"Ciche i skromne życie przynosi więcej satysfakcji niż pogoń za sukcesem, połączona z nieustannym brakiem odpoczynku"
czwartek, 5 czerwca 2014
Jadłospis w czasie tygodnia detoksu finansowego
Oto kontrowersyjny temat, pewnie zaraz dostanę po głowie od wybitnych znawców dietetyki i życia, ale co tam, prosiliście o ten jadłospis to wstawiam.
Jadłospis w czasie tygodnia detoksu finansowego. Taki jadłospis trzeba stworzyć indywidualnie, zależy od tego co znajdziemy w szafkach, lub co jesteśmy w stanie dobyć za darmo. My w tym tygodniu mamy właśnie tydzień detoksu finansowego. Przejrzałam szafki w poniedziałek i ułożyłam jadłospis na cały tydzień. Jak dla mnie takie tygodniowe detoksy są fajne, bo mamy szanse wyczyścić szafki z zalegających tam produktów, na które mamy mniej ochotę gdy jest wybór. Dzięki temu nie zmarnuje się nic. W tym tygodniu nie wydaję zupełnie pieniędzy. Staram się tworzyć dania z tego co mam w szafkach i ogródku, lub ewentualnie jeśli coś dostanę lub zostaniemy poczęstowani. Ja robię sobie najpierw spis produktów dostępnych, a potem zbieram pomysły na dania z nich i układam w całość jadłospisu.
Poniedziałek
Śniadanie I - kasza kukurydziana na mleku
Śniadanie II - kanapki z sałatą (mam sporo w ogródku) i serem żółtym
Obiad - barszcz czerwony z ziemniakami
Podwieczorek - ciasto bananowe (kupiłam w piątek sporo bananów w niskiej cenie)
Kolacja - Ryż, potrawka z kurczaka z warzywami (po niedzielnym obiedzie zostały 4 udka, 1/2 włoszczyzny więc zrobiłam potrawkę), papryka w pomidorach ze słoika (zapasy z zeszłego lata)
Wtorek
Śniadanie I - owsianka na mleku
Śniadanie II - resztki ryżu z poprzedniego dnia z resztkami wędliny, czosnkiem i sokiem pomidorowym (ze słoika z poprzedniego lata z własnych pomidorów)
Obiad - barszcz czerwony z ziemniakami + kromka chleba z masłem
Podwieczorek - resztki ciasta bananowego z poniedziałku
Kolacja - naleśniki z domowym dżemem (zabrakło mi miksu bezpszennego na naleśniki syna, tworzyłam własny miks z resztek mąki ryżowej, kukurydzianej i ziemniaczanej)
Środa
Śniadanie I - naleśniki z kolacji
Śniadanie II - kanapki z sałatą, boczkiem (mam jeszcze kilka kawałków z własnej produkcji)
Obiad - zupa grzybowa kaszą jęczmienną (grzyby mam suszone własne i od mamy)
Podwieczorek - ciasto z truskawkami (podarunek od miłej pani)
Kolacja - makaron domowy z sosem pomidorowym (pomidory z słoika (własne), bazylia świeża z parapetu, cebula i przyprawy)
Czwartek
Śniadanie I - kasza kukurydziana na mleku
Śniadanie II - kanapka z sałatą (mam naprawdę sporo w ogródku), boczkiem i kiełkami (z własnej hodowli)
Obiad - grzybowa z kaszą
Podwieczorek - kisiel
Kolacja - ziemniaki z koperkiem (mam zamrożony), sałata w śmietanie, jajko sadzone
Piątek
Śniadanie I - ryż na mleku z cynamonem
Śniadanie II - chleb z sałatą i jakiem gotowanym
Obiad - zupa pomidorowa z ryżem
Podwieczorek - kanapka z dżemem
Kolacja - pierogi z grzybami (grzyby z zupy) i kaszą gryczaną (mam resztki za mało na posiłek więc można użyć jako dodatek, zmielę ugotowaną kaszę i grzyby, dodam do przesmażonej cebuli, doprawię i mam farsz do pierogów)
Sobota
