poniedziałek, 30 września 2013

Zapiekanka z ryżu i jabłek


Sezon na jabłka w pełni, więc trzeba to wykorzystać. Co prawda ja jabłek nie jadam, ale cała reszta rodziny jak najbardziej, więc z pomocą dzieci robimy zapiekankę z ryżu i jabłek. Dzieci obierają jabłka i ścierają, ja składam wszystko w całość, zapiekam i patrzę jak wcinają ze smakiem. :)


Do takiej zapiekanki potrzebujemy:
  • 2 szklanki suchego ryżu
  • 6-8 jabłek
  • margaryna/masło
  • cukier, cynamon i cukier waniliowy (ilość zależna od upodobań)
  • jogurt/śmietana (opcjonalnie)
Gotujemy ryż w 4 szklankach wody (można gotować pół na pół woda z mlekiem). Jabłka obieramy ze skórki, kroimy w ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i ścieramy na grubej tartce. W misce mieszamy jabłka  cukrem cynamonem i cukrem waniliowym (ilość zależy od upodobań). Naczynie żaroodporne smarujemy margaryną i układamy 1/3 ilości ugotowanego ryżu, następnie wykładamy 1/2 ilości jabłek, na to ryż, jabłka i na końcu ryż. Na wierzchnią warstwę ryżu układamy wiórki margaryny/masła, przykrywamy naczynie i zapiekankę, zapiekamy przez 40-45 minut w temperaturze 180 stopni. Można podawać polane śmietaną lub jogurtem.  Danie jest nie drogie, lubiane przez dzieci i niebyt pracochłonne. Ryż możemy sobie przygotować dzień wcześniej, a na drugi dzień tylko obrać jabłka i złożyć wszystko w całość. :) Do tego możemy na pierwsze danie podać kartoflankę i mamy sycący, niedrogi, jesienny obiad. 

środa, 25 września 2013

Surówka z kapusty


Dziś szybka surówka z białej kapusty. Była na obiad, wszystkim smakowało. 


Użyłam do niej: 
  • 1/2 główki białej kapusty (z drugiej połowy będzie jutro zupa)
  • 2 łyżki majonezu 
  • garść rodzynek
  • cebula
  • sól, pieprz

Szatkujemy kapustę drobno, lekko solimy i odstawiamy na 1/2 godziny. Cebulę siekamy w kostkę i dodajemy do kapusty, następnie przelewamy wrzątkiem rodzynki i jak ostygną to wrzucamy do kapusty, dokładamy majonez, doprawiamy do smaku pieprzem i gotowe. Dzieci lubią, bo są w niej rodzynki :) A dzięki temu wcinają kapustę. 

wtorek, 24 września 2013

Potrawka z resztek kurczaka - z cyklu nie marnujemy jedzenia


W niedzielę był rosół ugotowany na dwóch porcjach rosołowych (kupuję kurczaka całego i porcjuję - oddzielnie skrzydełka, piersi, udka i korpus z szyjką i kuperkiem (porcja rosołowa)). Obrałam (obieram całość, łącznie z szyjkami) je i wyszło mi 350 g mięsa. Uznałam, że jak dodam kilka dodatków, to będzie obiad dla rodziny. 


Użyłam w tym celu:
  • 350 g ugotowanego mięsa z kurczaka (mogą być każde resztki kurczaka) 
  • 2 czerwone papryki
  • 10 maślaków (mąż z dziećmi zebrali, część ususzyłam), mogą być pieczarki lub bez żadnych grzybów
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • łyżka mąki ziemniaczanej (oczywiście pszenna też może być)
  • tłuszcz do smażenia
Na patelni rozgrzałam tłuszcz, poddusiłam grzyby z cebulą posiekaną w półplasterki, do tego dodałam paprykę pokrojoną w kostkę. Dusiłam chwilę i dołożyłam kurczaka, po około 2-3 minutach zalałam całość wodą, tak by przykryć mięso i warzywa, dodałam obrany i pokrojony w plasterki czosnek. Doprawiłam do smaku. Całość gotowałam około 15 minut, rozrobiłam mąkę w 1/4 szklanki wody, zalałam sos i zagotowałam. Potrawkę podałam z kaszą gryczaną i kiszonym ogórkiem. Dzięki takim daniom mamy szanse zaoszczędzić i nie marnować jedzenia. 

poniedziałek, 23 września 2013

Barszcz biały beglutenowy


U nas, z racji diety jednego z synów, barszcz biały przybiera też odmienny przepis od tradycyjnego. Nie używam do gotowania go barszczu lub żuru. Robię po prostu z jogurtem. Na specjalne obiady sama zakwaszam żurek w domu. 


