Tak jak wcześniej z golonką, problem mieliśmy z żeberkami. Rodzina średnio lubi żeberka w sosie, a takie z pieca nie zawsze mi wychodziły. Z racji, że kupujemy półtusze prosto z ubojni, to zostają nam żeberka. Czasem je gotowałam i dodawałam do pasztetu, czasem gotowałam na nich zupę, bigos. Ale jakoś to było działanie na siłę. Ale odkryłam przepis na żeberka z pieca. wyszły super, naprawdę polecam.
Składniki:
- 1 kg żeberek
- 1 liść laurowy
- 2 ziela angielskie
- 2 ziarna pieprzu
- 1/2 łyżeczki chili
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka soli
- 2 cebule
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki keczupu
- 4 łyżki sosu sojowego
Żeberka wkładamy do garnka z zimną wodą, dokładamy liść laurowy, ziele, pieprz i sól. Zagotowujemy całość i gotujemy przez 20 minut. Wyjmujemy żeberka z wody (wodę można zostawić jako bazę do zupy). Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy cebulę drobno pokrojoną w kostkę, dusimy ją do miękkości, nie złocimy. Zostawiamy do wystudzenia cebule i żeberka. Następnie w misce mieszamy miód, keczup, sos sojowy, chili i dokładamy wystudzoną cebulę. Wkładamy żeberka (kroimy po jednej kostce), dokładnie obtaczamy w marynacie, a następnie odstawiamy na minimum godzinę do lodówki (najlepiej zrobić sobie dzień wcześniej). Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, żeberka układamy na blasze z pieca wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy około 90 minut, aż żeberka będą mocno zarumienione. Ja podałam z pieczonymi ziemniakami - pokrojone na grubsza frytkę, wymieszane z chili i cząbrem oraz 2 łyżkami oleju. Piekłam razem z żeberkami zamieniając co 15 minut blachy, by żeberka i ziemniaki miały szanse się zarumienić. Do tego podałam surówkę z białej kapusty z rodzynkami. Wyszło fajne danie, rodzina która nie przepada za żeberkami stwierdziła, że za mało było żeberek na obiad.
Znalazłam Cię wczoraj i zaczytuję się bez ustanku ( noo, z małymi przerwami na prace domowe ;)). Jesteś moją inspiracją . Kulinarną i nie tylko :) A zwłaszcza " nie tylko" ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń