Co znaczy dla Was oszczędzanie? Na czym oszczędzacie najczęściej? Do jakich wyrzeczeń
jesteście zdolni, w jakich chwilach? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Prowadzę ten blog od lat, czytam to, co piszecie, obserwuje
otoczenie, czytam sporo książek o ekonomii, o oszczędnym życiu, o ekologicznym
życiu itd. Staram się każdego dnia uczyć czegoś nowego, uczę się od Was, z wydawnictw,
życia i od znajomych. Każdego dnia chce
wiedzieć więcej, każdego dnia staram się zmieniać. Czasem wychodzi, czasem nie,
nie będę oceniać czy to dobrze, czy też źle, pewnie tak ma być i już.
Dochodzę do pewnych za to wniosków, każdy z nas popełnia błędy
świadomie lub nie, ale tak i kropka. Nie ma, co się obrażać, ani zrażać, jeśli
coś robimy to błędy się pojawiają, stojąc w miejscu i nie robiąc nic mamy tylko
szansę na unikniecie ich, choć jak dla mnie błędem jest samo stanie w miejscu,
ale nie mnie to oceniać, to indywidualny wybór.
Wymienię może te potknięcia, które widzę, o których czytam i
które sama popełniam, nie będę się wywodzić na temat ich źródła, bo nie o to
chodzi w szukaniu poprawy samego siebie.
Chcemy zaoszczędzić, mamy cel – spłaty długów, wakacje,
remont, wykształcenie, operacja plastyczna, nowy samochód itd.
Jeździmy nadal wszędzie samochodem nawet na odległość 2-3 km,
mimo, że mamy czas lub możliwość przesiąść się na rower.
Prasujemy wszystko, co posiadamy w domu łącznie ze
skarpetami, slipkami i ręcznikami.
Regularnie kupujemy jedzenie, kawę na mieście.
Nie zmniejszamy używek papierosy, alkohol.
Kupujemy kolejne rzeczy pod wpływem impulsu.
Robimy zakupy bez listy zakupów i idziemy tam głodni w
pośpiechu wracając z pracy.
Nie planujemy posiłków.
Wyrzucamy jedzenie do śmieci, nie wykorzystujemy resztek.
Nie rezygnujemy z rozrywek typu kino, kręgielnia, kawiarnia,
restauracja, zakup czasopism.
Biblioteki uważamy za przybytek dla ubogich.
Nie prowadzimy budżetu domowego uważając tę czynność za upokarzającą,
pracochłonną i bezsensowną.
Wyrzucamy przedmioty nie rozważając kosztów i możliwości ich
naprawy.
Kupujemy przedmioty nie sprawdzając uprzednio czy nie mamy
podobnego w domu.
Nie robimy remanentu żywności, kosmetyków oraz chemii gospodarczej
następnie przeterminowane produkty wyrzucamy.
Nie zastanawiamy się nad zużyciem wody i energii elektrycznej
– nie zakręcamy kranów przy myciu zębów, nie gasimy światła w pomieszczeniach
gdzie nikt nie przebywa, mamy włączony telewizor, mimo, że nikt nie ogląda tv,
przegrzewamy pomieszczenia, spuszczamy cała spłuczkę za każdym razem w WC.
I wiele wiele innych.
Naprawdę chcąc zmniejszyć wydatki i zaoszczędzić na
wyznaczony cel lub zacząć dopinać domowy budżet musimy zastanowić się nad każdą
dziedziną naszego życia. Przeanalizować dokładnie nasze wydatki i dochody, nie
udawać przed dziećmi, że jesteście bogaczami i na wszystko Was stać, bo one będą
oczekiwać tego od Was. Nie ma niczego wstydliwego w chęci życia bardziej
ekonomicznego, ekologicznego i bardziej świadomego, nie musimy żyć ponad stan,
bo tego oczekuje od nas otoczenie. Żyjmy według własnych potrzeb, a niewyimaginowanych
i stworzonych przez media.
Warto mieć drobną rezerwę finansową, możliwość spełniania marzeń,
a drobne ustępstwa nie sprawią że korona spadnie nam z głowy.