Aby ugotować barszcz potrzebuję:
  • kiełbasę zwyczajną (ilość zależy od konsumentów, czasem gotuję na jednym małym pętku dla 5 osób, kroję w kosteczkę i przesmażam z cebulą na patelni, a następnie dorzucam do zupy, smak i zapach jest)
  • ziemniaki (ilość zależna od ilości kiełbasy, zazwyczaj kroję w kostkę około 6-10 ziemniaków)
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 listki laurowe
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • cebula
  • jogurt/barszcz
  • sól, pieprz, majeranek 
Do garnka wkładam ziemniaki pokrojone w kostkę, przyprawy (po za majerankiem) i zalewam wodą, gotuję. Cebulę kroję w kostkę i lekko podsmażam na patelni na tłuszczu, następnie dorzucam do zupy. Gdy już ziemniaki są miękkie dokładam kiełbasę, majeranek, czosnek obrany i pokrojony w plasterki. Gotuję chwilę około 10 minut. Do zupy w tym momencie normalnie dokładałam żur wymieszany z jogurtem, ale w mojej obecnej wersji dokładam jogurt wymieszany z 2 łyżkami mąki kukurydzianej (do jogurtu dolewamy kilka łyżek zupy, mieszamy i ponownie kilka łyżek zupy i mieszamy, a następnie powoli wlewamy do zupy).  Zagotowuję i gotowe. 

piątek, 20 września 2013

Placki z ziemniaków i cukini


Sezon na cukinię trwa, więc trzeba z tego korzystać. Domownicy lubią z cukinii leczo, zupę, placki, cukinię panierowaną, cukinię z grilla. Gdzieś mi w oko wpadło ciasto z cukinii, ale jeszcze nie próbowałam. Generalnie lubimy cukinię, oczywiście dynię również, ale do cukinii mamy łatwiejszy dostęp, bo kilka udało mi się wyhodować, a kilka dostałam od mamy. Więc to cukinia u nas króluje :) 


Do placków z cukinią potrzebujemy:
  • tyle samo ziemniaków i cukinii, czyli np. u nas 1kg ziemniaków (obranych) i 1kg cukinii (obranej i oczyszczonej z nasion)
  • 3 jajka
  • 8 - 10 łyżek mąki pszennej, w wersji bezpszennej dokładam mąkę ryżową
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki mleka
  • mała cebula (nie koniecznie)
  • 2 jabłka (w wersji na słodko, znajoma robi, mąż mówi, że pyszne, ja nie dodaję, bo mam silną alergię na jabłka), obrane i pozbawione gniazd nasiennych
  • tłuszcz do smażenia
Ścieram cukinię, ziemniaki i cebulę oraz jabłka (jeśli dodajemy) tak jak na placki ziemniaczane, na jaką grubość, to zależny od upodobań konsumentów. Ja ścieram na drobnej, takiej klasycznej ziemniaczanej, można zetrzeć na grubej i potem rozdrobnić blenderem lub melakserem. Odciskamy sok i wylewamy, do masy warzywnej dokładamy jajka, mąkę, sól i mleko. Wszystko razem dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest za gęsta, to możemy dodać jeszcze mleko. Rozgrzewamy na patelni tłuszcz i wykładamy łyżką małe placuszki, smażymy na złoto z obydwu stron. Można podawać na słodko lub z sosami mięsnymi, czosnkowym, pomidorowym. 

Wczoraj nasmażyłam tyle, że mąż dostał do pracy na lunch jeszcze. Często tak robię, że jeśli zostanie coś z kolacji, daję mężowi na drugi dzień do pracy na lunch. Ma w firmie możliwość podgrzania potrawy, więc po za kanapkami ma gotowy, ciepły posiłek. Dzięki temu oszczędzamy, bo w chwili gdy w firmie inni zamawiają dania z dowozem, mąż nie wydaje na to pieniędzy. 

czwartek, 19 września 2013

Kolejny jadłospis obiadowy dla rodziny na tydzień


Dziś prezentuję Wam nasz jadłospis z tego tygodnia. Bardzo daleko mu do sensowności, ale tworzony po 3 dni jednorazowo, więc jest prosto mówiąc kombinowany maksymalnie. :)


Poniedziałek 
Domowa pizza

Wtorek
Leczo  (z kiełbasą)

