wtorek, 13 maja 2025

Za stara na współczesność?

 


Dziś kompletnie nie o oszczędzaniu, no chyba, że o oszczędzaniu nerwów czyli zdrowia psychicznego. 

Wchodzę ostatnio sobie na FB i wyświetla mi się strona o ogrodach, ktoś wstawił swoje zdjęcia ogrodu by się podzielić swoją wieloletnią w nim pracą. Ostatnio sporo czytam o ogrodach bo zupełnie przerabiam swój własny, więc pojawiają mi się takie propozycje ze strony FB lub ogólnie z Internetu. Oglądam sobie ogród z powyżej wymienionej strony i całkiem mi się podoba, są pomysły które może bym podpatrzyła do siebie, ale są też rzeczy które mi się nie podobają, bo nie w moim stylu, ale to nie mój ogród, nie ja w nim wypoczywam, nie moja praca i fundusze, więc zostawiam sprawę. Przyciskam polubienie, bo trzeba przyznać, że pracy kosztował ogród. Ale widzę komentarze i tu aż oczy przecieram sądząc, że źle widzę i nie tak jest napisane.  Nic nie daje zmiana okularów na te do czytania, nic nie daje przeczytanie na głos. Komentarze są różne, ale wyróżnia się kilka – w d….ę wsadź sobie ten ogród, nie każdego stać na takie g….o, co za badziew to dla starych dziadów, po co ludziom wciskasz taki syf, aż oczy bolą, w……..j do Afryki z tym.  




Nie wiem co się dzieje ze światem, ale dla mnie to zupełnie nie zrozumiałe, czy idąc ulicą powiemy komuś w twarz – co ty za ciuchy masz debilu, w co ty się ubierasz przy takim tyłku, zrób coś ze sobą albo zamknij się w domu itd. Czy widząc firanki w cudzym oknie które nam się nie podobają wybijemy szybę? Zapewne nie. No właśnie, ale czemu nie? Czemu w świecie wirtualnym jesteśmy tacy „odważni” bez hamulców i empatii? Czemu obowiązują tam inne zasady? Czy przykrość sprawiona drugiemu człowiekowi w świecie wirtualnym boli mniej niż w realu? Co odreagowują autorzy takich komentarzy? Czy próbują się dowartościować? Moja zasada jest prosta, jeśli mnie coś nie interesuje lub z czymś się nie zgadzam nie czytam, nie oglądam, to nie moje więc po co mi to, trzymam się z dala. Nie wyznaję zasady, że jak ktoś cos wystawia na widok publiczny to można krytykować prosto w „twarz” i bez hamulców. Jeśli by tak do tego podejść, to każdy z nas wychodząc z domu poddaje się takiej ocenie i każdy z nas może podjeść do kogoś i mu powiedzieć co myśli o jego wyglądzie, zachowaniu. Nie wiem, może tak to teraz działa, a ja za mało wychodzę z domu? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat, chętnie poznam, być może mając 53 lata jestem „odklejona” od rzeczywistości współczesnego świata.

Zapytałam AI o to dlaczego ludzie hejtują innych ludzi, oto jakie dostałam wyjaśnienie: 

Hejtowanie innych to zjawisko, które ma wiele przyczyn i może wynikać z różnych emocji oraz sytuacji życiowych. Oto kilka kluczowych powodów, dla których ludzie decydują się na hejt:

 

1. Anonimowość w Internecie

Brak odpowiedzialności: W sieci wiele osób czuje się anonimowo, co sprawia, że łatwiej im wyrażać negatywne emocje bez obaw o konsekwencje.

2. Zazdrość i złośliwość

Porównania społeczne: Często hejt wynika z zazdrości wobec innych, którzy osiągnęli sukces lub mają coś, czego sami pragną.

Złośliwe komentarze: Niektórzy ludzie czerpią satysfakcję z dokuczania innym, co może być formą odreagowania własnych frustracji.

3. Negatywne emocje

Zły nastrój: Osoby, które same przeżywają trudności, mogą wyładowywać swoje negatywne emocje na innych, co prowadzi do hejtu.

Poczucie bezradności: Czasami hejt jest próbą rozładowania frustracji związanej z własnym życiem.

4. Niska samoocena

Potrzeba podniesienia własnej wartości: Niektórzy ludzie hejtują innych, aby poczuć się lepiej w swoim życiu, co często wynika z niskiej samooceny.

5. Kultura i normy społeczne

Wpływ otoczenia: W niektórych grupach społecznych hejtowanie może być postrzegane jako norma, co zachęca innych do podobnych zachowań.

