czwartek, 18 września 2025

Przerabianie i resztki – bieda czy luksus?

 

„Bogaci oszczędzają i wydają to, co zostaje. Biedni wydają i oszczędzają to, co zostaje” – ja mam te słowa wydrukowane i powieszone na lodówce.




Jakiś czas temu, gdy wspomniałam, że przerabiam ubrania używane, do tych przeróbek wykorzystuję wszystko, co wpadnie mi w ręce, a jedzenie wyrzucam tylko w ostateczności – usłyszałam:

„Ale jesteś biedna, że jesz resztki.”

Ten komentarz gdzieś mi utkwił. Bo choć wiem, że padł bez złośliwości, zabrzmiał… smutno.

A ja przecież w tym dostrzegam zupełnie coś innego. Szacunek, nie bieda. Dla mnie takie podejście to szacunek dla własnych pieniędzy, dla ziemi i dla pracy innych. Nie chcę powiększać wysypisk śmieci. Tyle się mówi o braku miejsca pod nowe składowiska – przecież nikt z nas nie marzy, by mieć je pod własnym oknem.


Czy przeróbki wciąż muszą oznaczać niedostatki?

W naszej kulturze przerabianie często kojarzyło się z koniecznością – bo:

  • dawnej ubrania były szyte w domu, dziergane przez mamy i babcie, a tkaniny powstawały miesiącami,
  • w PRL-u brakowało wszystkiego, więc „kombinowanie”, cerowanie i przerabianie były normą, do dziś ta pamięć nami rządzi.

Wiele osób wciąż myśli: „Przerabiacie, bo nie macie na nowe.”

 Ale czy naprawdę tak jest? Czy ten wysiłek powinien być postrzegany jako ślad biedy?

Dla mnie to umiejętność. W obecnych czasach przerabianie to raczej talent tworzenia czegoś nowego i dawania drugiego życia rzeczom, które już zostały wyprodukowane.

Na świecie wygląda to zupełnie inaczej. Poszukałam i znalazłam ciekawe przykłady:

USA – lider rynku upcyklingu, silna kultura DIY i thrift flips (przeróbki lumpeksowych ubrań).

Niemcy – centrum europejskich inicjatyw recyklingowych i projektów zero waste.

Francja – haute couture tworzy kolekcje z resztek tkanin, upcykling staje się luksusem.

Wielka Brytania – second-handy i moda vintage są mainstreamem, a przeróbki traktuje się jako stylowy wybór.

Włochy i Hiszpania – powstają innowacje w duchu gospodarki obiegu zamkniętego.

Chiny – rosnące zainteresowanie w miastach, upcykling jako trend wśród młodych dorosłych.



Na TikToku ludzie chętnie pokazują swoje przeróbki – i to powód do dumy, nie do wstydu.

Obserwuję grupę na FB w USA i tam przerabiane jest wszystko – nie tylko odzież, ale też obrusy, ścierki kuchenne, prześcieradła czy poszwy.

Przerabianie jest droższe emocjonalnie. Wymaga uwagi i szacunku – dla materiału, dla historii, dla planety. To wybór, nie przymus.

 Resztki w kuchni – bieda czy tradycja?

W Polsce często wstydzimy się powiedzieć: „Gotuję z resztek.” Brzmi to jak bieda.

A przecież w innych krajach właśnie z resztek powstały najbardziej znane i cenione potrawy:

Francja – ratatouille, gulasz z warzyw, które zostały pod ręką. Dziś klasyka serwowana w najlepszych restauracjach.

Włochy – minestrone, prosta zupa jarzynowa z tego, co było w spiżarni. Pizza też kiedyś była „jedzeniem biedaków”, a dziś króluje na świecie.

Hiszpania – tortilla de patatas, placki ziemniaczane z jajkiem, wymyślone po to, by wykorzystać ziemniaki z poprzedniego dnia.

Wielka Brytania – bubble and squeak, czyli smażone ziemniaki z kapustą z poprzedniego dnia.

Azja – smażony ryż czy ramen, które powstawały z tego, co zostało z poprzedniego posiłku.

To, co u nas bywa powodem do skrępowania, gdzie indziej jest powodem do dumy – częścią narodowej kuchni, wpisaną w tradycję i kulturę. 

To nie bieda.

To powolne życie, tworzenie, szacunek do świata i siebie.

Chęć niemarnowania, przerabiania, używania wszystkiego – czy w szafie, czy w kuchni – to forma wolności.

To przywilej. To życie po swojemu, w zgodzie z wartościami, a nie z presją konsumpcji.

A Wy jak to odbieracie?
Czy zdarzyło się Wam, że ktoś skomentował Waszą oszczędność czy przeróbki?
Czy w Waszym domu resztki to wstyd, czy może… pomysł na coś dobrego?

„Bogaci używają większości swoich pieniędzy, by stawać się bogatszymi. Biedni używają większości swoich pieniędzy, by wyglądać na bogatszych.” - Mokokoma Mokhonoana

Bogaty nie dlatego jest bogaty, że zawsze miał więcej, tylko dlatego, że potrafił szanować swoje dobra. Umiał dbać, pomnażać, nie rozrzucać.

Biedny często wpada w pułapkę – wydaje szybko, by poprawić sobie humor albo zrobić wrażenie na innych, a później zostaje z pustymi rękami.

I to właśnie wraca do mnie, kiedy ktoś mówi, że „przerabianie czy gotowanie z resztek to bieda”.

Bo ja widzę w tym szacunek do rzeczy, do pracy innych, do planety. Widzę w tym postawę człowieka bogatego – nie w sensie konta w banku, ale w sensie mądrości i odpowiedzialności. Bo prawdziwe bogactwo to nie to, co masz w portfelu. To to, jak traktujesz to, co już posiadasz.

Dzielę się z Wami moim światem – od ogrodu, przez oszczędzanie i gotowanie, po szycie i urządzanie domu. Jeśli chcecie symbolicznie mnie wesprzeć, możecie postawić mi wirtualną kawę.  To dla mnie piękny znak, że to, co robię, ma dla Was wartość.



2 komentarze:

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"