czwartek, 17 sierpnia 2023

Multicooker Paul Caltier - recenzja

 


Dostaliśmy od teściowej multicooker Paul Caltier, teściowa chciała mi ulżyć w gotowaniu codziennie dla syna wrzodowca. Pomysł zacny i nie mogę złego słowa o kobiecie powiedzieć, bo urządzenia samo w sobie faktycznie ułatwia codzienność. Teściowa została zaproszona na pokaz tego urządzenia i tak ją zachwyciło, że kupiła bez wahania za cenę 2 tysięcy złotych. Gotowałam w nim miesiąc, sam pomysł multicookera w domowym gospodarstwie jest super, nie trzeba mieszać, stać nad daniem, grzać całej kuchni, można w tym czasie robić dużo przyjemniejsze rzeczy. Zabraliśmy urządzenie na tygodniowy wyjazd rodzinny z myślę, że zapakuję składniki i pójdę na pobliski basen a po powrocie będę miała gotowe danie. Jak postanowiłam, tak zrobiłam, zapakowałam składniki na coś w rodzaju duszonki, warzywa, ziemniaki, mięso i wyszłam z apartamentu wraz z córką, mąż i starszy syn zostali. Wracamy po 1,5 godzinie, a urządzenie nadal nie wytworzyło pary by uruchomić czas duszenia. Po wypuszczeniu pary i otwarciu urządzenia okazało się, że danie jest w sumie gotowe, ale urządzenie tego nie zgłosiło i to był pierwszy raz z kilku kolejnych razów (niestety jest to co któryś cykl, więc ciężko reklamować urządzenie). Po miesiącu użytkowania i przygotowaniu w nim wielu dań między innymi buraczków, zup, gulaszy, biszkoptu, biała kapustę przypalił mi i również nie podał czasu duszenia. Mogę stwierdzić, że urządzenie nadaj się do gotowania zup, bigosu, gulaszy. Rozgrzewa się i wytwarza parę około 30-40 minut więc ten czas przygotowania dania się mocno wydłuża, następnie jeśli zostawić do samoistnego wypuszczenia pary trwa to bardzo, bardzo długo, można oczywiście zrobić to samemu, ale potrafi p za parą wyrzucić cześć dania znajdującego się wewnątrz i zapryska wszystko dookoła. Za podobna lub niższą kwotę możemy nabyć wiele innych modeli tego urządzenia. Instrukcja obsługi dołączona do urządzenia zupełnie nie przydatna i niezrozumiała, przepisy na kilka dań pozbawione często sensu np. biszkopt mam nastawić na 50 minut, a urządzenie posiada jeden czas 45 minut i nie można nic zmienić na programie ciasto, ani czasu, ani temperatury. Biszkopt przypala się od spodu i tyle. Przy otwarciu zalewa się brzeg i ciężko go wymyć, bo jest to wąska szczelina, pokrywa ciśnieniowa wewnętrzna wykonana z cienkiego aluminium które się gnie podczas mycia.  Ogólnie w skali od 1 do 10 dała bym 4 punkty.  Szkoda mi tylko teściowej w tym całym zamieszaniu, która dała się porwać naciągaczom na tandetne urządzenie chcąc ułatwić mi codzienność. Na pewno przyczyniła się do tego, że zakupię sama inne dobrej jakości z wygodna obsługa urządzenie. Sam pomysł świetny, tylko nie z tym urządzeniem. Nie polecam za taką cenę, tej samej jakości można kupić w cenie 300-400 zł lub dokładnie to samo przez Internet w cenie nawet 165 zł (nowe bez gwarancji).



Zdjęcie ze strony przedstawiciela



8 komentarzy:

  1. Teściowa została chyba ofiarą tak popularnych prezentacji,które nastawiane są na wciskanie ludziom towaru po bardzo zawyżonych cenach.
    Dobrze, że napisałaś tego posta.
    Powinniśmy non stop uczulać seniorów ale i też osoby, które niewiele wiedzą o sposobach, jakie mają różne firmy (czy wręcz oszuści), ludzie, szajki itp na wyłudzanie pieniędzy czy oszukiwanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowym przykładem są kołdry wełniane które można kupić po za pokazem za 1/4 ceny często. Garnki do gotowania to już temat rzeka.

      Usuń
  2. przykra sytuacja współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudna, bo jak zakupię kolejny model który spełni moje oczekiwania, to przykro będzie teściowej. Nie wiem jak jej to wyjaśnić, więc pewnie będę się ukrywać.

      Usuń
  3. Sama byłam na dwóch pokazach, ale nie dałam sobie nic wcisnąć, jestem odporna na takie rzeczy. Twoja teściowa wiadomo chciała dobrze, ale ofiarami pokazów zostają też ludzie po 30 roku życia i młodsi. Sama znam kilka przypadków. Oprócz multikukera fajnym urządzeniem jest wolnowar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz chciałam wejść na pokaz (przyznam, że trochę dla pomącenia) który odbywał się w hotelu w którym akurat byłam. Jeszcze przed pandemią, pan popatrzył nam mnie i z uśmiechem powiedział - jest pani za młoda, zepsuje pani pokaz.
      Też myślałam nad wolnowarem, ale niektóre multicookery dają możliwość pieczenia np. kurczaka, ziemniaków.

      Usuń
  4. Mam wolnowar i szczerze ...gotowałam 2 razy na 4 lata .Myśle o sprzedaży go .Natomiast ze szczerym sercem mogę polecić szybkowar - garnek ,ktòry kupiłam za 50 zł w komisie .I to jest dla mnie super !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również polecam szybkowar. Gotuję w szybkowarach już 15 lat. Naprawdę przyspieszają przygotowanie posiłków. Wolnowar posiadam jednak właściwie w nim nie gotuję.

      Usuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"