Całe życie robiłam to, co wypada, to, co dobre dla innych,
zawsze analizowałam czy nie zrobię komuś przykrości. Niestety dzięki takiemu
postępowaniu zapominałam, jakie mam marzenia, co chcę osiągnąć, moim celem było
zadowolenie innych. Zupełnie zapominałam,
kim jestem i kim chciałam być. Od dziecka starałam się zadowolić wszystkich
tylko nie siebie. Tkwiłam w toksycznych
relacjach, bo tak trzeba, bo tak wypada. Wszystkich starałam się usprawiedliwiać,
gdy sprawiali mi przykrość, wiele lat straciłam na dojście do tych smutnych
wniosków. Warto przystanąć i się zastanowić czy tego chcemy? Czy chcemy być
tylko dla innych, czy chcemy zatracić siebie? Z wieloma osobami możemy
porozmawiać, ale niestety nie ze wszystkimi, niektóre osoby trzeba pozostawić,
oddalić się od ich dramatów, nawet pomimo więzi rodzinnych, konwenansów i bo
tak wypada. Mamy jedno życie, oni nam nie dadzą nowego w zamian, że poświęcimy
nasze dla nich. Nie bójmy się spełniać własne marzenia, zajrzeć w głąb siebie i
odnaleźć tą beztroską osobę pełna marzeń i pragnień. Jeśli tego nie zrobimy
potem możemy się stać smutną, złośliwą i rozżalona osoba, która będzie swoim zachowaniem
niszczyć życie innym. Czy chcemy być
kimś takim dla swoich bliskich? Szczypta egoizmu jest niezbędna każdemu.
Ja od
około 4 lat porządkuje swoje życie, pracuję nad osobistym rozwojem, dbam o
relacji, utrzymuje tylko te, które chce utrzymywać i o nie dbam i je
pielęgnuję. Dbam o rozwój duchowy i fizyczny, zwolniłam tempo życia, wiele mam
jeszcze do zrobienia. To nie jest łatwy proces, gdy w takim stosunku do siebie
się tkwiło ponad 40 lat, potrzeba czasu. W zeszłym roku zaczęłam praktykować jogę,
o której marzyłam od chyba 15 roku życia. Teraz nowe wyzwania, zaczynam naukę
medytacji (znalazłam cykliczne bezpłatne zajęcia), oraz zaczynam uczęszczać na
wykłady z zakresu historii. Szukam zajęć teatralnych, które uwielbiałam w
okresie szkoły średniej, potem jakoś nie miałam już okazji, ale ciągle jest we
mnie to pragnienie. Dzieci są już na tyle duże, że mogę, co raz szerzej zadbać
o siebie i o własny rozwój. Z mężem zaplanowaliśmy rozpocząć bieganie oraz
dłuższe wyprawy rowerowe. Chcemy również
dokładnie zacząć zwiedzać nasz kraj, ale tak detalicznie szukając o każdym
miejscu ciekawostek, może uda nam się w przyszłym roku połączyć to z wycieczkami
rowerowymi. Owszem są chwile, gdy
brakuje motywacji, gdy ciężko ruszyć tyłek, ale staramy się robić to, co planujemy,
jesteśmy tylko ludźmi i jak każdy do ideału nam daleko. Przychodzi na mnie czas, gdy myślę, ale mi się
nie chce, oj jak mi się nie chce…. cyborgiem nie jestem, różnie to u mnie trwa,
najczęściej motywuje mnie maż, on daje mi motywację i kopniaka. Nie bójcie się, nie szukajcie wymówek, szkoda
życia na zadowalanie innych, nikt nie przeżyje za nas życia, a odkładanie
wszystkiego na potem jest niebezpieczne, bo potem może nie nadejść, nie
jesteśmy wieczni. Nie trzeba mieć zasobnego portfela by się realizować, np. w
wielu miastach w okresie wakacji były bezpłatne zajęcia jogi w parkach,
zbierały się grupy biegaczy, chodziarzy i to wszystko było bezpłatne. Wiele
miast organizuje bezpłatne wykłady różnej tematyki, zachęca do aktywności,
wystarczy poszukać i na pewno znajdziecie coś dla siebie. Może warto poszukać grupy
działającej w interesującym nas temacie, często takie grupy organizują
spotkania i dzięki temu możemy spotykać się w gronie ludzi, którzy dzielą
podobna pasję jak my.
Przed nami początek roku szkolnego, najczęściej skupiamy
się na dodatkowych zajęciach dla dzieci, a zapominamy o własnym rozwoju.
Przeładowujemy plan dnia dzieciom, a potem nie mamy czasu już na nic dla
siebie. Myślę, że dzieci też maja prawo się ponudzić, a my w tym czasie zadbać
o siebie. Organizujemy czas dzieciom do ostatniej minuty, a potem one same nie
potrafią się zorganizować, pamiętamy za nie o odrabianiu lekcji, zajęciach
dodatkowych, robimy wszystko za nie w domu, a one rosną potem na bezradnych
dorosłych, niezorganizowanych, zagubionych i roszczeniowych. Dzielmy obowiązki
domowe pośród wszystkich domowników, uczmy dzieci samodzielnego planowania,
pozwólmy im wybrać zajęcia dodatkowe, dajmy im możliwość ponoszenia konsekwencji
ich błędów. Pamiętajmy o sobie i pomóżmy sobie samym, byśmy nigdy nie żałowali tego,
co moglibyśmy, ale nie zrobiliśmy. Szczęśliwy i spełniony człowiek może więcej dać od siebie i osoba zgorzkniała, smutna i mająca pretensje do całego świata.