Środa 
Ogórkowa 
Jajko sadzone, ziemniaki, pomidory z cebulą w jogurcie

Czwartek
Ogórkowa
Placki ziemniaczano - cukiniowe

Piątek 
Barszcz biały z jajkiem
Karczek w sosie, ziemniaki, buraczki zasmażane

Sobota
Barszcz biały z jajkiem
Ryż z truskawkami (jogurt, cukier, mrożone truskawki (można dodać dżem truskawkowy, ja mam zamrożone w sezonie truskawki)) 

Niedziela
Rosół z makaronem
Schabowy, ziemniaki, pomidory z jogurtem i cebulą

Lista zakupów:
  • kg mąki - 1,60 zł
  • paczka drożdży - 0,90 zł
  • 1/2 kg pieczarek - 4 zł
  • 300 g żółtego sera - 6 zł 
  • koncentrat pomidorowy - 2,50 zł
  • kg kiełbasy zwyczajnej - 14 zł 
  • 2 papryki - 2,50 zł
  • kg cebuli - 2,50 zł 
  • 1,5 kg pomidorów - 4,50 zł
  • duża cukinia - 5-6 zł 
  • 3 porcje rosołowe - 3 zł 
  • przecier ogórkowy - 3 zł 
  • 7 kg ziemniaków - 10,50 zł 
  • 4 małe jogurty - 4 zł 
  • 18 jajek - 7 zł 
  • 1/2 kg karczku - 8 zł 
  • 1/2 kg schabu - 9 zł 
  • kg ryżu - 2,80 zł 
  • paczka makaronu do rosołu - 3 zł 
  • 1/2 kg buraków - 0,90 zł 
  • włoszczyzna (nie znam ceny bo używam tylko własnej z ogródka)
Koszt całkowity tygodniowych obiadów dla 4-5 osobowej rodziny 95-100 zł. U nas kwota jest niższa z racji, że mięso kupujmy bezpośrednio w ubojni, jogurty robię sama, buraki i pomidory mam z własnego ogródka. W kosztorysie podałam porcje rosołowe - dwie do rosołu i jedna do zupy ogórkowej. Zupy zaprawiam jogurtem. Kwota ogólnie wyjdzie pewnie mniejsza, bo użyjemy do pizzy 1/2 paczki drożdży, ryżu też nie zużyjemy całego kilograma. Ale są to niewielkie różnice, wyrównają koszt bułki tartej użytej do schabowego, tłuszczu do smażenia. Oczywiście nie doliczyłam przypraw, bo trudno je wyliczyć. 

środa, 18 września 2013

Takie tam......


Ostatnio troszkę zaniedbuję bloga, bo czasu jest odrobinę mniej. Jest to wrzesień, więc jak co roku staram się zorganizować zajęcia dodatkowe dla dzieci. Zadanie to nie jest wcale łatwe, bo po pierwsze szukam zajęć w przystępnych cenach, a po drugie muszą to być zajęcia, które wybiorą dzieci same.
W tym roku w sierpniu dzieci zrobiły listę tego co je interesuje, a ja ruszyłam na poszukiwanie wersji które nie zrujnują naszego budżetu, ale jednocześnie będą prowadzone sensownie, a nie będzie to tylko przechowalnia. Pierwsze kroki jak co roku skierowałam do MDK w naszym mieście gminnym i jak co roku nie zawiodła mnie oferta i cena proponowanych zajęć. Dzieci wybrały zajęcia z rzeźby i formy przestrzennej (dwa razy w tygodniu jedna godzina), rysunek i malarstwo (raz w tygodniu dwie godziny), naukę gry na keyboardzie (raz w tygodniu 30 minut). W mieście powiatowym znaleźliśmy klub sportowy, w którym dzieci będą trenować łucznictwo - na razie uwielbiają te zajęcia (raz w tygodniu 1-1,5 godziny). Koszt miesięczny wymienionych wszystkich zajęć na dwoje dzieci wyniesie 130 zł. Do tego dochodzi jeszcze koszt zajęć nauki jazdy konnej dla syna. Marzył o tym od około 2 lat, obecnie z racji, że nie musieliśmy zakupić podręczników i wyprawki do szkoły, możemy opłacić mu te zajęcia. Więc dodatkowo do tych 130 muszę dodać 120 zł, oraz koszt zajęć z języka angielskiego po negocjacjach wyszło nam 200 zł za dwoje dzieci (córka 2 godziny tygodniowo, syn 3 godziny tygodniowo). Razem niestety wychodzi już kwota obłędna jak dla nas - 450 zł miesięcznie za zajęcia dodatkowe dwojga dzieci. Pocieszam się, że nie wydajemy na składki klasowe, na przeróżne warsztaty szkolne, wycieczki, wyprawki, podręczniki, kwiatki, prezenty, wyposażenie klas itd. Więc powinno nam się udać opłacić wszystkie zajęcia wybrane przez dzieci.

