Kochacie swój dom/mieszkanie?
Lubicie przebywać w swoim mieszkaniu/domu?
Jak dużo czasu spędzacie w swoim mieszkaniu/domu codziennie?
Czy jest to miejsce do którego chętnie wracacie, czy tylko jest to przechowalnia Waszych rzeczy i miejsce do spania?
Te i wiele innych pytań powinniśmy sobie czasem zadać.
Zapytacie dlaczego.
Dlaczego?
Bo to jest istotne dla Waszego budżetu, jeśli to tylko przechowalnia i spania to zastanówcie się czy chcecie to zmienić i czemu tak jest.
Czy odpowiada Wam funkcja tego miejsca? Jeśli tak to może warto zmniejszyć metraż do zupełnego minimum i oszczędzić fundusze na czynszu, ogrzewaniu itd. Jeśli chcieli byście czuć się tam dobrze, spędzać więcej czasu, to było nie tylko z nazwy powrót do domu, ale i z uczuć Waszych.
Trzeba zrobić remanent tego co posiadamy, zastanowić się czy te przedmioty lubimy, używamy, budzą w nas dobre uczucia. Czasem okaże się, że mniej rzeczy sprawi większą przytulność niż pełno tych które nam się nie podobają. Ja ostatnio robiąc porządki w domu, ogrodzie zastanowiłam się nad wieloma sprzętami i nie wiedziałam dlaczego je nadal mam, ani są ładne, ani przydatne, a to że dostałam od kogoś, no trudno, one mają być ze mną a nie z tym kimś.
Warto przystanąć i zrobić przegląd tego co nas otacza to długi proces, bo warto to zrobić dokładnie.
Jak byśmy robili spis wartości naszego majątku nie pod względem wartości finansowej, ale emocjonalnej.
Czasem nawet mały drobiazg może powodować, że nie lubimy danego miejsca kolor światła, ścian, figurka na półce, szorstki koc na kanapie, nie taki zapach w pomieszczeniu.
Wejdźcie do każdego pomieszczenia i się zastanowić co nas „otula” a co „wygania” z tego miejsca.
Nie zawsze by
mieszkanie/dom stało się przytulne i miłe potrzeba fortuny, czasem świeca,
czasem kwiatek w doniczce i już coś się zmienia i chcemy tam być.
A może nie jesteście gotowi zwyczajnie na zmiany, może to nie Wasz czas?
Najważniejsze by miejsce do którego wracacie po całym dniu było nie tylko przechowalnią, by to było Wasze miejsce, Wasz azyl.