poniedziałek, 31 stycznia 2022

Gofry bez mąki pszennej

 



Gofry bez mąki pszennej

Uwielbiamy w niedzielny ranek zrobić na śniadanie domowe gofry, zjadamy je z domowym dżemem – truskawkowym, z nektarynek  lub z czarnej porzeczki. Czasem z miodem lub cukrem pudrem. Do tego kawa/kakao i to jest nasz czas na ranek niedzielny. Lubimy naprawdę takie śniadanie, w sezonie owocowym jadamy ze świeżymi owocami i bitą kokosową śmietaną lub polane miodem owoce. 




Składniki na około 12 kwadratowych gofrów:

150 g mąki gryczanej lub kukurydzianej

150 g mąki ryżowej

100 g mąki ziemniaczanej (wszystkie trzy rodzaje mąki można zamienić na 400 g pszennej)

100 g oleju/roztopionego masła

4 jajka

½ l. mleka (krowie lub roślinne) lub wody

2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 łyżki cukru waniliowego

Szczypta soli

Mieszam rózgą wszystkie składniki i odstawiam na 15 minut, następnie nalewam łyżką wazową ciasto na gofrownicę smażę przez 5 minut. Jeśli chcemy by nie zmiękły ustawiamy pionowo najlepiej na takim stojaczku do grzanek lub zjadamy zaraz po usmażeniu (tak jest u nas, schodzą od ręki).  

Gofry to fajna alternatywa na niespodziewanych gości, można je podać również na słono jak ominiemy cukier waniliowy w cieście i potem podamy np. z szynką, twarożkiem, łososiem, możemy pokroić na trójkąty, do ciasta dodać curry i posmarować humusem, posypać podprażonym sezamem lub słonecznikiem. Możemy zrobić twarożek z chrzanem i posmarować a następnie przybrać świeżym szpinakiem. Możemy nałożyć pasztet i kropelkę keczupu, albo posypać wędzoną papryką. Wariantów jest tyle ile nasza wyobraźnia da radę.

czwartek, 27 stycznia 2022

Moje dziwactwa

 


Tak ostatnio przypomniało się, że niektóre nasze metody oszczędzania uznawane są przez znajomych jako dziwactwo. Dla nas jest to już tak oczywista sprawa, że nie widzimy tego jako odmienność lub skąpienie, ale dla wielu tak właśnie wygląda.




Do takich naszych oszczędności postrzeganych za dziwactwo należą:

 

  • robienie dwóch herbat z jednej torebki herbaty
  • zabieranie własnego jedzenia/kawy/napojów na wycieczki
  • naprawienie uchwytów pokrywek do garnków
  • używanie mydła i szamponu w kostce
  • pieczenie na stałe domowego chleba
  • nie kupowanie ciast w cukierni
  • szycie z ręczników zmywaków kuchennych
  • używanie wacików kosmetycznych wielorazowego użytku
  • kupowanie produktów spożywczych na granicy daty przydatności
  • urlop z własnym wyżywieniem
  • własny ogródek owocowo – warzywny
  • zbieranie resztek mydła w kostce i przerabianie na kolejne kostki
  • wypłukiwanie butelek po płynie do prania i zmywania w celu uzyskania płynu do podłogi po dodaniu octu
  • używanie ponownie siatek po cebuli/warzywach

 

Tak na pierwszą myśl co inni u nas widzą za dziwactwo i o tym nam mówią przyszło mi to co wymieniłam do głowy. Na pewno jest tego dużo więcej, ale albo mi się nie przypomniało, albo nam o tym nie mówią. Jak tak wypisałam, to widzę że wiele z nich to nie tylko ekonomia, ale i ekologia, a mimo to postrzegana za nasze dziwactwo.


A czy u Was również znajomi widzą pewne wasze metody oszczędzania jako dziwactwo? Jeśli tak to podzielcie się co za nie biorą.