Zakończyłam sprawy organizacyjne, więc mogę więcej czasu poświęcić na bloga :) Ostatnio nawet jadłospis pisałam na 3 dni, bo czasu brakowało.

poniedziałek, 16 września 2013

Przykładowy jadłospis obiadowy na tydzień


Wcześniej podawałam jadłospisy całkowicie tworzone przeze mnie dla mojej rodziny. Tym razem przykładowy tygodniowy jadłospis na sezon leni (ułożony przez dietetyka)Nie wdrażałam go dla swojej rodziny (dla nas niestety wychodził za drogo, choć wygląda smakowicie :)), ale może komuś się przyda taki wzorcowy jadłospis stworzony przez fachowca


Poniedziałek
Zupa jarzynowa 
Schabowy z piersi kurczaka, ziemniaki, surówka z kapusty pekińskiej

Wtorek
Krupnik
Pierogi z jagodami i śmietaną

Środa
Zupa z kapusty słodkiej 
Gulasz mięsno - warzywny z kaszą gryczaną, buraczki gotowane

Czwartek
Barszcz czerwony
Paszteciki z mięsem, sałata ze śmietaną

Piątek
Zupa owocowa z makaronem 
Ryba po grecku, ziemniaki

Sobota
Zupa grzybowa (pieczarkowa)
Pulpety w sosie pomidorowym, ziemniaki, surówka z białej kapusty

Niedziela
Rosół z makaronem
Kurczak pieczony, ryż, mizeria


W związku z tym, że jadłospis nie był sprawdzany przez moją rodzinę,  nie podam listy zakupów i kwoty. 


Szynka peklowana, pieczona w piecyku


Za rogiem jesień, chody i pluchy, więc zaczniemy jadać więcej mięsa. Nie wiem jak Wy, ale moja rodzina jesienią i zimą chętniej jada mięso. Ja osobiście to jestem taka na pół wegetarianka. Jadam mięso, ale raczej wolę dania bezmięsne. 

Ostatnio po raz kolejny zakupiliśmy mięso prosto z ubojni, jest to naprawdę opłacalne. Tam gdzie my kupujemy mięso, można za niewielką opłatą (15 - 20 zł) mieć już podzielone na części. Mięso nie jest moczone w żadnych roztworach, jest na pewno świeże. Polecam taką formę zakupu mięsa, bez pośredników. Można umówić się w kilka rodzin, wyjdzie taniej i nie musimy od razu mieć 40 kg mięsa na przykład. My po każdym takim zakupie przygotowujemy trochę peklowanych wędlin, czasem je wędzimy, a czasem tylko opiekam w piecyku. Dziś podam przepis na szynkę peklowaną, pieczoną w piecyku. 

Potrzebujemy:
  • szynkę surową
  • sól peklującą
  • wodę
  • przyprawy (można zakupić gotowe mieszanki przyprawowe do wędlin i peklowania), u nas różnie - czasem gotowa mieszanka, a czasem domowa - liść laurowy, majeranek, cząber, pieprz, jałowiec, ziele angielskie (na 2 litry wody: 2 liście laurowe, łyżka majeranki, łyżeczka cząbru, łyżeczka pieprzu mielonego, 5 ziaren jałowca, 5 ziaren ziela angielskiego )
Bierzemy tyle wody by zakryła nam mięso, wodę zagotowujemy razem z przyprawami i dodajemy sól peklującą w proporcji 100 g na 1 litr wody. Odstawiamy wodę do ostygnięcia. Gdy jest już zupełnie zimna zalewamy mięso (najlepiej użyć pojemnika z tworzywa). Odstawiamy tak przygotowane mięso w chłodne miejsce, jeśli mamy miejsce w lodówce, to do lodówki. Jeśli pogoda za oknem jest już mocno jesienna, to możemy wystawić na balkon, parapet (w cieniu).  Mięso odstawiamy na minimum 7 dni, najlepiej na 10. Codziennie obracamy mięso w zalewie. Niektórzy nastrzykują mięso (strzykawką z igłą naciągają solankę i wstrzykują w mięso),  my nie robimy tego, trzymamy mięso w solance 10 dni. 
Po tym czasie wyjmujemy mięso z zalewy, myjemy i odstawiamy na 2-3 godziny do odsączenia. 

