Ostatnio się nie odzywa, ale w moim życiu nastał wyjątkowo
trudny czas. Pomyślicie teraz, że w życiu każdego z Was jest to trudny czas,
owszem, ale nam zwaliło się sporo na głowę i przyznam, że tym razem padłam
psychicznie i muszę się naprawdę mocno zabrać za siebie by się pozbierać. Dwa tygodnie temu nasz najstarszy syn trafił na
oddział chirurgii z zapaleniem otrzewnej i perforacja żołądka, od ręki w tempie
błyskawicznym wylądował na stole operacyjnym, potem zaczęła się jego i nasza
kolejna gehenna. Zero zrozumienia jego
stanu ze strony personelu, lekarze, pielęgniarki, opiekunki i salowe nie są
zupełnie przygotowani na pacjenta z autyzmem, do tego niesłyszącego. Na sali po
operacyjnej był wiązany, szprycowany lekami uspokajającymi – bo wydawał z
siebie różne dźwięki w nocy, a tam ma być cisza. Zaparłam się murem i oświadczyłam, że nie wyjdę
ze szpitala, a tym bardziej nie odejdę od łóżka syna. Okazało się, że są na
oddziale dwie izolatki puste, bez pacjentów, ba w salach większych leży np.
jeden pacjent. Przeniesiono nas do takiej małej Sali, dostałam łóżko i nagle
magicznie syn zaczął wracać do zdrowia, lekarze przecierali oczy i nie dowierzali, że tak szybko zdrowiej i nabiera sił. Teraz walczymy z jego dieta, schudł
strasznie, błądzimy we mgle, ze szpitala wystawiono nas zupełnie bez wskazań,
obecnie sytuacji wśród lekarzy utrudnia pomoc medyczną w takich sprawach. Szukam
pomocy wśród znajomych, jak go żywić by przybrał na wadze, by mu nie
zaszkodzić, by zdrowiał, zaleczał żołądek, w końcu miał tam 2 cm dziurę. Szukam
dietetyków online, szukam ludzi po podobnych przejściach, szukam, szukam, szukam…
Rok temu trafiliśmy do szpitala z synem który miał silny ból
brzucha, zrobiono mu lewatywę i odesłano do domu, przez ten rok próbowałam go
dalej zdiagnozować by dociec przyczyny tak silnych zaprać, nie chciano wykonać mu
gastroskopii zbywając nas tekstem – pacjent nie będzie współpracował, a w
chwili gdy doszło do zagrożenia życia, słyszę oskarżenia o zaniedbanie, za to
zaraz po wypisie wyznaczając mu wizytę kontrolną ta sama lekarka która rzucała
oskarżenia wycofuje się z próby kontrolnej gastroskopii. W naszym kraju osoby niepełnosprawne
traktuje się jak kogoś do eutanazji, takie tez usłyszałam teksty w szpitalu –
lepiej dla pani jak by umarł. Dwa dni przed incydentem, byłam z synem u internisty, jego stan już był poważny, niestety lekarz tego nie dostrzegł.
Niestety nadal wisi nad nami jakieś złe fatum (chyba niedługo zacznę szukać osób odczyniających złe uroki), w czasie jak
ja byłam z synem w szpitalu zachorował nam poważnie pies….. na szczęście już
wraca do zdrowia.
Przyznam, że te wszystkie wydarzenia silnie mnie złamały.
Dobrze, że mam kochającego i wspierającego męża. To on przynosił mi jedzenie do
szpitala, zmieniał mnie przy łóżku syna bym mogła wyjść do domu, bo czysta odzież
i wziąć prysznic. On i tylko on był przy mnie tak naprawdę, cały sobą, całym
sercem….
Mam nadzieję, że mimo tego co dzieje się na świecie nasze
życie zacznie powracać do normalności i pomalutku się stabilizować.
Teraz jeszcze czekamy na wyniki histopatologiczne syna..
Wspieram dobrymi myślami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sprawie żywienia syna polecam qchenne inspiracje - dietoterapia Lenartowicz.Ta Pani układa też diety i plan żywienia dla osób z różnymi schorzeniami. Proszę spróbować.
OdpowiedzUsuńDokladnie. Jedyny dieteryk któremu ufam.
UsuńWspółczuję i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńUściski!
Wielkie przeżycie dla rodziców . Trzymajcie się dzielnie , pozdrawiam serdecznie 💖💖💖
OdpowiedzUsuńWspieram całym sercem :) jesteś bardzo silna osoba podziwiam Cię jako człowieka matkę i kobietę jako dziewczyna wchodząca w dorosłe życie chciałabym móc szanse Cie poznać ku motywacji
OdpowiedzUsuńPani Doroto życzę dużo siły i przesyłam wirtualne uściski. A dla Syna dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Wierzę, że wszystko się ułoży, wtrwałości i cierpliwości. Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńTrzeba być dzielnym... Podziwiam
OdpowiedzUsuńwspieram całym sercem - nie jesteście sami, jest nas wiele, jeśli trzeba będzie pomóc :) trzymam mocno kciuki i jeszcze bardziej podziwiam
OdpowiedzUsuńNawet nie wiecie jak wiele znaczą dla mnie Wasze ciepłe słowa.. Jestem w totalnej rozsypce, silna wola życia syna daje mi mnóstwo siły i nie pozwala się załamać. Dziękuję Wam!!
OdpowiedzUsuńPrzytulam ❤
OdpowiedzUsuńKochane Słoneczko przytuliłabym Cie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻycze zdrowia i sił dla calej rodziny.
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia zycze ! I sily ! Dieta ketogenna moze jedynie pomoc.
OdpowiedzUsuńKochane Słońce, nie mogę przyjść i przytulić, pogratulować samozaparcia w tej trudnej drodze, ale przynajmniej przesyłam wyrazy teego na odległość. Niech się Pani trzyma, i powtarza sobie, że zawsze po burzy wychodzi słońce. A Wy, Wasza rodzina, jesteście dla siebie tym co najcenniejsze - ostoją, wsparciem. Uściski i pozdrowienia!!❤
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, zapewniam o modlitwie
OdpowiedzUsuńDzień dobry , czytam Pani bloga od trzech lat i bardzo Panią podziwiam, rownież w życiu bardzo dużo przeszłam, zastanawiałam się jak pomóc i mam osobę godną polecenia ,która może pomóc wyjść Państwa synowi na prostą. Jeżeli jest Pani zainteresowana zapraszam do kontaktu.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńProszę poczytać o diecie GAP, jest ona oparta głównie na gęstych odżywczo bulionach, które wspomagają regenerację jelit.
Nie takie rzeczy przechodziliscie Kochani, jesteście razem a to jest najważniejsze. Ściskam z całych sił.
Ola
Przepraszam za brak reakcji z mojej strony, ale oswajamy się z kolejna nowa dla nas sytuacją...
UsuńKochana przytulam Cię mocno, bo to co od lat na Was spada, to nie do uwierzenia jest.
OdpowiedzUsuńA obecnie zdrowie syna.
W sprawie diety polecam Malgorzate lenartowicz - ustala dietę na podstawie dokladnego wywiadu,wyników.
OdpowiedzUsuń