 


niedziela, 23 stycznia 2022

Do przemyślenia

 


George Fooshee...stwierdził: 


„Kupujemy rzeczy, 

których nie potrzebujemy, 

za pieniądze, których nie mamy, 

żeby zaimponować ludziom, 

których nie lubimy”


piątek, 21 stycznia 2022

Ferie zimowe bez kasy

 


U nas ferie dopiero w lutym, ale oficjalnie już rozpoczął się czas wypoczynku zimowego w Polsce dla dzieci i młodzieży. Wielu rodziców ma poważny problem gdy brak funduszy w portfelu na zaplanowanie wolnego czasu dzieciom.  Co poradzić z tym problemem? Wszystko oczywiście zależy od tego w jakim wieku jest dziecko, jak pracujemy i dysponujemy czasem, czy mamy wsparcie rodziny, jakim funduszem dysponujemy itp.

Pierwsza rzecz to sprawdźcie czy np. w bibliotece rejonowej dla dzieci nie są organizowane bezpłatne zajęcia, u nas co roku takie się odbywają, owszem nie na cały okres ferii, ale na 4-5 dni po 3 godziny dziennie jest organizowany czas dla dzieci. Podobnie sprawa się ma w MDK, u nas za niewielka opłata (posiłek dla dzieci trzeba opłacić i ewentualnie wejściówki, ale przy wejściach grupowych są to bardzo małe koszty), dzieci mają tam zapewniona opiekę i różne zajęcia przez około 5-6 godzin dziennie. Nie wiem jak teraz podchodzą do tego faktu szkoły podstawowe, moje dzieci nie chodzą już do niech, podobnie dzieci naszych znajomych, albo maluchy, albo licealiści i wyżej.  Kiedyś były niedrogie ferie organizowane przez szkoły. Kolejna możliwość to nadrobienie zwiedzania muzeów w najbliższej okolicy, każde muzeum ma dni bezpłatnego wejścia, warto sprawdzić co i jak, by urozmaicić czas wolny od nauki dziecku. Czasem w muzeach są organizowane bezpłatne warsztaty, tyle że trzeba się zapisać, bo ilość miejsc jest ograniczona. U nas w gminie działa lodowisko okresie ferii bezpłatne, tylko trzeba mieć własne łyżwy lub zapłacić za wypożyczenie, rozrywka fajna, niezbyt kosztowna. Sprawdźcie czy baseny nie robią promocji w okresie ferii, w wielu miastach ustalają opłatę stałą za wejście i jest to naprawdę korzystna cena. Myślę, że dla wielu dzieci najfajniejsze będzie spędzić czas z rodzicami, by mieć ich na wyłączność, zwłaszcza dzieci młodsze, wspólne gotowanie, gry planszowe, oglądanie bajek, filmów familijnych, spacery. Można zrobić domowe atelie fotograficzne i urządzić przebieranki, a potem robimy zdjęcia, wystarczy gładkie prześcieradło, obrus do rozwieszenia, lampka i zaczynamy zabawę.  Jest okres karnawału, możemy urządzić zabawę karnawałowa w domu,  przebieranki, domowe własnoręcznie zrobione przekąski i zabawy przy muzyce chyba lubią wszystkie młodsze dzieci. Starsze dzieci można zabrać do biblioteki w której możemy pokazać im starodruki, w każdymi większym mieście są takie biblioteki, pamiętam jak z zapartym tchem oglądałam ręcznie kolorowany herbarz, mogłam go oglądać/studiować tylko przez godzinę, miałam wtedy chyba z 16 lat, a pamiętam tę chwile do dziś.  Poszukajmy wystaw sztuki, które często w ferie są bezpłatnie dostępne dla młodzieży.  Można ferie zimowe zaplanować na wiele sposobów wszystko zależy od naszej wyobraźni i nie musza one kosztować kroci by były ciekawe i warte zapamiętania.

Ja mam dzieci właściwie dorosłe, bo córka 18 lat ukończy jesienią, jest najmłodsza z całej trójki. Po za tym typowe ferie zimowe ma tylko córka, bo syn za chwilę zacznie sesje egzaminacyjną i trudno powiedzieć jak mu to czasowo wyjdzie. Najstarszy syn zakończył edukację ponad rok temu, więc ferie to już nie jego bajka. Córka sama robi sobie plany – wyjście ze znajomymi na lodowisko, do kina, leżenie przed tv, granie na komputerze, szlifowanie gry na gitarze, pomoc w stajni w zamian za jazdę konną. Mamy z głowy planowanie czasu wolnego naszym dzieciom.  Może wyskoczę z córką do muzeum światła oraz na czasową wystawę z okresu PRL-u.

Polecam przeglądać strony miejskie tam często są wstawiane propozycje bezpłatnych atrakcji dla dzieci w okresie ferii. Pamiętajcie, ferie bez kasy nie musza być nudne!!!


środa, 19 stycznia 2022

Kluski ziemniaczane z mięsem

 


Kluski ziemniaczane z mięsem nazywane przeróżnie w zależności od regionu. Ja nazywam zwyczajnie kluski śląskie z mięsnym nadzieniem. Nadzienie to nic innego jak zbierane kawałki mięsa pozostałego najczęściej z gotowania wywaru na zupę. Obieram je do pudełka i mrożę do czasu, aż uzbiera się odpowiednia porcja, czasem dokładam podduszone pieczarki, albo kapustę.  Mój tato z takich resztek mięsa robi sobie mięsne galaretki.  Ja takie mięso używam jeszcze jako farsz do pierogów lub naleśników. Kiedyś obierałam i wrzucałam do zupy, teraz robię z niego kolejne danie, a zupa jest po prostu na wywarze mięsnym ugotowana.



Przepis jest bardzo prosty i każdy sobie poradzi. Można do niego użyć ziemniaków pozostałych po obiedzie. Ja gotuję je dzień wcześniej, mam wtedy pewność że są dobrze ostudzone.  Obieram, kroje w kawałki i gotuję w osolonej wodzie tak jak do obiadu.

Składniki na ciasto

  • dowolna ilość ziemniaków, ja obliczam 2 średniej wielkości ziemniaki do osobę
  • 1 jajko
  • mąka ziemniaczana

Składniki na farsz

  • gotowane mięso (dowolne, u mnie czasem jest to wołowina (taka z porcji rosołowej), indyk, kurczak, może być wieprzowina, baranina itd.) w ilości około 1/3 ilości ciasta, jak zostanie farsz zawsze można użyć do sosu z mielonego mięsa lub użyć do pieczywa, smakuje jak pasztet
  • 1 cebula
  • sól, pieprz, majeranek, cząber do smaku
  • tłuszcz do smażenia – olej, masło lub smalec, czosnek granulowany lub starty/przeciśnięty przez praskę (wedle uznania)

Mięso mielimy przez maszynkę do mięsa lub w melakserze, obieramy cebulę i drobno siekamy. Podduszamy cebulę na tłuszczu , wrzucamy zmielone mięso, mieszamy wszystko dokładnie, doprawiamy do smaku i około 2 minuty podduszamy całość. Odstawiamy do ostygnięcia.

Ugotowane ziemniaki mielimy przez maszynkę do mięsa lub przeciskamy przez praskę (kiedyś po prostu gniotłam tłuczkiem gorące ziemniaki bardzo dokładnie i zostawiałam do wystygnięcia), Przekładamy ziemniaki do miski uklepujemy i dzielimy na 4 części, wyjmujemy jedną i w to miejsce wysypujemy mąkę ziemniaczaną, czyli proporcja mąki to ¼ ilości ziemniaków, dodajemy jajko i zagniatamy ciasto.




Dalej postępujemy jak przy knedlach, odrywamy od ciasta kulkę wielkości małej mandarynki robimy placuszek i układamy łyżkę farszu, zaklejamy i robimy podłużne kluseczki. Kluski wrzucamy na wrząca osoloną wodę i gotujemy 5-6 minut, ja podaję z podsmażoną cebulką na tłuszczu, można do cebulki dodać wędzony boczek. Do tego dania pasuje kapusta czerwona, buraki lub duszona kapusta kiszona zasmażana. Jest to niedrogie danie, jak użyjemy do niego resztek mięsa mamy również poczucie wykorzystania resztek.

Ja ostatnio miałam w planach jeden obiad z tymi kluskami, ale jakoś się rozkręciłam i miałam dużo farszu, wyszło mi 59 klusek. Nikt nie narzekał, że dwa dni je jedli.


poniedziałek, 17 stycznia 2022

Jadłospis na 11 dni - czyszczenie zapasów

 


Moje menu na 10 dni, czyszczące zapasy, mam ich sporo, bo przed świętami mocno gromadziłam promocyjne produkty, więc jest z czego wybierać.





Piątek

Kapuśniak z kiszonej kapusty z ziemniakami

Ryż z tuńczykiem i zielonym groszkiem


Sobota

Kapuśniak z kiszonej kapusty z ziemniakami

Pizza domowa z wędzonym indykiem i oliwkami


Niedziela

Ogórkowa z ryżem

Bitki wołowe, ziemniaki, ogórek kiszony  

Poniedziałek

Ogórkowa z ryżem

Naleśniki ze szpinakiem i jajkiem zapiekane w piecyku

Wtorek

Marchewkowa z ziemniakami

Sos pomidorowy z mielonym mięsem, ryż, sałatka z ogórków i papryki ze słoika zrobiona latem

Środa

Marchewkowa z ziemniakami 

Kluski leniwe oszczędne

Czwartek

Pomidorowa z ryżem

Ryba smażona, ziemniaki, surówka z kiszonej kapusty

Piątek

Pomidorowa z ryżem

Kluski ziemniaczane nadziewane mięsem – mięso zbierane z ugotowanych zup

Sobota

Kalafiorowa z ziemniakami

Indyk w sosie (przepis jest na karczek, ja zamieniłam na sznycle z inycka), kasza gryczana, surówka z ogórka kiszonego z cebulką i oliwą

Niedziela

Kalafiorowa z ziemniakami

Pizza domowa z podsmażonymi piersiami kurczaka i konserwową papryką

Poniedziałek

Barszcz czerwony z ziemniakami

Naleśniki z kapustą i pieczarkami (mam zamrożone, kupiłam jakiś czas temu w promocji, poddusiłam i zamroziłam)


Na pierwsze śniadania jadamy owsiankę, gofry, jajecznicę, czasem resztki z drugiego dania podgrzane np. naleśniki ze szpinakiem zostały. Na drugie śniadanie kanapki z wędliną i pasztetem (mam sporo mrożonych domowej produkcji), pasta rybną (mam jeszcze 3 mrożone wędzone makrele), pasta jajeczną. Jako dodatek ogórki kiszone, ogórki kanapkowe w zalewie curry (zrobione latem), kiełki hodowane w domu, papryka konserwowe (zawekowane latem z dziadkowego i naszego ogródka).

Na podwieczorki robię kisiel z owocami (mam sporo mrożonych z lata), ciasto, pierożki wytrawne, babeczki wytrawne, kakao na mleko krowim lub owsianym domowym. Mam sporo soków zrobionych latem z ogrodowych owoców, świetnie nadają się na kisiel, wystarczy cukier i mąka ziemniaczana i mamy smaczny podwieczorek, do tego odrobina mrożonych owoców i jest jeszcze smaczniej.

Naleśniki robię na „mleku”  owsianym lub kokosowym, zrobionym w domu, podobnie do ciast dodaję tylko domowe roślinne „mleko”

Owszem kupuję jajka na bieżąco, nabiały, warzywa, staram się wszystko upolować w cenach promocyjnych, ostatnio poluję na jajka, jadamy tylko te z wolnego wybiegu i jakoś słabo z promocjami, kończą mi się zapasy upolowane wcześniej i przywiezione od taty od jego kurek (teraz bardzo słabo się noszą, więc na nie, nie liczę).


piątek, 14 stycznia 2022

Drugie życie szczoteczki do zębów

 


Były skarpetki teraz czas na zużyte szczoteczki do zębów.

Czy wyrzucacie takie zużyte szczoteczki do zębów zaraz jak tylko kupicie sobie nową?

Ja nie wyrzucam, odkładam do pojemnika i moje szczoteczki dostają nową szansę. Na pozór to tylko zniszczone szczoteczki, ale dla mnie to nadal przydatna rzecz w domu.




Używam ich do:

  • czyszczenia fug
  • czyszczenia traki drobnej kuchennej, zawsze trudno wyczyścić te ostre zadziorki
  • czyszczenia miejsc trudno dostępnych, np. przy kabinie prysznicowej, armatury łazienkowej, węży od prysznica itp.
  • do czyszczenia biżuterii
  • do czyszczenia paznokci po pracy w ogrodzie
  • czyszczę nią klawiaturę od komputera
  • robię pasemka kolorowe na włosach córce
  • czyszczę buty z nubuku
  • doczyszczam zakamarki za grzałką w piecyku
  • wyczesuje brwi
  • czyszczę łańcuch w rowerze

To chyba wszystkie zastosowania u mnie szczoteczek do zębów, nie przychodzi mi nic innego co bym z nimi robiła do głowy. Napawano jest dużo więcej pomysłów na ich użytkowanie. Gdzieś czytałam, że wygnieciona szczoteczka do zębów zanurzona we wrzątku na 15 minut będzie wyglądała jak nowa. Nie próbowałam, używam ich owszem dalej ale w zupełnie innym celu i oczywiście nie używam jedne do wszystkiego co wymieniłam, jedna ląduje w kuchni inna w łazience, a jeszcze inna przy mojej toaletce.