Teraz potrzebujemy:
  • rękaw do pieczenia
  • ulubione przyprawy np. rozmaryn, czosnek, pieprz
  • szklankę wody
Nacieramy mięso przyprawami (czosnek ścieramy), wkładamy do rękawa do pieczenia i wlewamy szklankę wody. Pieczemy mięso w temperaturze 180 stopni. Czas jest zależny od wagi mięsa. Ja stosuję zasadę - 30 minut na kilogram mięsa plus 30 minut. Czyli kilogramową szynkę piekę godzinę. Po upływie czasu wyłączam piecyk i zostawiam szynkę do wystygnięcia. Dopiero jak wystygnie rozcinam rękaw i wyjmuję ją na talerz. 
Czasem jak szynka jest z odrobiną tłuszczu, to rozcinam rękaw na 15 minut przed końcem pieczenia i zapiekam, a następnie ostawiam do wystygnięcia w piecyku. 

niedziela, 15 września 2013

Kluski leniwe


Kilka razy prosiliście mnie o podanie przepisu na kluski leniwe. Zwlekałam, zwlekałam, no bo co ja mam napisać. Hmm, proporcje przy leniwych to rzecz trudna, bo wiele zależy od białego sera. Czasem trzeba dodać więcej mąki, czasem mniej. Z leniwymi różnie bywa. Niektórzy dodają kaszę mannę, a ja gotowane ziemniaki :) 

Ja zazwyczaj stosuję takie proporcje: 
  • 1/2 białego sera
  • 8 łyżek pszennej mąki 
  • 2 ziemniaki ugotowane w mundurkach (muszą być już zimne)
  • 2 jajka
  • łyżka mąki ziemniaczanej
Ser i obrane ze skórek ziemniaki mielę w maszynce do mielenia mięsa, następnie dodaję mąki, jaja i wyrabiam na jednolitą masę. Formuję wałek jak cienka kiełbasa i kroję na kawałki szerokie 2 cm. Zagotowuję wodę lekko osoloną i wrzucam kluski. Po wypłynięciu gotuję je jeszcze około 3 minuty. Wyjmuję łyżką cedzakową, polewam roztopionym masłem na talerzu, posypuję cukrem wymieszanym z cynamonem. 

Mój sposób na sprawdzenie czy ciasto jest właściwe. Wrzucam na początek jedną (dosłownie jedną) kluskę i ją gotuję. Jeżeli się rozpada, to trzeba dodać mąkę. Jeżeli jest za twarda, to dokładamy ser (jeśli nam jeszcze został).

czwartek, 12 września 2013

To blog o oszczędnym życiu..........


 Zamieszczane prze mnie jadłospisy, to nie są przykładowe jadłospisy tworzone wirtualnie, spisywane z internetu, nie są produktem dietetyków, nie są zaleceniem żywieniowym. Jadłospisy publikowane na blogu są prawdziwymi jadłospisami mojej rodziny. Dopasowane są do naszych możliwości finansowych, alergii, zawierają dania które chętnie zjadamy.
Wybaczcie proszę, ale nie piszę ich konkretnie dla Was, tylko podaję moje własne sposoby na przetrwanie trudnej sytuacji finansowej. Niektóre osoby piszą, że za mało mięsa, warzyw, za mało warzyw surowych, nabiału, inni, że źle dobrane ilości błonnika. Nie jest to blog poradniczy jak się racjonalnie odżywiać, ale jak się dobrze odżywiać (nie śmieciowym jedzeniem) mając małe zasoby finansowe.
Ostatnio mąż powiedział, że nawet nie sądził, że uda nam się żyć za tak niewiele pieniędzy. A, że będzie jadł do syta i będzie zdrowy, to już zupełnie mu się w głowie nie mieściło. Wszystkie przepisy, pomysły, przemyślenia są moją propozycją na radzenie sobie z kryzysem.

