Wiem, wiem dawno nie pisałam zupełnie nic, ale chyba tknęłam
w miejscu, że nie wiem co dalej. Zupełnie nie mam pojęcia o czym mam Wam pisać.
U nas cały czas życie płynie w tym samym rytmie, mimo, że
nie borykamy się obecnie z problemami finansowymi, nie żyjemy rozrzutnie, nadal
staramy się rozsądnie dysponować pieniędzmi. Pilnujemy by mieć bufor finansowy
na tak zwany wszelki wypadek. Ostatnio zakupiłam kilka sztuk ubrań, ale w sklepie
z odzieżą używaną, córka (lat 17) chciała coś „nowego” do szkoły, poszłyśmy na
zakupy do galerii i stwierdziła, że to wszystko jest takie same, zabrała mnie
do sklepu z używaną odzieżą poleconego przez koleżankę i tam zaszalała, wybrała
trzy bluzy, dwie sukienki, dwie pary spodni, dwie koszulki, kurtkę pikowaną i jeans
i zapłaciłyśmy za wszystko 169 zł. Poszłyśmy w dzień z przeceną o 70%. Uznała,
że teraz ma ubrania inne niż w sieciówkach i o to jej chodziło. Mężowi wybrałam
dwie koszule z długim rękawem, w stanie prawie jak nowe i zapłaciłam za nie 35
zł. Zatem w sierpniu była rozpusta odzieżowa, po 7 miesiącach „zgrzeszyliśmy” i
zakupiliśmy ubrania. Młodszy syn do sklepu z używaną odzieżą chodzi z kolegami
i przepuszcza kieszonkowe. Jestem zaskoczona bo idą we czterech i wracają z
naprawdę fajnymi ubraniami, syn stwierdził, że głupio jest kupować nówki, nie
dość że często dostaje po nich wysypki to jeszcze drogie i co drugi koleś na
ulicy ma takie na plecach. Ja lubię kupować odzież używaną, nie mam po tych
ubraniach alergii, piorę zawsze pierwszy raz z octem zamiast płynu zmiękczającego.
Nie wydaję dużych kwot, nie dodaję nowej produkcji odzieży, zatem jest to dla
mnie zdrowe, ekonomiczne i ekologiczne. Moja znajoma kupuje rozmiary duże,
pruje je i szyje z nich nowe ubrania dla siebie i rodziny jak znajdzie fajną
tkaninę/dzianinę, inna szuka swetrów z ciekawej włóczki i jeśli nadają się do sprucia
kupuje i robi nowe rzeczy. Dają im drugie życie, nie wydając fortuny i do tego
ubierają się oryginalnie.
Za to sporo wydaję na buty, nie mam ich dużo, ale kupuje
wysokiej jakości, buty na piesze, górskie wycieczki mam od 7 lat, wydałam na
nie sporo, ale również służą mi już długo i są w dobrym stanie. Czasem kupię
taniej buty wizytowe, takie na obcasie, bo nie nosze ich często, czasem są
dodatkiem do stroju, bo nie idę na tańce, ale tylko krótkie przejścia, więc
szkoda mi wydać dużo. Wolę wydać więcej na buty codzienne lub sportowe, bo w
nich chodzę często.
A Wy jakie macie podejście do odzieży.
Mam taki sklep z używaną odzieżą,gdzie jest dzien wszystko po 1zl,nawet szkło stolowe,zabawki,plyty winylowe,włoczki no i cała gama ubrań,pościeli,zabawek.Uwielbiam ten sklep.Ja lubię szyć i teraz przerabiam ubrania po moich dzieciakach na wnuczkę,sporo też przelezało szafie i teraz jest akurat dobre.Ja ogólnie uwielbiam recykling i popieram noszenie ubrań z drugiego obiegu.Ostatnio obserwuje profile o tematyce freegańskiej.Jak olbrzymie ilości jedzenia i nie tylko ląduje w śmietnikach,bo sklepy wolą wyrzucić niż przecenic no to po prostu szok.Często są to pełnowartościowe produkty,całe wielkie palety owoców ,warzyw i to tych co muszą przebyć tysiące kilometrów,żeby znaleźć się w sklepie.Na razie się przyglądam,ale mam coraz większą ochotę spróbować skipowania.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze ubrania kupuję w sklepie z odzieżą używaną i bardzo lubię te zakupy.
OdpowiedzUsuńLubię kupować ubrania w sklepie z używaną odzieżą, zwłaszcza dla wnuków. Akurat jestem u nich i widzę że większość ciuszków które mają to kupiła babcia :). A wnuczka w sukieneczkach
OdpowiedzUsuń"tutu" wygląda obłędnie. Ma ich kilka. Również mężowi kupuję koszule typu flanela, które są dobre jakościowo i po wypraniu nie zmieniają kształtu. Takie zakupy to duże oszczędności, zwłaszcza gdy jest 75 % przeceny.
Uwielbiam, zakupy w "lumpkach" jak tylko przez jakiś dłuższy czas nie wybieram się do żadnego to nawet mąż zastanawia się czy chora nie jestem😀😀 Mamy wiele oryginalnych i nieszablonowych rzeczy. Ostatnio kupiłam, mężowi 2koszulki,obie nowe każda po 8zł firmy S.Olivier które w sklepie kosztują za sztukę po ok 200zł. Wiele mam takich "perełek". Nie wyglądamy jak wszyscy, bo nie zaopatrujemy się w sieciowkach... A dla nieszablonowosc i oszczędność pieniędzy są najwazniejsze😀
OdpowiedzUsuńNo jak to nie wiesz co napisać?! :) przecież sezon na grzyby, a ja i innych chętnie się dowiedzą jak przyrządzasz z nich różne rzeczy :) słoiki z grzybami na zimę to teraz rodzaj oszczędzania i to jak przyjemnego :)
OdpowiedzUsuńGrzyby zbieram tylko na suszone, czasem robię z jajkami innych nie bardzo lubię. Grzyby to nie mój świat :)
Usuń