Może podpowiecie jeszcze inne zastosowania zużytych szczoteczek do zębów? 

środa, 12 stycznia 2022

Pizza bez pszenicy i żyta

 


Z racji, że dostrzegliśmy zalety żywienia bezglutenowego, cała rodzina je obecnie bezglutenowo, no nie tak całkiem bo nie kupują mąki z certyfikatem tylko takie zwykłe dostępne na półce gdzie obok stoją mąki pszenne. Ostatnio ograniczyliśmy w naszej kuchni spożycie mąki kukurydzanej, używamy jej raczej sporadycznie. Wiele przepisów musiałam z tego powodu zmienić tak by jej nie używać, a jeśli to niewiele. Lubimy co jakiś czas zjeść domową pizzę, tej z pizzerii od dawna nie jadamy, a teraz zupełnie już byśmy nie mieli na nią chęci, po opowieściach młodszego syna który dorywczo pracuje w pizzerii. Ostatnio hitem jest pizza z wędzoną piersią z indyka, staram się zakupić mięso w promocyjnej cenie, następnie mąż je pekluje, a właściwie moczy w solance z przyprawami bo nie używamy od lat peklosoli, a następnie delikatnie wędzi tylko tak by był lekki posmak wędzonki. W podobny sposób przygotowuje kurczaka, taki kurczak świetnie poprawia smak grochówki, bigosu, sałatki. Nie jadam wieprzowiny, reszta  rodziny mocno ją ogranicza jadają głównie w wędlinie domowej lub czasem karczek z grilla lub schab smażony w panierce. Po za tym lubimy domową pizzę z tuńczykiem z puszki, albo zupełnie wagę z brokułami, pieczarkami, papryka, kukurydza zależy co mamy pod ręką.




Na ciasto (2 blachy takie z piecyka, mniej nie opłaca się robić, można zamrozić i będzie pod ręką na awaryjna sytuację lub na zachciewajkę)

  • 400 g mąki gryczanej
  • 300 g mąki ryzowej
  • 100 g mąki ziemniaczanej
  • 8 łyżek oliwy lub oleju
  • 2 łyżeczki płaskie soli
  • 2 łyżeczki cukru
  • 45 g świeżych drożdży lub 14 g suszonych (ja wolę świeże, taniej jest)
  • 600 ml letniej wody nie zimnej i nie gorącej, takiej około 40 stopni

 Wrzucam wszystko razem do jednej miski (u mnie robota) wyrabiam robotem z plastikowym nożem, taki wieloczynnościowy który mam od 22 lat. Można wyrobić zwykłym robotem zakładając spiralki lub dłonią lub łyżką, wszystkim się da to ciasto wyrobić, jest jak gęsty budyń. Odstawiam na 20 minut w tym czasie robimy sosy pomidorowy i czosnkowy, następnie mieszam delikatnie całość łyżką i wykładam po połowie na dwie blachy wyłożone papierem do pieczenia, rozsmarowuję zwyczajnie łyżką, jak źle idzie to można lekko nasmarować oliwą/olejem łyżkę i się rozprowadzi po całej blaszce.

 

Sos pomidorowy

  • mały słoiczek koncentratu pomidorowego
  • 4 łyżki wody
  • 1 łyżka przyprawy do pizzy jeśli nie mamy to można zrobić samemu - bazylia, oregano, majeranek i odrobina ostrej papryki)
  • 1 cebula drobno posiekana (opcjonalnie)

Mieszamy wszystko razem i gotowe

Robimy kleksy po cieście i delikatnie rozsmarowujemy po całości ciasta, nie zostawiamy brzegów jak w tradycyjnej pizzy.

