wtorek, 29 stycznia 2013

Nie samym chlebem człowiek żyje, ale...

Większość z nas lubi kanapki, większość z nas zabiera kanapki do pracy, szkoły, na wycieczki.... No tak,  kanapka to złożona sprawa, nie tylko bułeczka, chlebek, ale trzeba coś do niej włożyć.

Zacznijmy od chleba/bułki, od 5 lat wypiekam chleb i bułki w domu, wychodzi w sumie taniej (nie wliczam kosztów mojej pracy), zdrowiej i jesteśmy niezależni. Mam kilka sprawdzonych przepisów i naprawdę pieczenie chleba nie jest zajęciem pracochłonnym, bardziej czasochłonnym. Nastawiamy ciasto na bułki (około 10 min) i zapominamy na 2 godziny o nich, potem poświęcamy około 5 minut, znowu zapominamy na 30 min o nich, po tym czasie do pieca na 16 min i mamy świeże pachnące bułeczki na rano. W czasie robienia bułek można zrobić wiele rzeczy - czytać, oglądać ulubiony serial, poklikać na blogu ;) , umyć okna itd.... Zatem jak już mam tą bułeczkę/chleb, to muszę ją czymś zapakować. Niestety dobre wędliny, sery, pasztety są drogie, a te tanie do kitu. Jedną ze złotych zasad nie kupujemy wędlin paczkowanych w plasterkach, są dużo droższe od kupowanych na plasterki, krojone przy nas. Jak dla mnie wędliny paczkowane w plasterkach, to bezmyślne wywalanie kasy, luksus dostępny dla grupy, która może sobie na to pozwolić. Zawsze w sklepie sprawdzajcie cenę za kg, a nie opakowania, to bywa mocno mylące. Patrzymy paczka wędlinki 3 zł, no nie dużo w sumie, ale tam 100 g siedzi, za tą cenę kupimy dużo lepszej jakości wędlinę krojoną od ręki lub w kawałku i pokroimy sobie ją w domu (polecam zakup krajalnicy, pozwala oszczędzać na grubości plasterka, wydatek nie jest wielki). Wybierając wędlinę powinniśmy się kierować nie tylko ceną, ale i jakością za daną kwotę. Sprawdzamy zatem zawartość mięsa w wędlinie i jakie jest to mięso, prawda bywa szokująca. Ja po lekturze składu wędlin postanowiłam zacząć domową produkcję - wędlin i pasztetów, dodatkowo do pieczywa wyrabiam pasty. Zyskuję za dużo niższą cenę dobrej jakości produkt, a nie śmieciowe jedzenie. 


Czyli podsumujmy zasady zakupu wędlin
- nie kupujemy paczkowanych wędlin w plasterkach
- czytamy skład wędliny: zawartość mięsa
- sprawdzamy cenę za kilogram, a nie za paczkę

Z chlebem jest podobnie
- sprawdzamy cenę za kilogram, a nie bochenek, producenci oszukują na gramaturze.
- sprawdzamy skład, datę przydatności (im dłuższa tym więcej chemii w chlebie).
- chleba nie przechowujemy w torbach foliowych, tylko w bawełnianej ściereczce i w drewnianym glinianym/ceramicznym pojemniku. 

Teraz czas na masło - smarowidło. Oczywiście najlepsze będzie masło 82% tłuszczu mlecznego, ale takie masło jest niestety drogie, jeśli jemy kanapki z pastami, pasztetami masła nie potrzebujemy w sumie, ale szyneczka lubi masełko, a my lubimy takie kanapki. Niestety z powodów finansowych, musiałam rodzinie zaproponować smarowidło, szukałam długo, czytałam skład i mój wybór padł na smarowidło z jednym procentem masła, małą zawartością E.... i smak nawet nawet. Wiele lat jedliśmy tylko masło, tego luksusu trzymaliśmy się pazurami, ale musieliśmy odpuścić. Masło kupuję owszem, ale na specjalne okoliczności. 

Zasady wyboru masła
- sprawdzamy czy te 82% tłuszczu to tłuszcz mleczny
- sprawdzamy gramaturę, producenci robią zmyłki i wypuszczają na rynek paczki po 170 g, chwytamy za nie, bo są w lepszej cenie.
- sprawdzamy cenę za kilogram (dla pewności)

No i to by było tak pobieżnie o kanapkach. W dalszych postach zagłębię się dla ciekawskich w produkcję chleba, bułek, wędlin, pasztetów i past. 

Pamiętajcie podstawowa zasada do wszystkiego co kupujecie - sprawdzamy cenę za kilogram, a nie za paczkę!!!!






6 komentarzy:

  1. Iza, trudno to nazwać masłem. :) To raczej coś do smarowania. Ja jednak wierna jestem opinii, że masło to masło. Ale obecnie smarujemy Smakowitą bo - ma znośny smak, nie ma w składzie pszenicy, ma śladowe ilości masła (takie karmienie się złudzeniem), no i jest w przystępnej cenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj sama ukręcić masło, nawet zwykłym mikserem się da.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja w ogóle nie używam masła. To świetna metoda na oszczędność.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja kupuję masło w promocji i mrożę. Zawsze mam kilka kostek w zapasie. A te bułeczki, to robisz sama czy masz maszynę do wypiekania? Pozdrawiam,Magda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obecnie poluję na promocje i robię zapas masła, nie używam smarowideł. Bułki wyrabiam robotem, albo maszyną do chleba, ale potem piekę normalnie w piecyku.

      Usuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"