Pomalutku wyciszamy szaleństwo przetworów w tym roku. Ten
weekend był bardzo pracowity do słoików trafiła pulfa z jabłek, jedna z
dodatkiem derenia, inna z cynamonem i goździkami. Spiżarkę wypełniły również kompoty
z jabłek, buraki w słoikach i śliwkowe powidła, oraz sok z aronii. Do
zamrażarki wskoczyła dynia, włoszczyzna (około 7 kg), oraz marchewka.
Zakisiliśmy również kapustę na zimę w tym roku niewiele bo tylko 10 kg. Jeszcze
chciała bym kupić 5 kg buraków i zapakować w słoiki. Ten rok jest powrotem do
większych zapasów na zimę, ceny galopują ekonomiści zapowiadają jeszcze wzrost
inflacji, więc choć troszkę wydamy mniej na żywność. Jabłka mieliśmy własne z
ogrodu, od mojego Taty i znajomi nam sprezentowali dzięki temu mamy 30 słoików
litrowych jabłek i 6 kompotu. Buraki kupiłam po 1 zł za kg w hurcie, marchew
podobnie, dynię po 1,5 zł/kg. Prąd mam ze słońca na razie płace tylko opłaty
licznikowe/przesyłowe, wydałam na ocet, cukier i sól. Słoiki zbieram i
przechowuję na strychu, zakrętki podobnie, jak słoik jest do niczego a zakrętka
ok to odkładam, mam całe pudełko spore tych zakrętek. Teściowa oddaje nam
słoiki od gotowych produktów które kupuje, więc na opakowania nie wdaję.
Podobnie do mrożenia stosuje pudełka po lodach, zbieram własne, od teściowej,
znajomych, myje i pakuje mrożonki w nie (jest to opakowanie przeznaczone do
żywności i do niskich temperatur). Teraz poluję na promocyjne zakupy oleju,
kaszy, ryżu, makaronu, mięsa (mam dużą zamrażarkę), masło również zamrażam,
więc jak trafię dobrą cenę to kupie więcej. Jeszcze dokupię ziemniaki. W tym
roku udało nam się zgromadzić sporo drewna z własnych wycinek i wycinek od
znajomych, dom ogrzewamy elektrycznie ze słońca, ale różnie to może być, jak
przyjdą większe mrozy to trzeba będzie wspomóc w zimie niedobór słońca.
A jak u Was gotowość na zimę? Jak wyobrażacie sobie ewentualne
wyłączenia prądu lub gazu?
U mnie zbiory własne spore (kilkaset kilo), poszły wraz z dokupionymi na przetwory. Ceny w zimie będą zabójcze, a o przednówku lepiej nie myśleć.
OdpowiedzUsuńBoję się wyłączeń gazu, więc zamówiłem kozę, w razie czego mam awaryjne źródło. Własne wycinki załatwią sprawę opału.
Nie wiem czy Ty też masz takie wrażenie, że wracają lata 80-te.
Dostałam ost.za darmo dużo jabłek już przetworzone,zebrałam 2 skrzyneczki pigwowca już prawie przerobione.W piwnicy sporo zapasów,codziennie moge wyjąć surówkę do obiadu czy inne warzywa lub owoce w słoikach.Za 2 mce święta a ja widzę jak z dnia na dzień ceny pewnych produktów idą czasem o złotówkę.Mam blixa szukam promocji tego co potrzebuje..Już myślę by do każdych zakupów obecnie kupić coś pod święta.Opał mamy ,drzewo leży w zapasie.Jesli wyłączą prad gazówka stoi..gorzej piecem bo na prąd na początku ciągnie.. Póki co u mnie narazie prawie 20stopni przez najbliższe.dni.Inwestuejw drzewka ,krzewy .Sądzę na jesien.Mamy swój ogród,trochę smakołyków dostaliśmy.Jak myślę ile kosztowałby mnie te darmowe owoce i warzywa to za głowę mogłaby m się złapać ,tym bardziej ,że bez chemii.Mysle.juz o liście świątecznych zakupów,scislej ,określonej.Swieta i Nowy Rok wypadają przy weekendzie więc tym lepiej. Boję się podwyżek po nowym roku.Pieniadze mam odłożone na "czarna godzinę".Dziękuję Bogu i doceniam każde swoje dobro.To co u nas wyrosło,co na spacerze nazbierałam np.dzika róże,czarny bez.,grzyby ,zioła.Tak wiele mam ,inni są już teraz w gorszej sytuacji.
OdpowiedzUsuńWitam, właśnie miałam pisać kolejny komentarz i zobaczyłam Twój opis na dole odnośnie komentarzy, w jednym z wcześniejszych komentarzy wspomniałam o progesteronie, ale widzę, że komentarz został opublikowany. (Przepraszam, ze nie zajrzałam w opis poniżej wcześniej, to moja nieuwaga, ale jesteśmy w podobnym wieku i miałam dosyć poważne dolegliwości przedmenopauzalne i to mnie uratowało. To na marginesie jako wytłumaczenie, że to nie reklama produktu, ale napisałam to żeby pomóc). Co do zapasów, mamy ich mało w tym roku, bo zaczęliśmy mieszkanie w przyczepie, wcześniej mieliśmy pełną spiżarkę, myślę, że jedzenia nie zabraknie a i też jemy niewiele, posiłkując się naturą. Prąd jest nam potrzebny tylko czasem więc jak wyłączą to na parę dni to nie zauważę , zużywamy miesięcznie 50 kw, ogrzewanie mamy swoje ,,donica z podgrzewaczami, termofory, ciepłe koce. Wszystko to planowałam dawno temu, bo chciałam byc niezależna. My również zmieniliśmy życie i zainteresowaliśmy się oszczędzaniem przez wpadnięcie w pętlę kredytową Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoje się co będzie jak wyłącza prąd czy gaz. Nie mam kominka czy pieca więc będziemy zależni od innych. Warzywa i owoce w tym roku przerabiam w ilościach niemal hurtowych. Dużo dostałam np. jabłek a do tego korzystam z grup gdzie ludzie oddają za darmo. Niestety nie udało mi się kupić warzyw czy owoców w dobrych cenach bo ceny proponowane przy gospodarstwach to kpina. Niby człowiek kupuję po kilka czy kilkanaście kilo a cena i tak dramat. Trochę przetworów zostało mi z zeszłego roku więc nie wszystko kupowałam ( np. w tym roku nie robiłam nic z pomidorów). Słoiki zawsze mam z odzysku czyli swoje i od rodziny po przetworach, miodach, ect. Ale faktycznie obawiam się co przyniesie sezon zimowy bo nie mam jak zamrozić większej ilości np.mies czy warzyw.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń