Dziś o
Halloween, ostatnio sporo zrobiło się zamieszania w mediach w temacie tego
święta. Obchodzić, nie obchodzić? Wielu zadaje sobie pytanie. Ja odpowiem - my
nie obchodzimy tego święta z kilku powodów o których napiszę później. Wiele
osób słysząc, że nie obchodzimy tego święta reaguje dość często negatywnie, wręcz zaczepia o kler,
dewotyzm itp. No cóż, ja odpowiadam tylko - "wolność Tomku w swoim
domku".
Ostatnio w
naszej polskiej kulturze mocno zakorzeniają się obce zwyczaje i obrzędy,
pojawiają się nowe święta, zaś odchodzą w nieznane nasze własne obrzędy, bo ilu
jeszcze chodzi kolędników w dzień wigilii Bożego Narodzenia? Ilu przebierańców
biega w ostatki? Zaś w to miejsce wskoczyły przebieranki diaboliczno -
demoniczne zwane Halloween. Jako dzieciak biegałam przebrana w ostatki od domu
do domu wyśpiewując pod drzwiami. Teraz, mimo, że mieszkam na wsi nigdy do
moich drzwi nie zapukał przebieraniec. Czemu zamieniliśmy jedne przebierańce na
drugie, co w tych rodem z horroru jest tak ekscytujące, pociągające.
Przebieramy małe dzieci w diabełki, wampirki, kościotrupy, zombi i co tam
wskoczy do głowy demonicznego i strasznego. Czy ma to na celu oswajanie dzieci
z ciemną stroną mocy? Ze złem, demonem, śmiercią? Przyznam, że zupełnie nie mam
pojęcia o co chodzi w naszym narodzie z tym szałem na punkcie Halloween.
Teraz odrobinę
faktów na podstawie źródeł internetowych:
"Dokładna
geneza Halloween nie jest znana. Może nią być rzymskie święto na cześć bóstwa
owoców i nasion (Pomony) albo z celtyckiego święta na powitanie zimy. Według
tej drugiej teorii Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Ponad
2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten
dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.
Druidzi
(kapłani celtyccy) wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między
zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym, jak i dobrym,
łatwiej było się przedostać do świata żywych. Duchy przodków czczono i
zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Ważnym elementem obchodów
Samhain było również palenie ognisk. Na ołtarzach poświęcano bogowi resztki
plonów, zwierzęta i ludzi. Paląc chciano dodawać słońcu sił do walki z
ciemnością i chłodem. Wokół ognisk odbywały się tańce śmierci. Symbolem święta
Halloween były noszone przez druidów czarne stroje oraz duże rzepy, ponacinane
na podobieństwo demonów. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych
duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i
zakładania masek. Czarownice w towarzystwie czarnych kotów przepowiadały
przyszłość."
Z tego co
znalazłam w internecie, na ziemiach słowiańskich w tym okresie
wyprawiano święto dla zmarłych, bo wierzono w to iż otwiera się brama pomiędzy
światem żywych i zmarłych. Zapraszano więc zmarłych na przyjęcie, które raczej
odbywało się w gronie rodzinnym, nie znalazłam wzmianek o bieganiu w przebraniu
od chałupy do chałupy i w ogóle przebieraniu się za demony, diabły, wampiry
itp. Zresztą w ówczesnych czasach ludzie z dużym szacunkiem podchodzili do
granicy między światem żywych i umarłych i nie był to powód do robienia sobie
żartów.
Moja rodzina nie obchodzi święta Halloween, bo nie widzimy zupełnie umiejscowienia go w naszej kulturze i obrzędowości. Mamy duży szacunek do świata umarłych, dzień ten spędzamy na przypomnieniu sobie osób które zmarły w naszej rodzinie, opowiadamy o nich, oglądamy zdjęcia. Nie stawiamy dyni z zapalona świeczką, nie wieszamy nietoperzy, czaszek i czarownic. Mamy dużo pokory do nieznanego nam świata magi i nie podejmujemy ryzyka, by sprawdzić faktyczność jej istnienia.
Generalnie irytuje nas kolejna gratka na zarobek, pełna komercjalizacja tego święta i ogólnie idące za tym zyski finansowe, nie chcemy dać się wkręcić w ten kult i pozwolić na wyciąganie pieniędzy z naszych kieszeni.
Podobne zdanie mamy w temacie Walentynek. Są to święta zapożyczone z innych kultur. Przyznam, że boleję nad odchodzącymi w zapomnienie naszymi rodowitymi świętami. Wspomnijmy choćby dzień imienin tak hucznie kiedyś obchodzony, dziś dość niemrawo to już działa, zapominamy o tych świętach.
Słowianie mają imprezową dusze i w naszej kulturze jest wiele świąt zachęcających do zabawy, nie musimy szukać innych.
Zgodnie z przysłowiem "Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie" :)