Przepisy na dania nie są typowymi przepisami, one również są dostosowywane do naszych zasobów, zdrowia i preferencji smakowych. Nikomu nie narzucam takiego stylu odżywiania, kieruję się zasadą - podzielę się, a może komuś się przyda/pomoże - chcesz to bierz. 
Przez ostatnie lata próbowałam połączyć problemy finansowe, z naszymi alergiami i chęcią jadania jak najzdrowiej. Okazało się to dla naszej rodziny możliwe. Zrezygnowaliśmy z jedzenia sklepowego pieczywa, jogurtów, wędlin, makaronów, gotowych dań, frytek mrożonych, lodów itp. Nie jadamy ciast i ciasteczek sklepowych (chyba, że na wizycie u znajomych). Trochę warzyw hoduję we własnym ogródku, często jadłospis układam tak, by wykorzystać moje zasoby warzyw, dzięki czemu udaje mi się dodatkowo zaoszczędzić. 
Spotykam się też z zarzutami, że całe to moje liczenie to lipa i kłamstwo, że nie jest możliwe zrobić zakupy za 70 - 100 zł na tygodniowe obiady. Nie mam w tym żadnego interesu by kłamać w tej kwestii, no bo po co miała bym to robić, co bym zyskała dzięki temu?? Może warto raz spróbować, a potem oskarżać o kłamstwo? Wiadomo, że jeśli wybiorę produkty najdroższe, kwota się zwiększy, ale przecież jeśli mamy żyć oszczędnie, to wybieramy produktu optymalne - cena do jakości, a nie jak się da z półki, byle szybko zrobić zakupy. W chwili gdy kieszenie puste, a widmo komornika przy drzwiach wcale nie jest tak odległe, to niestety, ale nie mamy tego luksusu by kupować "jak leci". 
Niektóre osoby piszą np. że o 5 zł nie ma co robić afery, pisałam już wcześniej, że od ziarnka do ziarnka (siła małych oszczędności).... Raz zaoszczędzę 5 zł, innym razem 2 zł, a jeszcze innym 3 zł i zbiorę 10 zł, które mogę wydać na coś dodatkowego. 
Przepraszam za ten post, ale czułam się "wywołana do tablicy". 

Mam jedną prośbę, jeśli krytykujecie, to róbcie to otwarcie, nie anonimowo. Miejcie odwagę "pokazać twarz".  Krytyka też jest w życiu potrzebna.  



Zapiekanka z ziemniaków z boczkiem i cebulą (danie bezpszenne)


Bardzo pożywne danie, niezbyt drogie. Myślę, że wiele osób lubi i każdy da radę je wykonać. 

Potrzebujemy:
  • 1,5 - 2 kg ziemniaków 
  • 250 g wędzonego boczku
  • 3-4 cebule
  • 2-3 ogórki kiszone (mogą być konserwowe)
  • jogurt naturalny
  • jajko
  • 2 ząbki czosnku
  • majeranek, sól, pieprz i słodka papryka

Ziemniaki obieramy i kroimy w plasterki, gotujemy w osolonej wodzie. Gotujemy je chwilę, by nie były zbyt miękkie. Wycedzamy i przesypujemy przyprawami (najlepiej nasypać przyprawy na ziemniaki, przykryć pokrywką i przytrzymując pokrywkę potrząsnąć garnkiem by wszystkie ziemniaki były pokryte przyprawami). Cebulę obieramy i kroimy w półplasterki, czosnek obieramy i drobno siekamy, boczek kroimy w drobną kostkę. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy boczek i chwilę smażymy by odrobina tłuszczu się pojawiała. Wrzucamy na boczek cebulę, smażymy tak długo, aż cebula zmięknie, dorzucamy czosnek i jeszcze około 2 minuty smażymy. Ogórki kroimy w plasterki. Naczynie żaroodporne smarujemy najlepiej smalcem i układamy 1/3 ziemniaków, następnie 1/2 boczku z cebulą, potem układamy 1/2 cześć ogórków, kolejna warstwa to ziemniaki, boczek, ogórki i na sam wierzch ziemniaki. Jajko roztrzepujemy z jogurtem i wylewamy na ziemniaki. Zapiekamy około 40 minut w temperaturze 180 stopni, bez przykrycia. Można dodać kolejną warstwę - jajko ugotowane na twardo, pokrojone w plasterki. Możemy też zamiast jajka i ogórka użyć żółty ser. W każdej wersji zapiekanka jest smaczna. 


środa, 11 września 2013

Oszczędny jadłospis obiadowy na cały tydzień


Oto kolejny nasz jadłospis obiadowy. Mam nadzieję, że choć jednej osobie pomoże w planowaniu posiłków dla rodziny i pozwoli odrobinę zaoszczędzić. 




