Oczekują na gotowanie
Wczoraj mieliśmy na obiad kluski na parze gotowane z sosem truskawkowym. Jedno z ulubionych dań męża, zjadł 9 sztuk. Zrobiłam kluski z kilograma mąki i zostały 4 sztuki, z czego zjadł dwie przed wyjściem do pracy. On naprawdę je uwielbia. Nie robiłam ich dawno, bo ciągle miałam problem z wersją bez - pszenną, ale znalazłam już przepis i będą kluski parowe bez pszenicy. Wczoraj niestety syn musiał pocieszyć się racuchami. Kluski gotowane na parze nie wymagają dużo pracy, ale sporo czasu, parowanie ilości z kilograma mąki zajęło mi godzinę, co prawda wkładałam je, nastawiałam czas i odchodziłam, no ale jednak tą godzinę trzeba być w okolicy. Za to smak, puszystość nie do zdobycia w kluskach ze sklepu. No chyba, że jedzone w barze "Smakosz" w Łodzi, oj tam parowce były przepyszne, do tego sos pieczarkowy i zasmażana kiszona kapusta. Smak z dzieciństwa, każde zakupy kończyły się w "Smakoszu", niestety już nie ma tego baru. Szkoda, bo robili je tak, jak się robi domowe, bez ulepszaczy i konserwantów, no i pączki też były u nich hitem. No cóż, ale baru nie ma, więc trzeba zrobić własne kluski. W sprzedaży często kluski nie mają nic wspólnego z pampuchem "prawdziwym", przeczytajcie czasem skład, można się zdziwić. Dodatkowo moje wychodzą taniej. Zaraz ktoś powie, no a koszt gotowania! No tak, ale czy kupnych nie musimy też podgrzać? W sprzedaży pampuchy kosztują 9-12 zł za kilogram, moje wyszły 6 zł za kilogram, myślę, że 6 zł nie wyniosła mnie energia potrzebna do gotowania ich, użyta wody do zmycia blatu i miski w której wyrabiałam ciasto.
Kluski na parze, pampuchy, pyzy drożdżowe (mają wiele nazw, ale chyba wszyscy wiemy o co chodzi)
1 kg maki pszennej
1/2 litra mleka
100 g drożdży świeżych
3 całe jaja
2 żółtka
1/4 kostki masła/margaryny
1/2 szklanki cukru
Mleko podgrzać lekko. Drożdże, 5 łyżek cukru, 10 łyżek mleka, 2 łyżki mąki wymieszać i odstawić zaczyn do wyrośnięcia około 15-20 minut. Resztę mleka podgrzać i rozpuścić w nim masło/margarynę. Jaja utrzeć z resztą cukru. Do miski wsypać mąkę, dodać jaja, drożdże i pomału wlewamy mleko z masłem mieszając ciasto. Może się zdarzyć, że ciasto będzie za luźne, wszystko zależy od mąki, dodajemy wtedy około garści mąki. Ciasto musi być elastyczne, nie twarde, ale odchodzić od ręki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 10 min. Formujemy kulki (wielkość zależy od tego jakie chcemy mieć duże kluski), mnie wyszło 27 sztuk. Układamy je na posypanym mąką blacie. Na duży garnek zakładamy gazę, pieluchę tetrową, lub sitko do gotowania na parze. Wcześniej oczywiście wlewamy wodę, tak około 1/4 góra 1/3 naczynia. Przykrywamy miską, ja używam pokrywki z mikrofali, takiej by nie pryskało mi danie po ściankach. Czekamy aż woda zacznie wrzeć i układamy na gazie/sitku kluski, przykrywamy i parujemy je przez 8 minut. Gotowe, prawda, że nie jest to trudne :)
Dzięki za przypomnienie o pampuchach ..jeżeli wypiekam chleby to i chyba w końcu pampuchy własne mi w końcu wyjdą ..jak skomasuję wsio to zrobię ..pozdrawiam Cieplutko juz sobie wklepałam w zakładki. .Ma..
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyjdą :)
OdpowiedzUsuń