czwartek, 27 lipca 2023

Po co zarabiamy pieniądze?

 


W jakim celu pracujmy? By zarobić pieniądze! Zatem po co zarabiamy pieniądze? No właśnie i tu zaczyna się temat rzeka, każdy odpowie na początku coś innego w zależności od tego czy mieszka sam, czy przy rodzinie, czy ma własne gospodarstwo domowe, czy ma dzieci, czy, czy, czy. Najczęstsza pierwszą odpowiedzią jest – by opłacić rachunki około 23 - 39% dochodu, następnie na jedzenie około 17 % naszych dochodów (według GUS), kolejny temat to wykształcenie/wychowani/utrzymanie dzieci (według GUS to kwota  od 9 – 30 tysięcy rocznie), potem są ubrania, używki, rozrywki itd. To wyniki badań na określonej grupie, na pewno każdy ma inne priorytety, ale by  znaleźć obraz całości musze się osadzić na danych statystycznych.

Rachunki to temat poważny, ale trzeba się nad nim pochylić i podejść racjonalnie, zastanowić się czy musze mieć koniecznie takie mieszkanie/dom, czy potrzebuję tylu platform tv, czy mój abonament na telefon/Internet, jest najkorzystniejszy z dostępnych na rynku,  czy potrzebujemy dwóch samochodów, a może nie potrzebujemy wcale, bo korzystamy z niego tylko przy dużych zakupach i na wakacje więc może lepiej opłaca się wynajem samochodu? Warto przeanalizować całość sprawy by mieć pełen obraz naszych wydatków. Wiele osób się wzdryga przed takimi wyliczeniami, ale naprawdę warto zrobić pełna analizę, czasem tkwimy w mieszkaniu które nam nie odpowiada, jest drogie, ale tkwimy i nic nie robimy, po co? Może trochę z lenistwa, wygody, może z przyzwyczajenia, a może z niewiedzy.

Podobno na hotele i restauracje wydajemy średnio 5,2 % naszych zarobków, 85% Polaków zamawia jedzenie na wynos lub kupuje gotowe dania. Co raz częściej sięgamy po diety „pudełkowe”, średni wydatek na restauracje w 2022 roku wynosił 59 zł na osobę, był wyższy niż w roku poprzednim o 9,7%.

Jak widać wydajemy sporo, pracujemy dużo, a jakby tak to zmienić, zacząć pracować mniej, zacząć bardziej być niż mieć?

Ogólnie znaczna cześć ludzkości pracuje by kupić to co maja inni, nie tylko dla siebie, dla własnej przyjemności, ale by pokazać się. Skrolujemy media społecznościowe i zaczynamy czuć się gorsi, patrzymy na sąsiada ma coś czego my nie mamy i jest hmm, spotykamy się ze znajomymi/rodziną i słyszymy, że ktoś coś ma, to to czemu nie ja, reklamy w tv, bilbordy, Internet, prasa to wszystko nas nakręca. Jak często kierujemy się własną potrzebą, gustem i nie ma w tym zupełnie „podszeptu” naszej podświadomości „znękanej” tym co podpowiadają nam w mediach itd. Niestety wszystkie media, wszystkie portale społecznościowe są tak skonstruowane byśmy chcieli więcej i więcej. Pracuje nad tym rzesza specjalistów – psychologowie, socjolodzy, marketingowcy itd.

A może powiedzieć temu sto i zacząć analizować: czy ja to będę używać, czy mi się podoba, czy chce na to wydać pieniądze, czy to jest warte mojej pracy by zarobić na to pieniądze, czy to na pewno chce ja i jest mi to potrzebne?

Sama ostatnio pozbywałam się rzeczy kupionych pod wpływem nie moich własnych osobistych wyborów tylko jakiegoś działania podświadomości. Sprzedaliśmy rzeczy za kwotę prawie 5 tysięcy i nawet nie zauważyliśmy, że brak tych przedmiotów w domu. Dla mnie było to dość szokujące odkrycie, że tyle pieniędzy utknęło w domu, a przecież to kosztowało w zakupie dużo więcej niż przy sprzedaży.

Ok, ale przejdźmy do sedna sprawy, pracujemy ciężko by zarobić pieniądze, potem myślimy sobie – kurczę tak ciężko pracuję należy mi się nagroda, więc zaszaleję. Fajnie, ale w takim razie po co tyle pracować a potem dawać sobie nagrodę, to nie lepiej więcej czerpać na co dzień z życia i mniej pracować? Wiem, że to uproszczenie, ale w sumie tak jest. Jadam w biegu, drogo, bo dużo pracuję i nie mam czasu = tracę zdrowie, kasę i nie mam czasu. Po co zatem nie pracować mniej, by mieć czas na domowe, zdrowe, tańsze posiłki zjadane w spokoju? Pracuję ciężko to mi się należy, mogę wydawać przecież zarabiam! Łapie człowiek szalony weekend wydaje fortunę, a potem niszczy siebie, zdrowie, relację by znosu zarobić na ten szalony weekend? No nie wiem, ale ja to tak widzę, patrzę na mojego syna, na jego znajomych, zasuwają po 50 czasem nawet 100 - 120 godzin tygodniowo (kierowca karetki, ratownik) by potem odreagować zaszaleć, a i tak bujają się od wypłaty do wypłaty.

A może warto pociągnąć za hamulec, zmniejszyć wydatki tak porządnie, pieniądze zaoszczędzone zainwestować i zacząć spełniać marzenia, żyć pełnią a nie tylko wyszarpywać skrawki. A może skorzystać z usługi doradcy finansowego i ułożyć plan by można wcześniej rzucić prace a nie dopiero w wieku 60-65 lat? Ja nie wiem co będzie za 10-30 lat, ale wiem, że chce cieszyć się życiem, nie spędzać go w pracy by dać sobie nagrodę, wolę żyć racjonalnie by móc cieszyć się codziennością, by realizować siebie, spełniać marzenia (można zacząć od tych malutki przecież).




Udało nam się wyjść z ogromnych długów, obecnie możemy żyć spokojnie, stać nas na wykształcenie dzieci, na podróże. Nadal wiemy jak łatwo cofnąć się i wrócić do miejsca w którym byliśmy i nie chcemy wracać, do czasu gdy pracowaliśmy wiele godzin tygodniowo i ciągle nam brakowało pieniędzy. Jadamy codziennie rodzinne kolacje, jadamy dobrze, nie kupuje najniższej jakości produktów, uprawiamy sporty, mamy czas na wspólne wycieczki. Możemy się cieszyć sobą, rodziną, spędzać czas ze znajomymi. Pilnujemy by było więcej życia w naszym życiu, szanujemy nasz czas, pieniądze i relacje. Nie wydajemy bezrefleksyjnie pieniędzy, nie dajemy się ponieść chwili, może to dla wielu straszne, ale my po prostu znamy wartość naszych pieniędzy.


3 komentarze:

  1. Bardzo mądrze pani napisała. Daje do myślenia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądre słowa. Dziękuję za wskazówki życiowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Panią, sama mam wrażenie, że szarpie się z codziennością. Jednaj wydatki na terapię syna i leczenie nie pozwalają mi zwolnić.

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"