Na sos pomidorowy nakładamy ulubione dodatki u nas pokrojony indyk w paseczki drobne lub podduszony kurczak z przyprawą gyros, tuńczyk z puszki po odsączeniu z zalewy, warzywa - papryka, oliwki, brokuły, kukurydza (my kupujemy mrożoną i gotujemy przed wyłożeniem na pizzę, pieczarki, kto co lubi można użyć salami, kabanosów, szynki, boczku, dodatki sami skomponujcie jakie lubicie.

Wierzch posypuję serem żółtym u nas kokosowy ½ paczki starta wystarcza na dwie blachy, ale oczywiście może być każdy żółty ser który lubicie.

Ja mam piecyk z funkcja pieczenia pizzy, ale nie jest to najważniejsze, wystarczy nastawić piecyk na 210 stopni i wkładamy pizzę, na dno piecyka można postawić płaskie naczynie z wodą pizza będzie smaczniejsza. Ja wkładam dwie blachy na raz piekę przez 9 minut w jednym położeniu, a następnie zamieniam blachy (ta co była niżej idzie do góry, a ta z góry na niższy poziom) i piekę kolejne 9 minut.

Na upieczoną pizzę używamy sos czosnkowy zrobiony z jogurtu, przyprawy do pizzy (ilość wedle smaku), lekko solimy i dokładamy czosnek przeciśnięty przez praskę, można też go zetrzeć na drobnej tarce. Mieszamy i gotowe.

Mamy smaczną domową pizzę z produktów którym możemy zaufać, w smaku jakim lubimy, możemy zjeść ile chcemy i nie kosztuje fortuny.

Ja mąki wyszukuję na allegro w najlepszej w danym momencie cenie lub w promocjach sklepowych, staram się je zakupić jak najkorzystniej by nie przepłacać, a jadać zdrowo.


poniedziałek, 10 stycznia 2022

Samotne skarpetki

 


Co robicie jak Wam zginie lub zniszczy się jedna skarpetka z pary?



Córka wpadła na pomysł by je mieszać ze sobą. Teraz są komplety na pozór wyglądające jak skarpetki nie do pary, więc czemu nie mieszać ich miedzy sobą. Ja też zaczęłam nosić dwie różne skarpetki, staram się je jakoś w miarę kolorystycznie kompletować, córka idzie na całość i specjalnie miesza komplety między sobą, zakłada np. różową skarpetkę i do tego drugą szarą, albo granatową i szarą, granatową i czerwoną, różnie miesza zestawy. Ja tylko mieszam w celu uratowania zagubionych samotnych skarpetek.  Nie lubię wyrzucać całych, dobry skarpetek bez pary, więc dodaję do n ich inne zagubione lub pozostałość po jednej która się podarła z kompletu. Zaś z tych które się podarły robię ocieplacze na psie stawy, moja suczka ma problem z tylna łapką więc obcinam podartą skarpetkę i używam  część na ocieplacz jej stawu, ona biega po ogrodzie po krzakach i zaczepia ją, brudzi więc po 2-3 razach wygląda koszmarnie, jak nie mam nowej na zmianę to piorę ią oczywiście wcześnie brzeg obszywam by się nie spruła. Mąż jak ma mieszane komplety to używa ich jako skarpetki robocze do pracy w ogrodzie lub w pracy zawodowej. Z jego skarpet wychodzą super ocieplacze dla naszej psicy. Młodszy syn nosi tylko czarne stopki i to jednej firmy, więc miesza dowolnie pary między sobą jak tylko jedna z nich się zniszczy lub zagubi nie ma problemu z dobraniem pary w dobrym stanie.  U nas jeszcze używamy takich zniszczonych skarpetek do wyciągania tak zwanych kotów z pod mebli, zakładam skarpetkę na kijek, zapinam gumką i przesuwam pod meblami, super się w tym sprawdza taki podarciach.  Ogólnie do zbierania krzu są świetne. Ja używam skarpet do odświeżaczy do butów, wsypuję herbatę czarną, skrapiam olejkiem i wkładam do butów takie stare skarpety.  A co Wy sądzicie o takim wykorzystaniu skarpetek?.

Znajoma robi ze skarpetek ocieplacze (getry), zakłada na wycieraczki samochodowe by nie przymarzały do szyby, kolorowych używa jako gumki dla córki do włosów, albo jako wypełniacze do koków te mniej barwne. Wiem że robi z podartych skarpet rękawiczki bez palców lub ochraniacze na rękawy dla córki przy malowaniu farbami.  

