. krótka data ważności. A to kolejny przykładowy jadłospis
stworzony przez domowników z dań które lubimy. Obiady są dwudaniowe, zupę
jadamy na obiad zaś drugie danie jako
ciepłą kolację. Zupę staram się przygotować tak, by domownicy po powrocie do
domu mieli już coś ciepłego do zjedzenia, albo gotuję dzień wcześnie, czasem
córka gotuje, co drugi dzień jest wczorajsza zupa. Ostatnio gotuję więcej zupy
i wekuję taką porcję na jeden obiad by zawsze w lodówce była na wyrazie czegoś,
jak braknie czasu, chęci i siły to mamy ciepły posiłek i nie trzeba szukać
czegoś na szybko i wydawać więcej pieniędzy. Jak gotuję flaki to zawsze tak
około 6 słoików dużych, by potem mieć pod
ręką. Można zamrozić, ale tak jest potem szybciej dostępne. Buraki mam zawekowane,
wystarczy, że wrzucę na tłuszcz do garnka i zaprawię jogurtem i mam gotowe
buraczki na ciepło do obiadu.
Poniedziałek
Krupnik z ziemniakami
Kluski śląskie z sosem pieczarkowym, buraczki zasmażane
Wtorek
Krupnik z ziemniakami
Kotlety rybne, ziemniaki, marchewka gotowana
Środa
Zupa kalafiorowa
Pierogi leniwe z masłem, cukrem i cynamonem
Czwartek
Zupa kalafiorowa
Kurczak zapiekany z ziemniakami, mizeria z mrożonych ogórków
Piątek
Barszcz czerwony z ziemniakami
Naleśniki ze szpinakiem i białym serem
Sobota
Barszcz czerwony
Pizza domowa
Niedziela
Zupa krem z zielonego groszku z grzankami (domowe grzanki z czerstwego
pieczywa)
Schabowy smażony, ziemniaki, surówka z kiszonej kapusty
Ciasto – takiej jakie mamy chęć i jakie są składniki pod
ręka (ostatnio było cytrynowe)
Poniedziałek
Zupa krem z zielonego groszku z grzankami (domowe grzanki z czerstwego
pieczywa)
Jajko sadzone, ziemniaki, buraki zasmażane
Wtorek
Kapuśniak z kiszonej kapusty
Gulasz z leśnymi grzybami (mój tato uwielbia zbierać), kasza
gryczana, ogórek kiszony
Środa
Kapuśniak z kiszonej kapusty
Naleśniki z domowym dżemem
Podziwiam umiejętność zaplanowani jadłospisu aż na 10 dni, Sama od niedawna zaczęłam układać jadłospisy: z oszczędności, ale też z chęci racjonalnego odżywiania.Dlatego założyłam, że w każdym tygodniu musi być co namniej raz ryba, raz kasza (jaglana, gryczana, itp.), raz strączki (soczewica, fasole, ciecierzyca). I warzywa w każdym posiłku. Często coś skreślam, albo zmieniam, bo u mnie każdy lubi coś innego, dostosowuję się też do menu dziecka w przedszkolu, żeby nie jadło np. makaronu przez 3 dni. Mam nadzieję, że dojdę do takiej wprawy, jak Wy. I dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuń