wtorek, 15 lutego 2022

Kolejny rok i kolejny cel

 


W tym roku jak już pisałam wcześniej mocno przykładam się kontroli do wydatków.  Za nami styczeń i 10 dni lutego. Bardzo dokładnie planuję zakupy, kontroluję ceny, zasoby domowe. W tym roku z mężem postanowiliśmy nie kupić żadnej książki, choć chyba jeszcze takiego roku nie było. Mąż i ja mamy konto w bibliotece, możliwość wyszukiwania i zamawiania książek przez Internet, więc tego się trzymamy. Ja czytam sporo na Polonie (uwielbiam stare książki), można ściągnąć książki.  czytać Mamy jeszcze trochę książek których jeszcze nie przeczytaliśmy – zeszłoroczne zakupy i prezenty (spory pakiet dostaliśmy od znajomych którzy zmieniali dom i nie wszystkie mogli ze sobą zabrać).  Po za tym wymieniamy się ze znajomymi, więc nie zabraknie nam materiału do czytania.  Lubimy chodzić na koncerty w tym roku zmniejszamy wyjścia do minimum, bywało, że chodziliśmy co tydzień na koncert, niestety ceny wejściówek wzrosły obecnie jest to kwota 40-50 zł licząc na naszą trójkę którą lubi podobny typ muzyki to już 120 – 150 zł plus coś do picia np. herbata 8 zł za osobę bo koncerty są w pubie, kwota odrobinę nas przerasta. Rozpoczęliśmy gromadzenie gotówki na wyjazd wakacyjny, oraz na urodziny osiemnaste córki, po za urodzinami chcemy opłacić jej kurs prawa jazdy, więc wszystko to generuje koszty. Zatem czas na zaciśnięcie pasa! 




Oczywiście powiem Wam jak nam idzie, zwłaszcza ile oszczędzamy kupując tylko produkty w promocji i jak do nich podjeść. 


14 komentarzy:

  1. Każdego roku w budżecie planuję wyjazdy wakacyjne. Właściwie zaraz po przyjeździe z wakacji rozpoczynam odkładanie na następny rok. Na wakacjach nigdy nie oszczędzam, traktujemy to jak nagroda za cały rok pracy. Zawsze są to egzotyczne wakacje z wszystkimi atrakcjami i wyżywieniem. Traktuje takie wyjazdy także jako element edukacji dzieci. Jestem bardzo ciekawa jak duże są oszczędności przy skupianiu się na produktach w promocji, też je bardzo lubię, ale nie poluję na nie, korzystam tylko, kiedy potrzebuje coś kupić. Chętnie więc zainteresuje się tematem. Czy macie określoną sumę lub procent, który co miesiąc odkładacie na oszczędności? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od początku pandemii, nie wyjechałam na żadne wakacje zagraniczne. W tym roku również nie wyjadę, poczekam, aż wszystko wróci do normy. Co do wyjazdów dla dzieci t różnie z tym bywa. Pamiętam jak mi znajoma (mając dwoje dorosłych dzieci - córkę i syna) powiedziała, nie warto wydawać kasę na wyjazd zagraniczny z wypasem dla dzieci do lat 12, bo i tak zapamiętają tylko basen lub plaże, a resztę lekko mgliście bez detali.

      Usuń
    2. Zawsze jeździmy na wakacje całą czteroosobowa rodziną. Zawsze też planujemy, co będziemy robić, bardzo dużo zwiedzamy, wszyscy lubimy dużo chodzić, zwiedzać muzea, zwykle wypożyczamy samochód i sami docieramy w interesujące nas miejsca. Zazwyczaj też planujemy wyjazd sami, bez biur podróży, chyba, że nie jest to możliwe. W Europie praktycznie wszędzie można to zrobić w bezpieczny sposób, poza naszym kontynentem to już zależy. Uwielbiamy podróże i zawsze czekamy na wakacje. Nie kupujemy pamiątek, gromadzimy przeżycia i zdjęcia. W ciągu roku szkolnego ograniczamy wydatki na pierdół, na szczęście nie cieszy nas gromadzenie rzeczy. Moje córki wiele z tych wyjazdów pamiętają, nawet z czasów gdy były małe. Wartością dodaną jest też to, że widzą sens uczenia się języków obcych, obycia, tolerancji i szacunku do innych ludzi i kultur.