Zastosowań na pewno jest dużo więcej, w czasie pisanie tego postu przyszedł mi pomysł na osłonę do kubka, woreczek na grykę by potem ja podgrzać o nagrzewać bolące miejsca. Frotowe skarpety można użyć jako opaskę na nadgarstek przyda się dla uprawiających sporty by otrzeć czoło.  Możemy robić woreczki do ćwiczeń, zabawki, gniotki itd.  Zwykła skarpetka a jak wiele zastosowań.


czwartek, 6 stycznia 2022

Czas na detoks szafkowo – lodówkowo-zamrażarkowy!

 


Był czas obfitości, święta mijają, jeszcze przed nami 6 styczeń i czas karnawału, ale ostatnie lata to nie ten sam czas co wcześniej, teraz okres karnawału to raczej kameralne spotkania lub zupełnie nic.  

My od 10 stycznia zaczynamy detoks szafkowo – lodówkowo-zamrażarkowy, dajemy sobie czas minimum 10 dni, ale liczymy na 2 tygodnie. Czyścimy wszystkie zapasy by na pewno nic się nie przeterminowało, odkładam mięso, wędliny do zamrażarki i czas wyjeść wszystko, wymyć lodówki i zrobić nowe zakupy. Podobnie z artykułami na półkach w spiżarni i kuchni. W tym roku u nas styczeń to czas na zrobienie porządków w artykułach spożywczych. Ułożymy 9 stycznia jadłospis z tych produktów które są w domu.



W tym roku zaplanowaliśmy bardzo, bardzo uważne robienie zakupów, śledzenie promocji na produkty które kupujemy na co dzień, robienia z nich drobnych zapasów jeśli będą w naprawdę dobrej cenie np. w zeszłym roku pilnowałam promocji na kurczaki typu z wolnego wybiegu, kupowałam jak były w dobrej cenie 6-8 sztuk, dzieliłam na części i zamrażałam, udawało mi się kupić po 7-8 zł za kg. Nie chodzi mi o branie wszystkiego byle tylko w promocji było, ale o kupno produktów które są dobrej jakości, ale sklep chce zwabić klienta i robi promocje na dobry produkt. Nie interesuje mnie fakt że kurczak ma np. 3 dni daty ważności, ja i tak go zaraz zamrożę. Często zaglądam na półki z obniżką cen, kupiłam ostatnio tak ser żółty kokosowy który używam do zapiekanek, pizzy (ja z mężem nie jemy żółtego krowiego sera), kupiłam w przecenie 50% z datą ważności 8 dni, nadaje się on do zamrożenia, jedno opakowanie zużyłam przed końcem daty dwa zamroziłam. Czasem tak kupuję warzywa i owoce, często banany które są już mocno w plamkach, ale on są świetne na ciasto, do zamrożenia na lody.  Ktoś ostatnio zadał mi pytanie czy przeszukuję śmietniki, odpowiadam – nie, nie chodzę na nocne wyprawy do sklepowych śmietników. Wiele lat temu mój brat przechodząc wieczorem koło marketu zobaczył że pracownicy wystawiają jakieś konserwy, poczekał i poszedł sprawdzić, okazało się, że była to spora ilość po przygniatanych, bez etykiet często konserw, spakował je i zabrał do domu. Okazało się, że były to konserwy z kukurydzą, groszkiem, pomidorami, ananasem i tuńczykiem, data ważności wtłoczona była na metal, na wszelki wypadek zużył produkty do pizzy, zapiekanki i ciasta by nie ryzykować zatrucia.  Ja ograniczam się do promocji produktów z krótkim terminem. Córkę moją kusi wyjście z innymi na taki skip, ale jeszcze nie ma odwagi.

