piątek, 13 stycznia 2023

Podsumowanie postanowień 2022 oraz nowe 2023

 


Jak co roku każdy z nas świadomi i nieświadomie robi postanowienia noworoczne. Jedni  zaczynają ćwiczenie, inni odchudzanie, inni zaczynają naukę, inni robią porządki w związkach, odżywianiu itd.




My w zeszłym roku postanowiliśmy, że cały rok nie kupimy nowej książki, sława dotrzymaliśmy, korzystaliśmy z zasobów własnych, zasobów znajomych na zasadzie wymiany, oraz z biblioteki. Owszem nowe książki pojawiły się u nas na półce (4 szt.), ale w ramach prezentów na urodziny i pod choinkę od bliskich. Drugim postanowieniem było zmniejszenie ilości wyjść na koncerty, życie zadecydowała za nas, wypadek męża ograniczył u nas kompletnie wyjścia na muzyczne wydarzenia do końca roku. Starałam się trzymać zakupów głównie w dobrych cenach, pilnowania wydatków, ale okres gdy mąż był w szpitalu (2 tygodnie) oraz czas kolejnych 2 tygodni po jego powrocie zupełnie nie panowałam nad wydatkami, wpadałam do sklepu i kupowałam co było potrzebne bez przykładania wagi do ceny.  Niestety w roku 2022 mocno poszybowały ceny, inflacja „mordowało” nie jeden budżet domowy. W zeszłym roku nasze wakacje też wypadły słabo bo udało nam się tylko wyjechać nad morze po za sezonem we wrześniu na tydzień. Wpływ na tą sytuację miał wypadek męża, nie chodził przez 3 miesiące, potem uczył się chodzić, sporo wydatków na rehabilitację mieliśmy, więc i fundusze nie pozwoliły na nic więcej. Miały być huczne obchody moich pięćdziesiątych urodzin oraz córki osiemnastych, poprzestaliśmy na małym przyjęciu dla córki.

Tak wyglądał nasz zeszły rok, zeszły rok był bardzo trudny dla nas emocjonalnie. Wypadek męża, śmierć mojego brata mocno obciążył naszą psychikę, poważna awaria naszej oczyszczalni ścieków – całkowita jej wymiana = spor koszty przy dodatkowym obciążeniu budżetu rehabilitacją. Finanse nasze mocno ucierpiały, wszystkie oszczędności zabrał „wiatr dziejowy”. W tym roku musimy mocno odbudować naszą dziurę budżetową i ponownie zbudować nasz bufor finansowy.

Kolejny nasz projekt rozpoczęliśmy w zeszłym roku, robimy porządki w całym domu, ale nie taki zwyczajne poukładanie sprzętów, ubrań, ale takie gruntowne z przeglądem stanu posiadania, wszystkie zbędne/nieużywane rzeczy są segregowane na do odsprzedania, oddania i wyrzucenia. Pozbywamy się wyszczerbionych naczyń, popsutych nieużywanych sprzętów, pudełek po sprzętach  dawno przeterminowanych gwarancjach. Na razie wyrzuciliśmy 8 worków 120 l. A nie ruszyliśmy jeszcze garderoby, spiżarki i naszej sypialni. Bardzo krytycznie podchodzimy do każdej rzeczy. Odsprzedaliśmy już kilka sprzętów, kolejne czekają do wystawienia np. moje buty na wysokich szpilkach założone może 3-4 razy, sukienki wizytowe, lokówka itp. Czyścimy kurze w każdym zakątku, odsuwamy meble i sprzątamy wszystko. Chcieli byśmy zakończyć porządki do końca stycznia. Mam obecnie worek ubrań do wywiezienia do szafodzielni, ubrania w stanie bardzo dobry, może komuś się przydadzą. Koniec z przydasiami które lezą od lat na półkach.  Czas na oczyszczenie naszego domostwa. W zeszłym roku robiłam porządki w ogrodzie, teraz w domu, czas na porządki w głowie i w znajomościach.

A co słychać u Was, jak wywiązaliście się ze swoich postanowień zeszłorocznych i co planujecie na ten rok?


poniedziałek, 9 stycznia 2023

Pierogi ziemniaczane pieczone w piecyku w wersji z glutenem i bez glutenu

 


Zostałam poproszona przez czytelniczkę o przepis na pierogi ziemniaczane pieczone, moja rodzina je uwielbia, robię je jako przekąskę gdy wpadają znajomi, paszteciki do barszczu, ostatnio na wigilijną wieczerzę z kapustą i grzybami, na wycieczkę, do pracy, do szkoły z dowolnym nadzieniem (jeśli dodamy mniej soli i np. szczyptę i do tego łyżeczkę cukru to również sprawdza się jako baza dla słodkich farszy. Takie pierogi nie dokładają zmartwienie, że rozpadną się w czasie gotowania, po prostu jak się nam zawinę tak będzie i już, ich wygląd to raczej kwestia estetyki niż problem z wyciekającym nadzieniem. Jeśli tylko farsz jest w miarę spójny nic się nie wydarzy. 




Wersja zawijana z prostokątów i nieposmarowana białkiem (zapomniałam i wbiłam całe jako do ciasta) 

Składniki:

  • 300 gram ugotowanych ciepłych ziemniaków
  • 100 g mąki ryżowej lub pszennej
  • 1 jajko
  • 10 g miękkiego masła lub łyżka oliwy
  • 1 łyżeczka soli

Ziemniaki jeszcze ciepłe mielimy przez maszynkę do mięsa lub przeciskamy przez praskę. Dodajemy sól, mąkę i żółtko, zagniatamy gładkie ciasto. Wykrawamy wybrany przez nas kształt, mogą to być kwadraty na rogaliki, prostokąty na paszteciki lub kółka na klasyczny kształt pierogów. Nakładamy farsz w wersji z mąką ryżową mniej bo ciasto lubi pękać (brak glutenu robi je mniej elastyczne). Układamy pierogi na blasze wyłożonej papierem i smarujemy roztrzepanym białkiem, można posypać ziołami, makiem, sezamem czy papryką, na co mamy chęć w danym momencie, albo nie robimy nic. Ja ostatnio zapomniałam o oddzieleniu białka od żółtka i poszło całe jako do ciast, też nie było problemu. Piecyka nagrzewamy do 200 stopni i pieczemy około 35 minut pierogi na środkowej półce. 

Do pierogów można dodać dowolny farsz u mnie rodzina najbardziej lubi wersję z mięsem, kapusta i grzybami, pieczarki lub taki meksykański farsz z kurczakiem, pieczarkami, kukurydzą, papryką czerwoną, cebulą i kukurydzą Wtedy robię podwójną porcję pierogów, bo znikają za szybko. 

Przepis nie jest mój, zrobiłam zdjęcie z jakiegoś czasopisma czytając je w poczekalni, niestety nie wiem z jakiego.  Czasem tak robię, jak mnie zaciekawi przepis to fotografuję, bo zazwyczaj w poczekalniach są już nieaktualne numery czasopism i nie można ich kupić zaraz, trzeba by zamawiać numer archiwalny, ale przyznam dla jednego przepisu nie bardzo mi się opłaca.  


poniedziałek, 2 stycznia 2023

Nowy Rok!

 


Witam wszystkich w 2023 roku!




Tym razem powitam Was w tym Nowym Roku słowami Matta Haiga

„Teraźniejszość jest znana. Przyszłość jest niewiadomą. Teraźniejszość jest konkretna, a przyszłość abstrakcyjna. Psucie teraźniejszości zamartwieniem się  o przyszłość jest jak palenie najcenniejszej części swego dobytku tylko dlatego, że być może kiedyś straci się inny dobytek, którego jeszcze się nie ma.”

A  ode mnie - Gromadźcie piękne wspomnienia by w chwili goryczy były jak cukierek dla osłody! Mamy jedno życie, powtórki nie będzie, nie czekajmy na weekend, urlop, przyszły rok, nie traćmy czasu na zamartwienie się. Nauczymy się żyć i grać role pierwszoplanową w swoim życiu a nie tylko zadowalać się pozycją statysty. Pracujemy, kupujemy, śpimy i znowu pracujemy. A kiedy żyjemy? Wiele osób jest tak zajętych tym co myślą o nich inni, że zapominają o tym co myślą sami o sobie.


Życzę Wam by to był piękny rok, taki jakiego pragniecie, taki Wasz!