      Usuń
    3. Mnie nie zawsze było stać na jakiekolwiek wakacje, nie mówiąc o żadnym luksusie. Pięć osób zabrać na wakacje to kosztowny wydatek. Na szczęście udawało nam się każdego roku jakoś z tego wybrnąć. Kilka lat podrząd pilnowaliśmy znajomym psa gdy oni jechali na zagraniczne wakacje, odbieraliśmy pocztę, zajmowaliśmy się psem, na koniec naszego pobytu sprzątaliśmy na ich przyjazd mieszkanie i gotowaliśmy kolację lub obiad zależnie jak wracali. Mieszają nad morzem, więc dla małych dzieci to było super. Udawało nam się wtedy zgromadzić tylko tyle funduszy, by zapłacić za paliwo i za rozrywki drobne na miejscu, nie było mowy o luzowaniu portfela, ledwie pokrywaliśmy rachunki bieżące i wydatki na żywność w ciągu roku. Potem gdy udało nam się ogarnąć wreszcie nasze problemy finansowe zaczęliśmy podróżować, zaplanowaliśmy dwa tygodnie po Europie, sami bez biura podróży. Byliśmy z dziećmi w Holandii, Anglii, Szkocji, Francji, Niemczech i Czechach. Dzieci miały 17, 13 i 11 lat, najstarszy jest dzieckiem niepełnosprawny, dwoje młodszych pamięta mgliście wycieczkę, nawet delfiny dziś nie są czymś wow w ich wspomnieniach z Holandii.

      Usuń
    4. O ja podobnie, mam znajomych we Francji, pilnowaliśmy Francuzom pieski i mieliśmy 2 tygodnie wczasów w Bretanii. Zwiedziliśmy też Lazurowe Wybrzeże, organizując sami wyjazd. Znaleźliśmy niedrogi hotel w Marsylii i wypożyczonym samochodem organizowaliśmy wyjazdy. Wspaniała sprawa, pozdrawiam.

      Usuń
  2. Też chcę maksymalnie oszczędzać. Mnie gubi bardzo wpadanie "na głodzie" po pracy po "jedną " rzecz do obiadu. np surówkę.
    Efekt: marnuję pól godziny, zawsze dokupię coś więcej i z zakupów które mam zrobić raz w tygodniu to kończy się na tym, że w sklepie jestem 5 x w tygodniu.. Macie jakieś rady na to? :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym roku tak "błądziłam", w tym na razie ostro się trzymam i widzę efekty w budżecie.

      Usuń
    2. Najlepiej planować jadłospis na cały tydzień. Udaje mi się w ten sposób robić zakupy raz w tygodniu. Nigdy nie chodzę głodna do sklepu... inaczej mam ochotę kupić wszystko.

      Usuń
    3. Staram się pilnować:) dużo lepiej mi idzie jak mam zrobiony wcześniej obiad na kolejny dzień tj całe danie np mięso ryż surówkę. :)

      Usuń
    4. Jakiś czas temu pisałam o zakupach, może się coś przyda. http://godnezycie.blogspot.com/2013/04/jak-robic-oszczednie-zakupy.html

      Usuń
  3. ja korzystam bezpłatnie z platformy Legimi i mam dostęp do tysięcy książek. Dostęp mam za pośrednictwem miejskiej biblioteki, to ona opłaca abonament dla swoich czytelników. Super sprawa, polecam. Mozna też wykupić u nich dowolny pakiet do książek. W tym roku też zamierzam zacisnąć pasa i ograniczyć wydatki na maksa bo zbieram pieniądze na samochód. Dałam sobie termin 2,5 roku, zostało jeszcze 2 lata. Zobaczymy czy mi się uda. Oby zdrowie było to reszta się sama ułoży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w bibliotece też był taki projekt w czasie gdy były zupełnie zamknięte biblioteki, korzystałam wtedy z usługi, nie pasowało mi to, że nie mogę czytać w łóżku wieczorem, na noc wyłączamy Wifi i miałam problem z dostępem do książki. Teraz mam możliwość rezerwowania książek elektronicznie z domu, wyszukiwania w zasobach kilku bibliotek - główna i filie, dzięki temu mam dostęp cały czas do ciekawych pozycji. Do biblioteki mogę dojechać rowerem, więc nic mnie nie kosztuje czytanie :)

      Usuń
    2. dziwne, bo ja mam dostęp do ksiązek bez internetu. Muszą być tylko pobrane na urządzenie z którego czytamy. Wystarczy się zalogować do internetu raz na 7 dni - to jest minimum. Ale papierowe są rzeczywiście lepsze, ja też korzystam jak jestem w domu a jak na wyjeździe to Legimi.

      Usuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"