Ostatnio używam w kuchni sporo mięty, nie tylko, jako herbatkę
do parzenia, ale również, jako składnik marynat, czy farszy. Dwa tygodnie temu zrobiłam roladę z boczku w ziołowym
nadzieniem, wyszła tak smaczna, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia, muszę sobie wyrobić
nawyk fotografowania przed oddaniem do degustacji, bo potem różnie bywa. A
zawsze najpierw daję do spróbowania, a jak wszystkim smakuję to sobie myślę, podzielę
się z Wami przepisem, a tu często już nie ma co sfotografować.
Składniki:
- 1-1,5 kg chudego, cienkiego boczku bez kości
- 7 ząbków czosnku
- Po ½ łyżeczki suszonych przypraw: szałwii, mięty, cząbru, bazylii, i majeranku
- łyżka oleju lub oliwy
- łyżka octu winnego białego (może być białe wino)
- ½ szklanki wody
- ćwierć łyżeczki pieprzu czarnego
- łyżeczka soli
Ja zioła lekko ucieram w moździerzu, ale nie jest to konieczne, czosnek obieramy i ścieramy lub przeciskamy przez praskę, ucieramy go z solą. Następnie łączymy wszystkie przyprawy wraz z czosnkiem i oliwa i octem. Boczek myjemy osuszamy dokładnie wcieramy w niego pastę powstałą z przypraw, ciasno rolujemy i sznurujemy (ja używam bawełnianego sznurka do wędlin można go kupić np. w OBI, Castoramie, Mrówce), odstawiamy roladę najlepiej na noc do lodówki. Może stać spokojnie 24 godziny, czyli przygotowujemy jednego dnia wieczorem, a drugiego ją pieczemy wieczorem. Nagrzewamy piecyk do 180 stopni i pieczemy roladę w naczyniu zamykanym lub rękawie do pieczenia, ja piekę w naczyniu, więc podlewam ½ szklanki wody do naczynia roladę i wstawiam na 60 minut, po tym czasie naczynie otwieram i dopiekam jeszcze przez 30 minut. Jeśli pieczemy w rękawie, to przed zamknięciem podlewamy woda, można również podlać bulionem/rosołem lub białym winem. Po 60 minutach rozcinamy rękaw i dopiekamy przez 30 minut. Rozcinamy sznurek dopiero po zupełnym ostygnięciu mięsa, najlepiej na drugi dzień, choć u mnie i tak rolada zostaje podcinana z każdej strony. Niektórzy zamiast sznurka używają foli aluminiowej i zawijają roladę na noc w folię, a następnie w niej pieką mięso, bez rumienienia, rozwijają całość dopiero po wystygnięciu. Ja osobiście nie używam foli aluminiowej u siebie w kuchni, więc te metodę mogę tylko polecić z informacji innych osób, a nie własnego doświadczenia. Rolada spokojnie może być przechowywana przez 7 dni w lodówce, ale można również część zamrozić.
Smacznie brzmi przepis, to z pewnością rolada z boczku była przepyszna :).
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam z takimi ziołami. Zwykle surowy boczek rolowałam, doprawiałam solą, kminkiem , pieprzem i chyba majerankiem,wychodził pyszny, bez porównania lepszy niz ten gotowy kupiony, piekłam w tzw. gęsiarce .
Aż zazdraszczam, że możecie jeść takie dobroci :)