Śniadanie - owsianka na mleku
Obiad - zupa pomidorowa z ryżem
Podwieczorek - może uda się nam ciasto mieć :)
Kolacja - pizza domowa z boczkiem wędzonym
Niedziela
Śniadanie - resztki pizzy z soboty (zawsze zostają)
Obiad - zupa ogórkowa
Kolacja - pampuchy domowe z jogurtem i resztką mrożonych truskawek
Mam jeszcze 4 udka zamrożone, więc mogła bym tą zupę ogórkową ugotować na tych udkach, a udka użyć w poniedziałek do sosu np. pomidorowego i miała bym obiad na poniedziałek. Przez cały tydzień nie muszę użyć mięsa do zupy. Chleb piekę sama na zakwasie, mam zapas mąki żytniej więc jemy chleb żytni i dodaję do niego odrobinę pszennej (mam resztki), dla syna brakło miksu na chleb, więc dołożyłam mąkę ryżową i kukurydzianą, resztki ryżowej zużyłam na naleśniki. Dzięki temu mamy nowy przepis na fajny i dużo tańszy chleb bez mąki pszennej. Takie detoksy nie tylko czyszczą szafki, ale i zmuszają do kreatywnego działania i dzięki nim tworzą się fajne przepisy na ciekawe dania. Ja to w sumie lubię minimalizm :)
14 komentarzy:
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam, mam pytanie odnośnie zakwasu. Nastawiłam go 4 dni temu zgodnie z Twoim przepisem i 3 dnia "wyszedł" mi ze słoika :) przełożyłam go do plastikowej miski i dodałam 200 ml wody + 200 g mąki. Zostawić go i sprawdzić jak wyjdzie, czy lepiej od razu wstawić nowy? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak słoik był mały, albo jest ciepło to wyjdzie ze słoika zakwas. Gorzej by było jak by nie działo sie nic :)
UsuńCzyli jeśli nadal rośnie to w plastikowej (wysokiej misce) też będzie okej;) dzięki za pomoc, to mój debiut z zakwasem, zawsze używałam drożdży.
UsuńA co do komentarza poniżej... brak słów. Jest dla mnie czymś wyjątkowo wrednym wkładania wszystkich do jednego worka. Nie wszyscy są w stanie iść do pracy, nawet jeśli są w wieku produkcyjnym, ale każdemu łatwo krytykować. Ja na przykład jestem po ciężkiej operacji, która dyskwalifikuje mnie z pracy fizycznej i co? Mam z tego powodu usiąść i płakać, zamiast zastanawiać się jak się zorganizować, żeby wystarczyło nam to co jest, zanim znajdę pracę która będzie dla mnie technicznie okej?
Jest Pani wzorem dla wielu rodzin, nie koniecznie biednych, czy skrajnie ubogich, ale też takich, które chcą coś w życiu zmienić i dostrzec, że obok biegu i wiecznego wyścigu szczurów, są też inne wartości. Nie każdy to widzi. A komentarz poniżej napisała osoba, która najwyraźniej nie czytała całego bloga, a jedynie ten konkretny post, bo nie wie, jak bardzo jest Pani zorganizowana, żeby nie zabrakło leków dajmy na to. :) i nie uważam, że brak pieniędzy zamknie Pani dzieciom jakiekolwiek drogi ! Wręcz przeciwnie, tak dobry przykład z domu, da im wspaniałe predyspozycje do dalszego rozwoju i radzeniu sobie w dzisiejszym świecie w każdej sytuacji. O.
Zgadzam się całkowicie z powyższym postem... jest pani wspaniała osoba, i proszę, pisać dalej!!! Pozdrawiam cieplutko
UsuńNaprawdę? Nie prościej byłoby pójść do pracy? Wyjść do ludzi? Odbić się od czyszczenia szafek i zacząć czynnie poprawiać swoją sytuację zamiast dzielić te pieniądze w tak drastyczny sposób?
