Ostatnio szukam zastosowania dla gotowanych warzyw np. w
zupie. Dobrze już wiecie, że nie lubię niczego marnować, bo jestem taka sobie
sknera. Dokładam warzywa gotowane do pulpetów, klopsa, zapiekanek, past, ciast
i wszystko zostaje zjedzone. Dziś chcę się z Wami podzielić przepisem na klops
który świetnie nadaje jako dodatek do pieczywa na zimno. Moja rodzina bardzo
lubi takie mięsko na kanapki, a z
dodatkiem ogórka kiszonego, chrzanu lub keczupu w sezonie zimowy jest jeszcze
lepsze. Ja robię go z łopatki wieprzowej, udaje mi się często kupić w promocji
w cenie około 10 zł za kg, więc wędlina jest naprawdę niedroga a za to skład
jej jest dobry.
Składniki:
1,5 kg łopatki wieprzowej lub szynki (ja czasem mieszam
również ze schabem)
4 łyżki bułki tartej
2 jajka
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka papryki wędzonej
1 łyżka majeranku
3 ząbki czosnku (takie średnie, jak są duże to 2), przeciśnięte lub starte na drobnej tarce
Dodatki wedle uznania, ja dodałam 2 gotowane w rosole,
starte marchewki i dwie garście posiekanych zielonych oliwek. Można dodać
starte pieczarki, drobno pokrojoną paprykę, wedle uznania.
Mielimy łopatkę (można kupić gotowe mielone, ja wolę sama
zmielić, wychodzi taniej i wiem co mielę), następnie łączymy wszystkie
składniki dokładnie mieszamy na jednolita masę. Ja mam żaroodporne wąskie
naczynia w których zapiekam klops wtedy smaruję naczynie masłem, można to zrobić
równie smalcem. Jeśli nie mamy takich naczyń wkładamy do blaszki wąskie
wysmarowanej masłem lub smalcem i najlepiej wysypać ją bułką tartą. Układamy dokładnie
dociskając do rogów masę, na wierzch kładziemy wiórki masła lub smalcu
zapiekamy całość w piecyku nagrzanym do 180 stopni przez godzinę. Odstawiamy do
wystygnięcia następnie wykładamy wystudzony klops na talerz. Świetnie nadaje
się do mrożenia, nie musimy zjadać na raz całości, ja dzielę na 3 części dwie mrożę,
jedna zjadana jest na świeżo. Niedrogo, smacznie i z dobrym składem wędlina.