piątek, 25 października 2013

Warzywa gotowane czy surowe?


Ostatnie badania naukawe dowiodły, że niektóre warzywa takie jak marchew, pomidor i brokuły po ugotowaniu mają więcej przyswajalnych, korzystnych dla zdrowia właściwości. Przykładem jest marchew, co prawda po ugotowaniu ma ona wysoki indeks glikemiczny, a jak wiadomo dietetycy zalecają spożywanie produktów z jak najniższy indeksem. Marchew gotowana ma go około 85, zaś surowa tylko 30. Ale obecny w marchewce beta-karoten po obróbce termicznej jest nie tylko wyższy niż w surowym warzywie, ale i lepiej przyswajany przez nasz organizm. Ich poziom po ugotowaniu jest o jedną szóstą wyższy, niż w surowym warzywie. Karoteny, szczególnie beta‑karoten (prowitamina A) korzystnie wpływają na funkcjonowanie wzroku i systemu odpornościowego. Co ciekawe w gotowanej marchewce wzrasta też trzykrotnie ilość przeciwutleniaczy. Czyli w wypadku marchewki może warto sobie odpuścić porównywanie indeksu. U nas zjada się głównie w formie gotowanej, od dziecka uwielbiałam marchewkę gotowaną i tak mi zostało do dziś. 

Podobnie sprawa surowy czy gotowany ma się do pomidorów. Po ugotowaniu stają się bogatym źródłem likopenu, związku mającego właściwości antynowotworowe i chroniące przed chorobami serca. Poza tym likopen to silny przeciwutleniacz.
Oczywiście minusem gotowania będzie to, że niszczymy witaminę C. Jednak może warto pójść na kompromis, ponieważ witamina C jest znacznie bardziej rozpowszechniona w owocach i warzywach, niż likopen. 
Myślę, że każdy ma prawo wybrać dogodną dla siebie formę zjadania warzyw. Czy powinniśmy się sugerować badaniami naukowymi?? Owszem trochę tak, ale pamiętajmy, że jedzenie nie ma być tylko po to by dostarczyć organizmowi energii, miło jest jeszcze czerpać z tego przyjemność. Wybór należy do każdego z nas!

21 komentarzy:

  1. Mimo wszystko w tygodniowym jadłospisie podany dwa razy ogórek kiszony jako jedyne surowe warzywa to jest decydowanie za mało. I, o ile oczywisty jest argument finansowy, to pisanie, że surowe warzywa nie są zdrowe jest po prostu bez sensu, są zdrowe i należy je spożywać (gotowane oczywiście też, ale gotowane występują chociażby w zupach - jeśli zawierają coś więcej niż ziemniaki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podaję fakty naukowe, a nie wycedzone pomysły w celu zawoalowania jakiegoś faktu, urojonego przez kogoś innego. Polecam poczytać opracowania naukowe na temat marchwi, pomidorów i brokułów. Nie muszę zjadać tylko i wyłącznie na obiad surowych warzyw i owoców. A gotowane czy surowe nie mają nic wspólnego z zasobami finansowymi. To warzywo gotowane jest droższe, bo wymaga obróbki termicznej która pochłania koszty. Po za tym ciągle podkreślam, że każdy je co lubi, na co go stać. Ja nikogo nie zmuszam do jakiegoś konkretnego sposobu odżywiania. Nie rozumiem naprawdę tego uporu w krytyce, po co się człowieku katujesz czytaniem mojego blogu. Jak jest do kitu to należy wywalić z zakładek i koniec tematu. Masochizmu też nie promuję. Podkreślam, to nie jest blog o prawidłowym odżywianiu!!!