OdpowiedzUsuńW ogóle przerażające się, że kobieta w wieku takim, że może iść do pracy liczy że od kogoś jej rodzina coś za darmo dostanie O.o Albo sposób na oszczędność "iść w gości" - zamiast iść kogoś odwiedzić tak po prostu to sprowadza się to do pasożytnictwa.
To żadna przyjemność żyć w stresie "Czy wystarczy, pusta lodówka, a co jak się ktoś rozchoruje".
Poza tym Twoje dzieci dorastają, niedługo zajęcia bezpłatne w różnych bezpłatnych miejscach to będzie za mało. Brak pieniędzy w znacznej części utrudni im o ile nie zamknie drogi do lepszego (czytaj wygodniejszego, bez paranoi w stylu "nowe buty to wydatek poza nasze możliwości") życia.
Ok. To zróbmy tak Ty się zajmiesz moim siedemnastoletnim niepełnosprawnym synem, a ja pójdę do pracy. W porządku?
UsuńHeh? Co tu robisz? Żeby trafić na ten blog trzeba wujka google o oszczędzanie na jedzeniu zapytać.
UsuńNiech się pani nie przejmuje:) Jestem pełna podziwu,czytam blog od dawna,co dzień,jest pani wspaniałą osoba! Straciłam pracę 3 mies temu i muszę zacisnąć pasa Pani rady pomogły mi zaoszczędzić sporo pieniędzy. Dziwi mnie ten komentarz-po co osoba która najwyraźniej nie podziela pani poglądów,nie musi oszczędzać czyta ten blog?
OdpowiedzUsuńbardzo fajny jadłospis!, dzięki Pani radom zaczęłam zbierać paragony, planuję jadłospisy, rozsądnie gospodaruję swoim niewielkim budżetem i naprawdę doceniam to co mam. Hejterzy zawsze się znajdą, olać i tyle. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitam wszystko jest ok mam tylko jedno pytanko (nie złośliwe) czy Pani mąż nie jest głodny? Bo mój to zje naleśniki owszem, ale za jakis czas jest mega głodny...... duzo ludzi oszczedza i ich nie stać na więcej tylko nikt się do tego nie przyznaje i nie mówi o tym głośno jak Pani
OdpowiedzUsuńMój mąż uwielbia naleśniki zjada ich 5 i jest nasycony. On generalnie uwielbia dania typu pierogi z serem, naleśniki, ryż z owocami. Mięso zjada chętnie, ale nie lubi codziennie. :)
UsuńMnie też Pani blog wiele nauczył. Nie mam tyle czasu na gotowanie, nie uprawiam własnego ogródka, ale wiele Pani przepisów jest prostych i smacznych i w sam raz dla naszej rodziny. Dziękuję tez za przepisy na dania bezglutenowe. Pani blog dał mi wiele do myślenia, a zamieszczane tu rady przydatne są nie tylko w te "chude" dni. Jeśli można, to prosiłabym o wpisy inne niż kulinarne - trochę inspiracji do pracy z dziećmi, przeróbki odzieży (?), ciekawe dodatki do domu, kosmetyki. Wiem, że takie wpisy już były, ale jeśli bedzie Pani miała pomysł na nowe, to poproszę ;)
OdpowiedzUsuńPani blog też bardzo mi się podoba wprawdzie znalazłam go niedawno ale na pewno będę zaglądać tu często :)
OdpowiedzUsuńSytuacja zmusiła mnie do tego aby zacisnąć pasa więc szukałam inspiracji no i znalazłam:)
Zapraszam też do siebie wprawdzie dopiero co powstał ale mam nadzieję że z czasem się rozrośnie :)
http://10198.blogspot.com/
Bardzo fajny tekst– dużo o tym jak oszczędzać będąc niepełnosprawnym tu http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.de
OdpowiedzUsuń