Jakiś czas temu oglądałam cykl filmów p.t "Mega sknery". Czasem miałam wrażenie, że ja jestem oszczędna, aż do przesady. Wiele razy nawet tu na blogu mi to zarzucano, ale to co zobaczyłam w tym programie zupełnie zmieniło moje pojęcie o ekstremalnym oszczędzaniu. Daleko mi do takiego poziomu jaki tam widziałam :)
Pokazywane tam osoby posuwały się do szokujących metod oszczędzania, np:
- suszenia saszetek z herbatą w celu ponownego wykorzystania
- suszenie ręczników papierowych po użyciu by użyć je kolejny raz
- zbieranie martwych zwierząt przy drogach (zjadanie ich)
- oddawanie moczu do słoika by nie spuszczać wody w toalecie
- zabierają resztki z rodzinnych imprez
Co sądzicie o tak ekstremalnym oszczędzaniu?? Jak dla mnie wiele pomysłów wykorzystywanych przez osoby pokazane w filmie jest szokujących. Gdzie jest granica?? Myślę, że taką granice ma każdy z nas, dla niektórych moje oszczędzanie jest już szokujące, dla innych zupełnie normalne,a dla innych zupełnie nie oszczędne. Właściwie co jest normalnym oszczędzaniem to powinniśmy sami ze sobą ustalić. Wytyczyć własne granice. Moje są takiej jakie poznajecie na moim blogu. :)
Witam
OdpowiedzUsuńCzytam Pani blog regularnie wiele cennych wskazówek i przepisów wykorzystuje do dziś; )
Co do mega oszczędnych ja np. Oszczedzam wodę np. Wodę po gotujacych warzywach czy jajkach mam do podlewania kwiatków. Z racji tego że po porodzie wypadają mi strasznie włosy i w trosce o rury myje głowę nad miską. Wode z miski wykorzystuje do spuszczania siku w toalecie. Nie mam jeszcze zmywarki wiec najpierw wszystkie naczynia myje gąbką z pianą a potem płucze. Nie czuję się sknera raczej robię to dla ochrony środowiska bo wody na świecie jest co raz mniej.
Co do innych oszczędności to wyszukuje promocji w gazetkach. Dla mojego synka zalozyłam kartę rossne w rossmanie i dzięki temu np za pampersy płacimy 3 zł taniej.
I jak to mówią grosz do grosza...
Ja podlewam kwiaty wodą po płukaniu kiełków :)
UsuńTrzeba znać granice oszczędzania. Śledzę Twojego bloga od jakiegoś czasu i uważam, że masz do tego zdrowe podejście. Jednak wiadomo, ile osób, tyle poglądów. Ja, np. myję plastikowe opakowania po margarynie, w których później mrożę mielone albo gulasz i nie uważam, żeby to była przesada :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też myję opakowania plastikowe i używam do zamrażania. :)
UsuńWie Pani co,ja miałam takich sąsiadów. Małżeństwo i dwie córki nastoletnie. Cały dzień załatwiali się a toaletę spuszczali dopiero wieczorem. Kobieta najpierw myła garnek po zupie a potem w tej samej wodzie resztę naczyń. Mieli łazienkę ale nie brali prysznica tylko myli się w misce jeden po drugim a na końcu prali w tej wodzie ręcznie bieliznę tzn skarpety,majtki i biustonosze.. Facet jak wracał po pracy to przepoconą odzież wieszał żeby wyschła i wywietrzała. I na koniec ponieważ nie mieli samochodu i jeździli autobusem to używane już bilety tzn ten wybity kod zdrapywali żyletką i używali po raz drugi. O!
OdpowiedzUsuńMoja babcia ma takich sąsiadów. Starsi Państwo,jedzą to co maja na działce (akacje w cieście, surówki z ziół). Do mięsnego chodzą razem, i małżonka mówi do męża "napatrz się,jak juz Ci wystarczy to pójdziemy do domu". Wodę biorą z działki,gdy jest ciepło to jest rozstawiona w baniakach na podwórku by była cieplejsza,w niej się myją w misce,potem w tym piorą firany /bielizną, później spuszczają w toalecie. Jak się robi ciemno to idą spać by nie używać światła. Kiedyś był nowy pan od spisywania liczników. Był pewien,że coś kombinują,bo zużycie właściwie zerowe.
UsuńNajlepsze jest to,że oni zbierają forsę bez konkretnego celu. Rodzina cała skłócona, mieszkanie ciągle na nich zapisane,testamentu nie będą spisywać. Po ich śmierci cała rodzina będzie łazić po sądach i się kłócić o te pieniądze.
Dzisiaj o 13 jest ten program na TLC zamierzam oglądać w celu zdobywania nowych doświadczeń i pomysłów miejmy nadzieje do stosowania.
OdpowiedzUsuńJa też oglądam, niektóre pomysły są ok, a niektóre zupełny odjazd :)
UsuńMnie się bardzo spodobały , przy niektórych wymiękałam to fakt ale były i takie , które mnie korcą by je sprawdzić czy działa.
UsuńPomysł z resztkami mydła sama robię. No w nocy nie będę kosić trawnika, ale pranie i zmywanie włączam w taryfie nocnej. No i oczywiście pogrzebu nie zaplanuję za życia... Ale lubię ten cykl i chętnie oglądam, zawsze coś można jeszcze ciekawego zobaczyć. :)
UsuńMiałam napisać, że sąsiedzi koleżanki (4 lub 5 osób w mieszkaniu) oszczędzają wodę m.in. rano idąc po kolei do wc - ale wodę spuszcza dopiero ostatnia osoba i sami o tym z dumą mówią.
OdpowiedzUsuńAle po przeczytaniu ostatniego komentarza (Nianisi) - wymiękłam ;-)
Staram się oszczędzać, nie wylewać wody na darmo, podlewam m.in. wodą z filtra po wymianie (dwa pierwsze filtrowania do wywalenia) itp., pojemniki z margaryny też używam po umyciu, itd., ale te przykłady z programu czy to co Nianisia pisze - masakra...
Ja wiem że to się wydaje nie wiarygodne,ale ja tam czasami bywałam i widziałam mnóstwo takich akcji.. Dla mnie to już nie było oszczędzanie tylko.. Nie wiem jak to nazwać nawet! Jak zobaczyłam jak ta kobita myje naczynia a potem zrobiła mi kawę a kubek był cały obślizgły to podziękowałam. No sorry ale w garnku po grochówie myć szklanki? Jak jedli obiad to najpierw zupę i po zjedzeniu na ten sam talerz drugie danie-mniej mycia! :)
OdpowiedzUsuńNo historia Nianisi jest przerażająca.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że brakuje mi Pani pomysłów na tanie i smaczne gotowanie:) już tak dawno nie było żadnego jadłospisu lub nowej potrawy......
OdpowiedzUsuń