      Usuń
  2. Witam Bardzo ciekawe spostrzerzenie jak ktoś nie chce to niech nie czyta.Jak dla mnie to Twój blog jest bardzo ciekawy i pomocny przy układaniu własnego jadłospisu.Czy można prosić o przepis na zupę pieczrkową. Bardzo lubie zupy z Twoich pzrepisów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro to nie jest blog o prawidłowym odżywianiu (co ciągle jest podkreślane) to co na nim robi powyższy wpis, który właśnie pokazuje, że powinniśmy jeść gotowane a nie surowe warzywa, bo tak jest zdrowiej?
    Co innego jadłospis własnej rodziny oparty na naszych możliwościach finansowych, upodobaniach smakowych, problemach zdrowotnych a co innego pisanie takich postów jak ten powyżej.
    Warzywa gotowane są zdrowe i ja temu nie przeczę.
    Ale ogórek kiszony podany dwa razy w tygodniu to nie powinno być jedyne surowe warzywo w tygodniowym jadłospisie.
    I nie komentowałam tego, bo wielokrotnie podkreślałaś, że jest to blog o tanim żywieniu a nie o zdrowym.
    Ale dzisiejszym wpisem sugerujesz coś odwrotnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A konkretnie to z czym masz problem??

      Usuń
    2. Jest to interesujący blog o tym jak żyć tanio.
      Ale nie jak żyć zdrowo.
      Tylko po prostu jak w miarę dobrze karmić rodzinę, gdy trzeba żyć oszczędnie.
      Ale to nie znaczy, że to jest odżywianie zdrowe i należy iść w tym kierunku nawet wtedy, gdy możliwości finansowe są lepsze.
      Dopóki było pisane, że to blog o tanim życiu było ok, próba przekonania, że tak jest najzdrowiej jest trochę nie na miejscu.

      Usuń
    3. Zaczynam się gubić, czy to pisze cały czas jedna osoba?? Było by miło podpisywać się choć by "świszczącym" iksem ;)
      Zapraszam, podaj nam znakomity, zdrowy jadłospis dla rodziny minimum 2+2 tak by wydać nie więcej niż 100 zł na tydzień. Wiele osób będzie wdzięczna za nowe pomysły.

      Usuń
  4. Po prostu powiedzmy jasno, że czteroosobowa rodzina za 100 zł tygodniowo nie będzie żywiona zdrowo, chyba, że ma się spory własny ogród warzywny i owocowy. Kupując wszystko w sklepach można rodzinę żywić do syta, smacznie, ale na pewno nie zgodnie z normami żywieniowymi, zwłaszcza dla rosnących wciąż dzieci.
    Dlatego uważam, że blog o tanim życiu jest ok, ale gdy pojawiają się próby udowadniania, że tak jest najzdrowiej to już jest to przekłamanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłospis za 100 zł ma zawierać propozycję tylko i wyłącznie na obiady.

      Usuń
  5. Widzę że co niektórzy mają problem w czytaniu ze zrozumieniem. Nie wiem w czym osoba powyżej ma problem co do ogórków. Przecież nie wiesz co je rodzina na sniadanie i podwieczorek.Może w tych posiłkach sa surowe warzywa. A jak ktoś bardzie lubi gotowane warzywka przeciez buraki zasamżane sa bardzo zdrowe. Przecież witaminy są w różnych potrawach. Na pewno przepisy na te posiłki są zdrowsze bo ugotowane w domu od podstaw a nie z półproduktów. Nie zawierają tyle chemi co kupne. np wędlina, chleb czy sok robiony w domu.Pzreciez to wszystko to samo zrdowie.A jak ktoś lubi komentować nie mając pojęcia co pisze to niech nie czyta tego bloga. Wg mnie blog jest bardzo pomocny w dobrym zdrowym odżywianiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buraki zasmażane nie są zdrowe, tracą w wielogodzinnym gotowaniu większość witamin a zasmażka jest niezdrowa i zbędna.
      Jedzenie na tym blogu nie jest zdrowe - jest tanie, to nie to samo.
      Oczywiście jest jasne, że jak nie ma pieniędzy to się tak gotuje jak się da i to super Autorce wychodzi.
      Tylko nie mówmy, że to jest zdrowe.
      Najtańsze mięso z marketu (kurczaki po 5 zł. z przeceny) to nie jest zdrowe jedzenie.
      Mnóstwo smażenia, panierek chłonących tłuszcz, smażenie na smalcu, powodującym wzrost cholesterolu. Tak, wiem, jest tańszy od oliwy i oleju z winogron. Ale nie udawajmy, że zdrowy.
      W jadłospisie brak surowych warzyw, nabiału, ryb (są bardzo zdrowe i potrzebne), kotlety rybne ich nie udają.
      Niestety, ryby w Polsce są bardzo drogie, więc rozumiem ich brak.
      Tylko znów to samo: jest tanio, jest pewnie smacznie - nie jest zdrowo.