Ogólnie w tym roku chce bardzo uważnie wydawać pieniądze na żywność, nie schodzić z jakości, ale szukać okazji.


poniedziałek, 3 stycznia 2022

Porządki w lodówce po świętach

 


Resztki po świąteczne to problem wielu domów, sporo jedzenia ląduje w śmietnikach niepotrzebnie. Wiele osób nie ma wiedzy o tym jaka żywność nas może zatruć i czy obróbka termiczna temu zapobiega. Wiele osób wyrzuca jedzenie w chwili gdy kończy się data przydatności nie sprawdzając czy tak naprawdę ten produkt się już nie nadaje do spożycia. Data na produkcie to kwestia umowna, musi być bo takie są przepisu, jest wyliczana na podstawie ogólnych statystyk i dodatkowo zaniżana średnio o 3-5 dni, czasem nawet o tydzień lub więcej. Pomyślcie sami, data ważności na soli kiedy „sól kamienna występująca w Polsce należy głównie do dwóch formacji solnych, które tworzyły się w późnym permie (cechsztynie) w okresie ok. 257-252 mln lat temu oraz w neogenie (miocenie) ok. 13 mln lat temu” zatem jak to możliwe, że sól ma się zepsuć w ciągu np. 2 lat? Makaron, kasza, ryż itd. Mają się zepsuć w ciągu roku kiedy są przechowywane w szczelnych opakowaniach? Nawet śmietana nie powinna być wyrzucona tylko dlatego, że minęła data ważności, powinniśmy ja otworzyć i sprawdzić, jeśli jest ok na pewno nic nam się nie stanie jeśli poddamy ja obróbce termicznej np. dodając do zup, sosów, zapiekanek. Podobnie jogurt, ser żółty, biały. Ja ostatnio miałam w lodówce serek mascarpone przeterminowany 10 dni, jakoś się zawinął między innymi produktami i tak wyszło, szkoda mi go było wyrzucić bo wyglądał na przydatny do jedzenia, ale uznałam, że może w kremie nie koniecznie chce go zjeść więc dodałam do ciasta które upiekłam, ciasto wyszło super, zjedliśmy nikt nie miał problemów jelitowych.  Przesadzamy również z wyrzucaniem wędlin, jeśli nie jest zazieleniona, nie widać na niej zmian, ma tylko lekko gorszy zapach lub jest śliska, wystarczy ją umyć, można sparzyć i zużyć do jajecznicy, pizzy, zapiekanki.  Pamiętajcie że jad kiełbasiany zabija np. 10 minut gotowanie w temperaturze 100 stopni lub 30 minut w 80 stopniach. Jad kiełbasiany jest bezwonny, bez koloru.  Owoce jeśli nie mają pleśni, żadnych nalotów można spokojnie zużyć do kompotu, przesmażyć i zrobić dżem, dodać do ciasta, czyli poddać obróbce termicznej i zjeść bez lęku o zatrucie. Problem jest z sałatkami na bazie majonezu, ja nie ryzykuję w tym wypadku, chyba że można je zużyć do zapiekanki, ale ogólnie jest z tym problem, staram się zrobić mniej niż za dużo by nie wyrzucać ich. Ryby smażone, używam do zapiekanek jeśli mi zostaną, klasyczna u nas to ryz, gotowane warzywa, ryba i np. ser żółty. Pieczywo które nie zostało zjedzone, a  nie ma pleśni, ani dziwnego zapachu susze, nawet chleb i zużywam jako dodatek do pasztetów, kotletów, zapiekanek (można posypać zamiast żółtego sera, polecam). Warto przeanalizować wnętrze lodówki po świętach i postarać się wykorzystać maksymalnie wszystko. Ja często w czasie świąt mrożę różne dania bo wiem, że już nikt nie ma na nie chęci, więc nie ma co czekać, mrożę gdy są jeszcze świeże, rodzina zje ze smakiem 2-3 tygodnie po świętach.  Szanujmy nasze pieniądze na które ciężko pracujemy, szanujmy nasza planetę by pozostawić jak w jak najlepszym stanie przyszłym pokoleniom, dawajmy dobry przykład naszym dzieciom by nauczyły się szanować żywność, pieniądze i środowisko. Róbcie sobie po świętach szafkowy detoks i wyczyścicie wszystkie resztki, będzie to dobre dla Waszego portfela. 




Kilka pomysłów na wykorzystanie resztek z lodówki:

Pieczone pierożki

Pasztet z resztek

Pasta z rosołowych resztek

Gotowane, pieczone mięso 

Nic nie może się zmarnować

Pieczywo 


Wzmianka o złożach soli pochodzi ze strony https://www.pgi.gov.pl/psg-1/psg-2/informacja-i-szkolenia/wiadomosci-surowcowe/10716-wystepowanie-soli-kamiennej-w-polsce.html