Poniedziałek 
Zupa z cukinii
Krokiety z kapustą białą i pieczarkami

Wtorek 
Zupa z cukinii
Ziemniaki z koperkiem, jajo sadzone, gotowana marchewka/buraki

Środa
Kapuśniak z białej kapusty
Gulasz, ziemniaki, kiszony ogórek

Czwartek 
Kapuśniak z białej kapusty
Placki ziemniaczane z sosem czosnkowym

Piątek 
Barszcz czerwony z ziemniakami
Zapiekanka ziemniaczana 

Sobota
Barszcz czerwony z ziemniakami
Pizza domowa

Niedziela
Pomidorowa z makaronem
Kluski śląskie z sosem pieczarkowym, buraki zasmażane

Lista zakupów dla 4-5 osobowej rodziny

  • 1 duża cukinia (4 zł)
  • 1 duża główka kapusty (2-3 zł)
  • 1/2 kg marchwi (1-2 zł) 
  • 1 kg buraków (nie mam pojęcia ile, bo mam własne z ogródka, może 1-2 zł)
  • pęczek koperku (nie mam pojęcia ile, bo mam własny, może 2 zł)
  • 8 - 9 kg ziemniaków (kupuję w hurcie po 0,70 zł - 6,3 zł. Wiem, że mają przeciętnie cenę około 1,5 zł - 13,5 zł)
  • 1 kg kiszonych ogórków (zupełnie nie wiem, mam własnej produkcji)
  • 1/2 kg pieczarek (4 zł)
  • 1/2 kg papryki (do pizzy) (3-4 zł)
  • 1 kg cebuli (2-3 zł)
  • 1/2 główki czosnku (koszt całej 2 zł)
  • 15 jaj (6 zł)
  • 1/2 kg łopatki (7 zł)
  • 250 g boczku wędzonego (4-5 zł)
  • 1/2 paczki drożdży (koszt całej kostki 0,90 zł)
  • 1,5 kg mąki pszennej (oczywiście musimy kupić 2 kg) (około 4 zł)
  • 1 szklanka mąki ziemniaczanej (najmniej można zakupić 1/2 kg) (2-3 zł za 1/2 kg)
  • 300 g żółtego sera (5 - 7 zł)
  • 1 koncentrat pomidorowy (2-3 zł)
  • 3 jogurty naturalne (3-4 zł)
  • 150 g salami (3-4 zł)
  • paczka makaronu (2-3 zł), ja robię własny
Całość to koszt około 90 - 100 zł (domyślam się, że różnice w cenach mogą być w zależności od regionu, w którym mieszkamy i cen w danym sklepie). 
Zakładam, że przyprawy, ocet, 2 łyżki majonezu i tłuszcz do smażenia mamy w domu. Zupy bardzo rzadko gotuję na mięsie, oczywiście poza rosołem :) 



wtorek, 10 września 2013

Kurczak w sosie curry


Dziś chcę Wam przedstawić moją wersję kurczaka w sosie curry, ma ona niewiele wspólnego z oryginałem, ale moja rodzina bardzo ją lubi więc nie zmieniam jej i już, robię po swojemu. Wersja przechodziła transformacje z racji alergii domowników. Na pewno wiele osób robi zupełnie coś innego. Myślę, że warto eksperymentować i nie bać się zmian. Najważniejsze by smakowało nam i domownikom.


  • piersi z kurczaka/mięso obrane z porcji rosołowych (można zamrozić sobie z kilku porcji i użyć do curry lub potrawki/resztki z pieczonego kurczaka, generalnie mięso bez kości z kurczaka w ilości dowolnej. 
  • łyżka przyprawy curry (moja jest bez soli)
  • jogurt naturalny
  • rozproszkowanej chili 
  • sól
  • 2-3 ząbki czosnku
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka oleju/oliwy
  • 2 cebule
Kroimy mięso z kurczaka na małe kawałeczki, zasypujemy przyprawą curry i odstawiamy na godzinę. Następnie rozgrzewam olej na dużej patelni i wrzucam kurczaka, smażę chwilkę by nie było widać surowego mięsa. Następnie wrzucam cebulę pokrojoną w pół plasterki, chwilkę smażę by zmiękła, ścieram czosnek, doprawiam solą i chili i wszystko zalewam jogurtem. Dusze mięso około 10-15 minut, w szklance wody rozrabiam łyżkę mąki ziemniaczanej i zalewam całość na patelni, zagotowuję i gotowe. Dodaję wodę bo lubimy dużo sosu do ryżu. Podaję z ryżem. 

środa, 4 września 2013

Lazania, nie lazania, ale napewno bezglutenowa


Młodszy syn jest na diecie bez pszennej. Miał chęć na lazanię, myślałam o wersji z naleśnikami, ale jakoś nie miałam chęci ich smażyć. Więc zrobiłam z ziemniakami. 


Wyszła smaczna, pożywna i nie za droga. 


