czwartek, 14 maja 2020

Wekowanie mięsa




Postanowiłam, że wstawię przepisy na potrawy mięsne w słoikach, obecnie różnie to bywa z wyjazdami, myślę, że lepiej posiadać coś na wynos, z domu i podgrzać w podróży lub na miejscu. Od lat opieram się na książce „Poradnik gospodyni” wydanie III z 1979 roku.




Schab w wekach (tak nazywano wtedy słoiki)
Schab odciąć od kości, pokrajać w poprzek płaty. Kawałki obsmażyć na rozgrzanej patelni, lekko osolić, oprószyć kminkiem. Do pozostałego na patelni tłuszczu dodać wody, zagotować i sosem tym zalać ułożone w wekach kawałki obsmażonego schabu. Słoje zamknąć i gotować powoli 2 godziny opakowanie litrowe, a 1,5 opakowanie mniejsze.

Boczek w wekach  
Boczek świeży lub solony pokrajać w kawałki, dopasować wielkość do rozmiarów słojów. Boczek obgotować 5 minut, następnie ułożyć w słojach, zalać gorącą lekko osoloną wodą i gotować jak schab.

Gulasz wieprzowy w wekach
Mięso wieprzowe z łopatki pokrajać w kostkę, obsmażyć na rozgrzanym tłuszczu i ułożyć w słojach. Podsmażyć cebulę pokrojoną w pół krążki, podlać wodą, dodać nieco papryki, soli do smaku. Sosem tym zalać mięso w wekach. Słoje zamknąć i gotować jak schab. Przed użyciem gulasz podprawić mąką lub śmietaną z mąką.

Galaretka z nóżek w wekach
Nóżki wieprzowe z dodatkiem golonki ugotować, obrać od kości. Mięso drobno pokroić, przyprawić do smaku solą, pieprzem i czosnkiem, ułożyć w wekach, zalać rosołem z gotowania mięsa. Słoje zamknąć i gotować 1 godzinę i 50 minut – opakowani litrowe, mniejsze 1 godzinę i 20 minut.

Uwaga: wszystkie słoje z konserwowanym mięsem należy sprawdzić po wystudzeniu czy są szczelnie zamknięte. Przechowywać w ziemnej piwnicy, osłonięte ciemnym papierem. Kontrolować co kilka dni zamknięcie słojów. Konserwy mięsne można przechowywać około 3 miesiące.


Kurczak pieczony
Kurczaka po oczyszczeniu, odcięciu skrzydełek i szyi uformować tak, aby nie odstawały nóżki, ułożyć w brytfannie grzbietem do dołu. Wstawić do gorącego piekarnika. Drób chudy przed włożeniem do pieca, skropić tłuszczem. Piec tak długo, aby mięso było na wpół miękkie. Tuszkę ptaka wyjąć przekroić wzdłuż kręgosłupa na połowę, odciąć grubą kość kręgosłupa, mostek oraz do mostkowe części żeber. Pokrajać w poprzek każdą połowę na porcje i gorące ułożyć w słojach. Tłuszcz z brytfanny skropić wodą, zagotować i sosem tym zalać mięso. Słoiki zamknąć i gotować jak inne mięsne konserwy.

Kura w rosole
Dobrze oczyszczoną kurę pokroić na porcje lub ugotować do półmiękkości całą z dodatkiem włoszczyzny i przypraw, a następnie pokroić. Przy krojeniu oddzielić kości, ułożyć mięso w wekach, zalać rosołem. Do gotowania dodaje się niewiele wody, aby rosół był bardziej esencjonalny. Napełnione mięsem i zalane odcedzonym z włoszczyzny rosołem weki zamknąć i gotować jw.

Pasztet z drobiu
1 kura, 25 dkg wątroby drobiowej, 25 dkg słoniny lub podgardla, 10 dkg bułki, 2 jajka, sól, pieprz , gałka muszkatołowa. Kurę pokrajać w małe kawałki udusić ze słoniną. Miękkie mięso wyjąć, w pozostałym sosie sparzyć wątrobę. Po zestawieniu z ognia do sosu włożyć kawałki bułki, aby namiękła. Wystudzone mięso obrać od kości i razem z wątrobą i bułką przepuścić przez maszynkę trzykrotnie. Do masy dodać jajka, przyprawy do smaku, dokładnie wyrobić a następnie rozłożyć pasztet do słoików. Przy rozkładaniu należy zwrócić uwagę, aby między pasztetem nie zostawały wonne przestrzenie w słojach. Gotować jak inne konserwy mięsne.

