wtorek, 29 października 2019

Szarlotka bez glutenu




Kolejny przerobiony przeze mnie przepis z wersji pszennej na bezglutenową. Tym razem ukochany przepis, na szarlotkę którego nie używałam chyba z 8 lat, po pierwsze moja alergia na jabłka była tak silna, że nie byłam w stanie nawet ich wymieszać z dodatkami, bo miałam obrzęk krtani, po drugie wycofaliśmy się z jedzenia pszenicy więc przepis sobie leżał. Przepis pochodzi z książeczki Biblioteczki Poradnika Domowego „Ciasta i ciasteczka domowe”, jest to Jabłecznik Elżbiety.  Obecnie spokojnie mogę wymieszać jabłka, wyłożyć na blachę (po za ich obraniem i ścieraniem), niestety nadal muszę zadowolić się tylko zapachem w domu szarlotki bez możliwości konsumpcji jej.






Składniki na ciasto:
  • 100 g mąki ziemniaczanej
  • 100 g gryczanej 
  • 100 g kukurydzianej
  • 200 g mąki ryżowej
  • 100 g cukru
  • 3 jajka
  • 200 g masła/margaryny
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 cukier waniliowy


Składniki na nadzienie:
  • 1 kg jabłek
  • 100 g cukru
  • 30 g zmielonych migdałów (opcjonalnie, robiłam bez, ale fajnie migdały wiążą wilgoć z jabłek)
  • 100 g rodzynek
  • łyżeczka cynamonu
  • 2 opakowania cukru waniliowego


Masło/margarynę wykładamy wcześniej z lodówki do miski by było miękkie. Jabłka obieramy i ścieramy na grubej tarce. Włączamy piecyk nagrzewamy do 190 stopni (górna i dolna grzałka). Następnie łączymy wszystkie składniki ciasta i wyrabiamy gładką masę, ciasto jest odrobinkę luźniejsze niż pszenne, jeśli jest bardzo luźne możemy włożyć na 30 minut do lodówki.  Dzielimy ciasto na dwie części, blachę (ja używam takiej 37 x 26 cm) wykładamy papierem, podsypujemy pod ciasto mąkę ryżową i jedną cześć ciasta rozwałkowujemy na rozmiar blachy, przenosimy ciasto na wałku i wylepiamy dno blachy, następnie nakłuwamy całą powierzchnię widelcem by zapewnić lepszą cyrkulację ciepłego powietrza w masie ciasta. Starte jabłka mieszamy z migdałami, cynamonem, cukrem i rodzynkami, wykładamy całość masy na ciasto w blasze. Rozkładamy równo po całej powierzchni. Druga część ciasta tak jak pierwsza podsypujemy mąką i rozwałkowujemy na rozmiar blachy, możemy przeciąć na dwie części i przenieść na wałku, tak będzie łatwiej, ciasto bez glutenu jest bardziej kruche, nie ma co się denerwować, jak pęknie, po prostu wykładamy całość ciasta równomiernie na całej powierzchni blachy. Wierzch również warto delikatnie po nakłuwać widelcem. Wkładamy ciasto do nagrzanego piecyka, poziom zależy od tego która cześć mocniej nam dopieka piecyk, u mnie mocniej przypieka górna grzałka, więc wstawiam najniżej jak mogę do piecyka, pieczemy 50 minut w temperaturze 190 stopni, ja przez ostatnie 10 minut zmieniam na tylko dolna grzałkę i zmniejszam do 180 stopni temperaturę w piecyku by dokładnie dopiekł się spód ciasta. Ciasto powinno być rumiane na wierzchu wtedy jest ok. Po upieczeniu można posypać ciasto cukrem pudrem, ale nie jest to konieczne. U mnie taka blacha schodzi na dwa podejścia rodziny do stołu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"