Pisałam już wcześniej o tym, jak można fajnie zadbać o siebie i nie wydać fury pieniędzy. Ostatnio za oknem znowu biało, a miała być już wiosna,więc jakoś nastroje opadły, słonka brak, zieleni brak. Nie, no tak nie można, trzeba jakoś rozweselić siebie i otoczenie, więc wpadłam na pomysł małej ekstrawagancji na paznokciach. Wygrzebałam z lodówki trzy lakiery do paznokci, jedna naklejka na zeszyt i do dzieła. Godzina zabawy efekt wyszedł mi taki. Troszkę wiosenniej się w domu zrobiło ;)
Zdjęcie niestety już 3 dnia po malowaniu, więc jakość lakieru jest nieco naruszona.
Pomalowałam jedną warstwę jasnym lakierem, po wyschnięciu przykleiłam paski z naklejki wycięte. Następnie pomalowałam ciemnym lakierem, a po wyschnięciu dobrze tej warstwy nałożyłam pół-przezroczysty. Polecam taką zabawę na chandrę, kolorowo się od razu robi, humorek się poprawia. Możemy dowolne wzorki, kolory zrobić, wszystko zależy od naszej fantazji.
A dlaczego lakiery do paznokci w lodówce? Czy to jakoś je chroni np przed wysychaniem?
OdpowiedzUsuńKiedyś znajoma powiedziała mi, że przedłuża im się trwałość i lepiej się nakładają zimne. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jakoś tak mi zostało i trzymam w lodówce.
Usuń