Pisząc ostatnio do mnie często opowiadacie jak bardzo
zmieniło się ostatnio Wasze, życie i nie chodzi tu o ograniczenia, ale o pracę,
warunki finansowe, o pogorszeniu całej sytuacji rodzinnej. Rozpadają się związki, oddalają od siebie
przyjaciele. Niestety najwięcej wołania od Was jest o pomoc jak zmniejszyć
wydatki by przetrwać? Ja też ograniczyłam mocno w tym roku wydatki na żywność,
rozrywki, ubrania. Bardzo dokładnie analizujemy wszystkie wydatki, odkładamy
każdy grosz na wszelki wypadek. Nie dość, że czasy same w sobie są ciężkie to i
trzeba zadbać o finanse. My obecnie
wydajemy około 1200 zł na żywność dla 5 osób w tym 4 dorosłych (3 mężczyzn) i szesnastolatka.
Najstarszy syn dostaje odżywki, które miesięcznie kosztują nas 210 zł, dzięki
nim przybrał na wadze 6 kg w ciągu 8 miesięcy. Nadal waży mało, bo przy
wzroście 182 cm waży 56 kg, dlatego nie rezygnujemy z wsparcia odżywek w jego
diecie. Staramy się jak możemy podchodzić zdroworozsądkowo do żywienia, nie można
przejść na śmieciowe jedzenie w okresie infekcji jesiennych i wirusów. Mam
trochę zapasów z lata, dzięki temu jest taniej. Pieczywo, wędliny, pasztety,
pasty robimy w domu, to również oszczędza finanse, a jakość jedzenia jest
wysoka. Nie kupujemy żadnych słodyczy po za gorzką czekoladą. Frytki są domowe
z ziemniaków pieczone w piecyku, żadnego jedzenia na wynos, tylko domowe. Nie
kupujemy napojów, wodę mamy z filtra z odwrócona osmozą, wystarczy dodatek
cytryny i mięty. Soki raczej wyciskamy sami. Czasem kupujemy gotowe, ale to
bardzo rzadko. Staramy się kontrolować
wszystkie wydatki. W tym roku nie wydajemy prawie wcale na rozrywki, ubrania te
tylko które są konieczne, czyli np. ostatnio buty i kurtka zimowa dla córki
oraz figi dla mnie i córki. Po za tym od początku września zero innych wydatków
odzieżowych. Do fryzjera normalnie chodzę góra dwa razy w roku, do kosmetyczni na regulację brwi również dwa razy w roku, w tym byłam raz i chyba tak zostanie, po między farbuję i reguluje brwi sama, paznokcie ostatni raz u kosmetyczki robiłam w zeszłym roku przed weselem bratanicy. Od znajomej w wakacje przywiozłam dwa pudełka książek, więc ten
nałóg też łatwo powstrzymać i książek nie kupujemy, po za tym nasza biblioteka
ponownie dała nam dostęp do wypożyczalni online i możemy czytać bezpłatnie lub słuchać
je. Jeśli chodzi o drobne rozrywki np.
alkohol to mamy własne domowej produkcji wina z własnych owoców, lubimy upiec
ciasto, zrobić domową czekoladę. Zasiadamy rodzinnie przy grze planszowej i zjadamy
smakołyki. Ostatnio nie mogliśmy spacerować
o lecie, niestety przechodziliśmy infekcję wirusową, właśnie tą wirusową
infekcję. Teraz trzeba zadbać wyjątkowo o zdrowie, zwłaszcza o zdrowie
psychiczne, to chyba najważniejsza część terapii i również zapobiegania. Mamy
super znajomych, którzy wspierają nas jako mogą, w chwili, gdy nie czuliśmy
smaku, zapachu, byliśmy słabi jak małe kociaki, oni siadali z gitarą i transmitowali
nam śpiewanki, byśmy nie zostali sami. Dbajcie o siebie i bliskich, pielęgnujcie
dobre relacje, pieniądze to nie wszystko. Trzeba pilnować finansów gdy robi się
problem, ale nie za cenę relacji z bliskimi nam osobami.
Cieszę się że jesteś.
OdpowiedzUsuńJuż dochodzimy do siebie po covid, więc postaram się pisać, tęskniłam do Was.
UsuńNabierajcie sił, dużo zdrówka.
UsuńBardzo się cieszę że jesteś��bloga czytam od lat i uwielbiam Tutaj zaglądać��
OdpowiedzUsuńTo co wszyscy kochamy na Twoim blogu to...normalnosc.Tak rzadka w dzisiejszych czasach pelnych lansu,pokazowki i wpasowywania sie w trendy.Zyjesz na swoich warunkach i zasadach.To jest swietne 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wracacie do zdrowia,a Ty do pisania. Bardzo czekam na na jakiś tygodniowy jadłospis, wiem że jest ich dużo na blogu, ale może wpadło coś nowego.Serdecznie pozdrawiam 🍀
OdpowiedzUsuń