  • 1/2 kg mięsa mielonego 
  • 1,5 kg ziemniaków
  • 3 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 200 g sera startego, żółtego sera
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz, oregano
  • tłuszcz do smażenia

Ziemniaki obrałam, pokroiłam w plasterki i ugotowałam na pół-miękko w osolonej wodzie. Cebulę pokroiłam w ćwierć plasterki i obsmażyłam na tłuszczu, do tego wrzuciłam mielone mięso i dusiłam całość około 15 minut. Następnie dokładamy posiekany drobno czosnek i doprawiłam oregano, solą i pieprzem, oraz dodałam koncentrat pomidorowy, smażyłam całość jeszcze około 5 minut i odstawiłam. W naczyniu żaroodpornym ułożyłam 1/3 ziemniaków, na to 1/2 mięsa, oraz 1/3 sera żółtego. Następnie ziemniaki, mięso, ser żółty i na koniec ziemniaki, a na to żółty ser. Całość zapiekałam 45 minut w temperaturze 180 stopni (nie przykrywałam). Wierzch przed zapiekaniem najlepiej było by polać sosem beszamelowym, ale przyznaję, że jeszcze wersja bez pszenna nie wyszła mi w jakości godnej polecenia. Próbowałam z mąką kukurydzianą i ryżową, nie jest to jednak nic smacznego. Więc na razie musi być bez....

wtorek, 3 września 2013

Pulpety w sosie pomidorowym lub koperkowym


Jednym z ulubionych dań moich dzieci są pulpety. Pulpety mogą jeść w każdym sosie, choć najbardziej lubią w pomidorowym. Do pulpetów zazwyczaj pojawia się ryż lub kasza, choć i ziemniaki z wody również. Pulpety to wydajne danie, dzieciaki kochają je bo mięso nie wymaga żucia. 



  • 1/2 kg mięsa mielonego (ja kupuję łopatkę i mielę sama w domu)
  • 1 jajo
  • 4 łyżki kaszy kukurydzianej (może być manna, u nas wersja bez pszenna)
  • jedna mała cebula drobno posiekana
  • łyżka koperku posiekanego (dwie dodatkowo jeśli sos ma być koperkowy)
  • sól
  • pieprz
  • chili
  • 1 łyżeczka lubczyku
  • mąka ziemniaczana
  • liść laurowy
  • 1/3 łyżeczki oregano  (do sosu pomidorowego)
  • 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego (do sosu pomidorowego)
Mięso, kasze, jajo, cebulę, koper mieszamy razem, doprawiamy solą i pieprzem. Wodę zagotowujemy, mąkę ziemniaczaną wysypujemy na talerzyk, lepimy małe kuleczki (wielkości orzecha włoskiego), obtaczamy w mące i wrzucamy na wrzącą wodę. Dorzucamy liść laurowy, lubczyk, oregano, chili. Gotujemy około 20 minut, doprawiamy do smaku i jeszcze około 10 minut gotujemy. Następnie dokładamy koncentrat pomidorowy (w szklance rozrabiamy koncentrat z wodą z sosu), czekamy aż się zagotuje i jeśli czegoś brakuje doprawiamy do smaku. Mnie najczęściej wychodzi już wystarczająco gęsty sos, ale jeśli ktoś woli gęstszy, to można zaprawić mąką. Podaję takie pulpety zazwyczaj z ryżem. W wersji sosu koperkowego nie dokładamy zwyczajnie oregano i koncentratu pomidorowego, ale do sosu dokładamy 2 łyżki koperku i zaprawiamy małym jogurtem naturalnym.  

poniedziałek, 2 września 2013

Jadłospis obiadowy na cały tydzień


Oto kolejny nasz jadłospis. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie. Coraz częściej pozwalam dzieciom układać jadłospis. Sprawia im to dużą frajdę i pozwala uczyć się planowania posiłków. Stosują kilka zasad: np. mięsa nie jemy codziennie, słodkich dań nie jemy codziennie, w jadłospisie muszą być warzywa itp. 


Poniedziałek 
Krupnik
Leczo bez mięsne

Wtorek 
Krupnik 
Kurczak w sosie z curry, buraczki gotowane, ryż

Środa 
Zupa z cukinii
Naleśniki z dżemem domowym 

Czwartek 
Zupa kalafiorowa 
Papryka zapiekana z mięsem mielonym

Piątek 
Zupa kalafiorowa
Knedle ze śliwkami 

Sobota
Zupa pomidorowa z ryżem 
Pizza domowa 
Ciasto ze śliwkami 

Niedziela 
Zupa pomidorowa z ryżem
Ćwiartki kurczaka pieczone w piecyku, domowe frytki, sałatka z pomidora