Jak zdążyliście zauważyć, pojawiają się drobne zmiany blogu.
Wasze opinie, które są dla mnie bardzo cenne, rada męża oraz moje przemyślenia spowodowały,
że blog zostaje i „żyje” nadal wraz z Wami i mną w tym miejscu. Każdego z nas
życie i czas zmienia, więc rzeczywiście czemu nie miałoby być zmian w tym
miejscu. Wiele w życiu przeszłam, wychowałam troje dzieci (28, 23 i 21 lat mają
obecnie) w tym najstarszy syn jest całkowicie zależny od nas (nie słyszy, nie
mówi, posługuje się piktogramami i gestami w stopniu ograniczonym, jego autyzm zaburza
poważnie jego kontakt ze światem zewnętrznym, a brak słuchu to pogłębia). Przez
nasze życie przeszło wiele burz, wiele razy padaliśmy na kolana, wiele razy
myśleliśmy, że już nie damy rady i będziemy tak leżeć i koniec. Jestem mężatką
od ponad 30 lat, męża poznałam w wieku lat 17, trwamy przy sobie choć bywa
różnie, jak to w życiu raz jest burza, a innym razem jest sielsko „…bo po nocy
przychodzi dzień, a po burzy spokój”. Najważniejsze, że nadal jest przyjaźń i
miłość, wzajemnie zaufanie i troska. Od kilku lat szukam siebie, w momencie gdy
pojawiła się niepełnosprawność najstarszego syna (27 lat temu), szybko
zapomniałam o swoich marzeniach, pragnieniach i miłości do siebie, teraz krok
za krokiem staram się zbierać okruszki i składać w całość.
„Życie jest sumą doświadczeń” więc mój blog też jest taką
sumą ostatnich ponad 12 lat mojego życia i niech trwa dalej. Dziękuję Wam za
opinie, rady i bycie ze mną od tak wielu lat.
Obserwuję cię od lat.Kiedys było ciężko korzystałam z przepisów.
OdpowiedzUsuńPotem założyłam firme było stabilnie aż do teraz kiedy przez chorobę moja źle bardzo źle się dzieje w moim małym przedsiębiorstwie.Wracam do przepisów sprzed lat żeby było tanio.Plan mam oby się udało.Chce wierzyć że znowu się pozbieram
Trzymam kciuki, najważniejsze to nie poddawać się!!
Usuń