      Usuń
    2. A gdzie CZŁOWIEKU widzisz zasmażki. Ja nawet nie potrafię robić zasmażki. Czyli jak to przysłowie mówi "każdy sądzie wedle siebie" Buraki zasmażane są na maśle klarowanym i zaprawione jogurtem, tfuuu sam syf takie danie :) Mięso jem prosto z ubojni kupowane, pisałam już o tym wiele razy...... No ale czekamy na jadłospis!!!!!!! Uprzejmie proszę zakończyć pusta dyskusję i pochwalić się jadłospisem. Ludzie czekają!!! .

      Usuń
    3. Widze że teraz juz nie tylko ogórki ale buraki zasamaane saąie zdrowe. Przeciez buraki się zasmaża a zasmażka to co innego chyba autorka od ogóków nie umie gotować. Ja tez czekam na ten zdrowy jadłospis. Basia

      Usuń
    4. Napisałam jasno: tanio albo zdrowo.
      Ode mnie się nie doczekasz jadłospisu ZDROWEGO za taką cenę, bo to nie jest zdrowe jedzenie, tylko pożywne.
      O burakach pisałam nie do Ciebie tylko odpowiadałam innej osobie w dyskusji.
      Sama zasmażek nie używam, staram się podawać warzywa na surowo lub gotowane jak najkrócej, nie zasmażam nigdy.

      Usuń
    5. Witać że Ty sie tylko lubisz wymadrzać i krytykować innych. Co ty się czepiasz buraków i tych ogórków. pzreciez to są zdrowe warzywa. Mozna jeść tanio i zarazem zdrowo. Ale jednak Ty chyba tak nie potrafisz. Każdy gotuje tak jakie ma środki finasowe. Za małą kwotę tez można zjeść zdrowo. Nie bądz taka nerwowa przy pisaniu komentarzy.Przecież każdy może wypowiedzięć się co sądzi. A ty od razu że to nie do mnie. Basia.

      Usuń
    6. Jasne, jasne nie da się za 100 zł, bo to chyba ten trolik od rosołu, co to musi na kurze od baby i kilo wołu zrobić. To za 100 zł sie nie da, nie da i już. Przecież to sam rosół tyle wyjdzie.

      Usuń
    7. Anonim od buraków i ogórków to tylko krytykuje. To niech poda swój jadłospis z cenami i przepisami. zobaczymy czy jest zdrowy. Ewa

      Usuń
  6. Popieram ja też poproszę osobę która tak czepia się tych ogórków o "znakomity,zdrowy jadłospis" za mniej niż 100 zł. Jak jet taka madrą i wie wszystko lepiej to poproszę. Pozdrawiam Basia.
    Ps. do autorki bloga mozna prosic o przepis na twój sos pieczarkowy i zupę pieczarkową. Moja rodzina jest bardzo pieczarkowa.Może twoje są inne niż moje wieć będzie troche odmiany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że podam może jutro, ale nie daję słowa. Jutro mamy rocznicę małą i nie wiem jak się potoczy dzień ;)

      Usuń
  7. Dzięki. Czekam na przepisy. I życżę udanej rocznicy i jak najmniej problemów i zdrówka. Pozrdawiam Basia. PS. Nie przejmuj sie tymi dziwnymi komentarzami co do ogorków. Blog jest super.Tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy - anonimie, uprzejmie proszę się już nie dręczyć moim tandetnym blogiem i poszukać sobie przyjemniejszego, zdrowszego klimatu. Już poinformowałeś nas, że jesteśmy wyznawcami diety cholesterolowej i wszystkie osoby korzystające z tego bloga nie mają pojęcia o zdrowym odżywianiu, więc jeśli możesz pozwól nam dalej "taplać" się w niezdrowym tanim i tandetnym jedzeniu. Zdrowia Życzę!!

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"