Ja osobiście często wekuję mięso w sosie, zupy, zwłaszcza gdy mi zostaną z obiadu i nie chce lub nie mogę zamrozić dań, wtedy np. zupę wlewam do słoja wrzącą, zakręcam pozostawiam do wystygnięcia, a następnie przechowuję w lodówce, gdy jadę z potrawami na urlop, to stosuję wekowanie, nie poprzestaję na wlaniu wrzącej potrawy do słoika i zakręceniu jej. Polecam wekowanie dań w sytuacji jak mamy mało czasu, a chcemy rodzinę żywić tanio i zdrowo, można wtedy zawsze przygotowywać więcej zupy, gulaszu i wykorzystać konserwowanie w słojach lub zamrażać. Ja czasem robię np. dwie zapiekanki od razu w naczyniach osobno, jedną zjadamy, a druga przykrywam i zamrażam. Są dostępne w sklepach naczynia, z pokrywkami które można używać do mrożenia i pieczenia. Zawsze robię więcej pierogów, po zrobieniu bez gotowania, rozkładam na papierze do pieczenia posypanego mąką i układam w zamrażarce (mam taką wąską szufladę, gdy są już całkowicie zamrożone wykładam do pojemnika lub torebki i mam pod ręka gotowe pierogi, wystarczy zamrożone wrzucić na wrzątek i jest domowy obiad. Ja nawet buraki gotuję w większej ilości, siekam w kostkę lub ścieram na grubej tarce, używam do przygotowania barszczu te w kostkę krojone, a na jarzynkę te ścierane, czasem jak nie mam pod ręką do barszczu tych w kostkę to używam tartych i robię zupę krem z buraków. Jak nie mam pomysłu na mięso z rosołu to je odkładam do pojemnika w zamrażarce, mogę później wykorzystać na farsz lub pasztet, albo do zapiekanki.  Jeśli tylko chcemy rodzinę i siebie żywić domowymi daniami, można to rozwiązać i nie musimy się martwić, że nie ma nas w domu wiele godzin i nie będzie czasu na przyrządzenie obiadu. Mnie często zdarza się mrozić kotlety mielone, potem albo je podgrzewam w piecyku, albo robię w sosie jako pulpety. Zawsze mam w zamrażarce na awarię ugotowana kapustę z grochem, bigos lub fasolkę po bretońsku, tak na wszelki wypadek. Ja mam dodatkową zamrażarkę w spiżarni, ale ostatnio co raz częściej widzę zamrażarki na balkonach w blokach, znajomi obłożyli styropianem i obudowali drewnem by zabezpieczyć prze słońcem. W mojej zamrażarce znajdzie się zawsze bochenek chleba, jakieś paszteciki, ciasto, tak by być gotowym na różne ewentualności.


Jeśli nie mamy możliwości przechowywać konserw mięsnych w dobrze chłodzonym miejscu musimy podjąć się trzydniowej pasteryzacji przy opakowaniach 1 l – 2 godziny pierwszego dnia, 1 godzinę dnia drugiego, 30 minut dnia trzeciego. Za każdym razem pozostawiamy do ostygnięcia całkowitego. Tak pasteryzowaną żywność woziliśmy ze sobą w naszej podróży po Europie. Owszem mieliśmy lodówkę turystyczną/samochodową, ale w niej mieliśmy wędliny, ser oraz masło.

Znajomi mający 6 dzieci, zawsze podróżują z własnym prowiantem, pasteryzują raz i twierdzą, że przez 4-5 dni spokojnie po za lodówką nic się nie dzieje, trzymają w styropianowym pojemniku, jak chcą dłużej to nie dodają do niczego cebuli i lekko mocniej solą zalewy/sosy, potem rozcieńczają.

4 komentarze:

  1. A czy wystarczy jedna pasteryzacja?
    Nie psują ci się? Pytam, bo nigdy nie robiłam, a będzie trzeba. Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak pasteryzuję żywność gdy jadę na urlop i po przyjeździe mam możliwość przełożenia wszystkiego do lodówki. Dzięki temu spokojnie mogę odpoczywać i nie spędzać czasu w kuchni. Znajomi mający 6 dzieci, zawsze podróżują z własnym prowiantem, pasteryzują raz i twierdzą, że przez 4-5 dni spokojnie po za lodówką nic się nie dzieje, trzymają w styropianowym pojemniku, jak chcą dłużej to nie dodają do niczego cebuli i lekko mocniej solą zalewy/sosy, potem rozcieńczają.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź i sprawdzony przepis. Renata

      Usuń
  2. A robisz może jeszcze jakieś mięsko w szynkowarze???

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"