"Większość osób z autyzmem to nie są bohaterowie filmu „Rain Man”".
Kwiecień jest międzynarodowy miesiącem autyzmu. Co wiecie o
tym schorzeniu po za widzą z filmów z „Hollywood”? co „mówi” Internet na ten temat - autyzm,
czyli zaburzenie ze spektrum autyzmu (ZSA), to złożone i zróżnicowane
neurologiczne zaburzenie rozwojowe. Charakteryzuje się trudnościami w
komunikacji społecznej, interakcjach społecznych oraz wzorcami zachowań,
zainteresowań i aktywności, które są powtarzalne i ograniczone. Nie ma jednego
„typu” autyzmu; spektrum oznacza, że objawy i ich nasilenie różnią się znacznie
u poszczególnych osób. Jak widzicie nie ma jednego typu autyzmu, każdy
przypadek jest zupełnie inny. Problemy są różne i w różnym stopniu nasilają
się. Autyzm to nie choroba, a różnica w funkcjonowaniu mózgu. Nie ma na niego
lekarstwa, ale odpowiednia terapia może pomóc w radzeniu sobie z objawami. Poziom
inteligencji u osób z autyzmem jest bardzo zróżnicowany. Niektóre osoby z
autyzmem mają bardzo wysoki poziom inteligencji, ale spora część niestety jest
poniżej normy. Uwierzcie mi, że autyzm
nie jest chorobą zakaźną i nie można się nim zarazić. Choć gdy mój syn był małym
chłopcem czasem słyszałam – chodź wnusio z piaskownicy bo się jeszcze zarazisz.
Autyzm jest złożonym zaburzeniem, ale dzięki zrozumieniu jego cech i
odpowiedniej pomocy, osoby z autyzmem mogą dość dobrze funkcjonować w
społeczeństwie. Codziennie od ponad 27 lat walczę z mitami na temat autyzmu i
staram się by mój syn był akceptowany i zrozumiany. Będąc mamą dziecka z
autyzmem stanęłam przed wieloma wyzwaniami, nasz syn po za tym, że ma autyzm
jest osoba słabo słyszącą a właściwie zupełnie, bo słyszy dopiero przy poziomie
120 dB, jest upośledzony umysłowo w stopniu umiarkowanym. Niestety wielu
znajomych przestało nas zapraszać, bo nie rozumieli naszego syna i nie pasował
do ich dzieci. Zatem dopadła nas izolacja społeczna i pozostaliśmy sami, ale co
tu mówić co znajomych jak nawet nasza bliska rodzina nie „rwała” się do poznania
naszego dziecka. Dopadły nas trudności ze znalezieniem opiekunki, dziadkowie
nie chcieli zajmować się wnukiem, co miało dalsze konsekwencje, że ja musiałam zrezygnować
z pracy zawodowej i na pełen etat zając się synem. Trudności z komunikacją
miedzy nami a dzieckiem też prowadziły do dodatkowej frustracji. Mąż pracował więcej
godzin by zarobić na terapię które kosztowały krocie, a na NFZ dostawaliśmy
tyle, że pewnie dziś nasz syn by nie chodził, nie potrafił by wielu rzeczy i
nie był by tak samodzielny jak jest dziś. Daliśmy radę, trwaliśmy przy sobie walcząc
o każdy krok, umiejętność i zdrowie syna. Syn w tym roku skończy 28 lat, jest
dość samodzielny w codzienności, dużo pomaga w domu, ma poczucie humoru,
uwielbia podróżować, kocha samochody. Niestety nigdy nie będzie zdolny do samodzielnego
funkcjonowania bez naszej pomocy, nie zamieszka sam, nie pójdzie do pracy, nie
założy rodziny. Kochamy naszego autysia z całego serca, jest najstarszym naszym
dzieckiem. Bywało ciężko, ale chyba najwięcej trudności sprawiało nam
funkcjonowanie w świecie po za naszym mieszkaniem/domem, na swojej drodze
spotykaliśmy wielu postronnych „ekspertów” którzy wiedzieli lepiej jak radzić
sobie z naszym synem. Wtrącali się w sytuacje których zupełnie nie rozumieli, pouczali
nas jak mamy postępować z synem bo
widzieli w TV, a my nic nie wiemy na ten temat i źle się zabieramy do sprawy, obrażali
nas jak się tylko da, a następnie odwracali się i odchodzili. To prowadziło do
naszego izolowania się, nie zrozumie tego nikt który sam nie przeszedł takich
sytuacji, tego nie da się sobie wyobrazić, to ma w sobie taki silny ładunek
emocji, że człowiek nie wie jak się zachować. Teraz nauczyliśmy się nie zwracać
uwagi na przytyki, obecnie wiedza na temat jest szersza i bardziej popularna. Jakoś
do sytuacji gdy facet bije kobietę lub ktoś wyrywa kobiecie torebkę, albo do
awantur u sąsiadów nikt się nie rwie, rodzice dzieci z problemami są łatwym
celem. Nie ważne czy to jest autyzm, upośledzenie umysłowe ADHD wielu nagle
jest ekspertami w dziedzinie i ma rozwiązanie od ręki. Proszę Was o
wyrozumiałość i jeśli chcecie pomóc to zwyczajnie zapytajcie czy my rodzice tej
pomocy w danym momencie potrzebujemy.
dużo sił dla Was i wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuń