Dziś chce Wam zaproponować pasztet z produktów, które często w
wielu domach nie mają zastosowania, a do tego jest to zdrowy dodatek do
pieczywa i nie drogi, nawet jeśli zakupimy składniki a nie użyjemy tego co mamy
w domu. Już od dawna poszukiwałam przepisu na pasztet bez wieprzowiny tylko
drobiowy (nie jem wieprzowiny oraz wołowiny od dłuższego czasu). Wpadła mi w
ręce gazeta i w niej świetny przepis na pasztet z mięsa pozostałego po
ugotowaniu rosołu. Odrobinkę go zmodyfikowałam i mam smaczny pasztet drobiowy. Robiąc
ten pasztet możemy zużyć resztki gotowanego mięsa, można sobie mrozić po
ugotowaniu każdej zupy i obraniu mięsa na której ugotowaliśmy zupę.
Wykorzystamy czerstwe resztki pieczywa i ugotowanej marchwi w zupie lub
więdnącej w lodówce., oraz przysychający koperek lub pietruszkę, wszystko
będzie do pasztetu dobre.
Składniki:
- 1 kg mięsa z rosołu (można oczywiście użyć to na czym gotujemy, ja gotuję na kurczaku, wiele osób dokłada wołowinę, więc ją używamy do pasztetu).
- 5 ugotowanych marchewek (z rosołu lub specjalnie ugotowanych do pasztetu)
- 3 cebule
- 3 czerstwe bułki kajzerki (ja użyłam 5 kromek pieczywa orkiszowego, bo takie mi pozostało lekko czerstwe, to świetna okazja do zużycia czerstwego pieczywa)
- 2 szklanki mleka (ja użyłam wody, bo nie pijamy mleka)
- 3 jajka
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- ½ pęczak natki pietruszki lub koperku (opcjonalnie)
- Sól i pieprz do smaku
- 2 łyżki masła/smalcu lub margaryny (ja użyłam masło)
Moje dodatki: po łyżeczce cząbru, tymianku, majeranku,
kurkumy, słodkiej papryki oraz ½ łyżeczki ostrej papryki.
Pieczywo zalewamy mlekiem/wodą, a gdy namoknie odciskamy.
Zieleninę myjemy, drobno siekamy. Mięso kroimy na mniejsze kawałki, cebulę
obieramy i kroimy na ćwiartki. Mięso, marchew, cebulę oraz pieczywo namoczone i
odciśnięte mielimy w maszynce do mięsa dwa razy (jeśli mamy sitko do maku to
wystarczy raz), możemy również użyć melaksera i dokładnie zmielić mięso z warzywami
i bułka. Dodajemy jajka, przyprawy, zieleninę oraz mąkę ziemniaczana. Dokładnie
całość mieszamy i doprawiamy do smaku sola i pieprzem. Smarujemy dwie blaszki
keksówki lub jedną dłuższa, wykładamy masę do nich i na wierzchu układamy
drobne plasterki wybranego tłuszczu – masło, margarynę lub smalec. Wkładamy
foremki do piecyka i pieczemy godzinę w temperaturze 180 stopni. Wyjmujemy i
odstawiamy do całkowitego wystygnięcia dopiero wtedy kroimy, pasztet świetnie
nadaje się do mrożenia. Polecam!!