Kończy się czerwiec, mija pierwsze półrocze 2021 roku. Staramy
się nadal nie wydawać pieniędzy na odzież, obuwie, rozrywki typu restauracja,
kawa na mieście itp. Zakupiłam dwie książki w cenie 22 zł z przeceny bo lekko
okładki były uszkodzone, mnie to nie przeszkadza, a książki świetne. Za kilka
dni moje urodziny, poprosiłam o roczna prenumeratę „Szycie krok po kroku” nadszedł czas na wyszycie „przydasiów” dzianin
i tkanin zbieranych przez lata. Wracam do dziergania na drutach, obecnie robię
letnią torebkę. Chce też zafarbować trochę bielizny która jest w dobrym stanie
tylko biel przestała być śnieżnobiała i mam do zafarbowania białą spódnicę tak
zwana gazowa, chce spróbować farbowania w pralce. Córka ostatnio poprała obuwie
sportowe i zmieniła w nim sznurówki, wyglądają całkiem fajnie i można je
jeszcze używać. Na wakacje wydrukowała sobie wyszukane w necie 100 pomysłów na
to co zrobić w wakacje i zaczyna konsekwentnie odhaczać, wczoraj przejechała 6
km na rowerze i uznała, że to będzie częściej powtarzać. Pomysłów jest sporo i nie
wymagają nakładów finansowych. Polecam wyszukać dla dzieci podobne pomysły w
Internecie myślę, że są zróżnicowane wiekowo.
W ogrodzie postawiliśmy basen, najstarszy syn jak tylko
pogoda pozwala korzysta, córka robi sobie leżenie w basenie z koktajlem i
oczywiście jakieś fotki trzaska przy tym. Uprawiamy warzywa, opalamy się,
robimy wszystko jak byśmy byli na letnisku.
Znajoma ostatnio opowiadała mi, że postawiła fotel
rozkładany na maleńkim balkonie, robi sobie drinki z parasolką, opala się,
spaceruje w parku, chodzi do muzeum w dni bezpłatne, zwiedza wszystkie muzea w
mieście, siada z książka przy fontannie miejskiej, wykupiła karnet na basen, jeździ
na rowerze nad staw i rozkłada się tam z kocykiem, chodzi do parku na bezpłatną
medytację, jogę i czuje się jak by była na wakacjach.
Myślę, że wiele zależy od naszego nastawienia i oczekiwań. Dużo
jest w naszej głowie!