6. Brak empatii

Trudności w zrozumieniu innych: Niektórzy ludzie mają trudności z empatią, co sprawia, że nie zdają sobie sprawy z krzywdy, jaką wyrządzają innym swoimi słowami.

Podsumowanie

Hejtowanie innych jest złożonym zjawiskiem, które może wynikać z różnych emocji i sytuacji życiowych. Zrozumienie tych przyczyn może pomóc w przeciwdziałaniu temu zjawisku i promowaniu bardziej pozytywnej komunikacji w społeczeństwie.


poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Majóweczka :)

 


Kolejny rok i kolejna majówka! My od lat nie wyruszamy na majówkowy wyjazd i nie jest to przyczyna finansowa, ale nie lubimy tego całego zamieszania w tym okresie na drogach, restauracjach , muzeach i wszelkiego rodzaju atrakcjach. Od lat staramy się zorganizować wyjazd w drugiej połowie maja lub początek czerwca. To zazwyczaj nasz pierwszy wyjazd w danym roku na urlop. 

Ale wracając do tematu taki wypad dla czteroosobowej rodziny to niezłe wyzwanie opłata za transport; paliwo, bilety – jeśli pojedziemy własnym samochodem to zapłacimy przykładowo za podróż w miejsce odległe od nas 250 km w obie strony plus zwiedzanie dodajmy około 100 km, czyli razem jakieś 600 km przy średnim spalaniu to koszt około 300 – 400 zł/ bilety PKP koszt około 400 zł, do tego nocleg w tym roku to 3 noclegi w zależności od kategorii hotelu/kwatery to od 1000 zł w górę, średnio około 1500-2000 zł, wyżywienie to około 500 -1500 zł, rozrywki typu bilety wejścia, karuzela itp. 300 – 800 zł, pamiątki 100 – 250 zł. Razem wychodzi całkiem pokaźna kwota budżetowo to około 2000 zł, tak bardziej na luzie to około 5000 zł. 

Jak Wam wychodzą wyliczenia? 

Jak spędzacie majówkę? 

My w tym rok planujemy  spotkania ze znajomymi, w planach jest wycieczka rowerowa, spacer do lasu, w pobliskim skansenie organizowane są warsztaty może uda nam się wziąć udział (to tak opcjonalnie). 

 


Moje pomysły jak zaplanować tanio majówkę:

 Zamiast dalekich podróży, rozważcie lokalne atrakcje, które można odwiedzić w ciągu jednego dnia.

Aktywności na świeżym powietrzu, Piknik w parku: Przygotujcie jedzenie w domu i spędźcie czas na świeżym powietrzu. Dzieci mogą biegać, grać w piłkę lub bawić się na placu zabaw.

Wybierzcie się na piesze wędrówki lub rodzinne wycieczki rowerowe. Zabierzcie prowiant z domu

Sprawdźcie ofertę pobliskich muzeów/skansenów. Wiele muzeów oferuje darmowe lub zniżkowe wejścia.

W majówkę często odbywają się różne festiwale, które mogą być darmowe lub niskobudżetowe. Warto poszperać w Internecie lub lokalnych gazetach.

Sprawdźcie, czy w okolicy są organizowane darmowe warsztaty np. dla dzieci, takie jak zajęcia plastyczne czy muzyczne.

Przed wszystkim oszacujcie jakim budżetem dysponujecie. Zróbcie listę wydatków, określcie, ile chcecie przeznaczyć na jedzenie, transport i atrakcje. To pomoże Wam trzymać się budżetu. Przygotujcie jedzenie w domu,  zamiast jeść na mieście, przygotujcie posiłki w domu i zabierzcie je ze sobą.

Majówka nie musi być droga! Wystarczy kilka kreatywnych pomysłów i chęć…….


sobota, 26 kwietnia 2025

Czasy Gierka vs. czasy obecne

 


Pamiętam powiedzenie z dzieciństwa „chcesz cukierka idź do Gierka, Gierek ma to Ci da” i ten właśnie okres chciała bym porównać z czasami współczesnymi. Okres Gierka to moje dzieciństwo, oczywiście pisząc ten post musiałam sięgnąć do źródeł bardziej wiarygodnych niż wspomnienia dziecka. Ale dla mnie porównanie finansów obecnych z okresem Gierka to ciekawy temat, który pokazuje zmiany w gospodarce i stylu życia Polaków na przestrzeni lat. Pokaże Wam kilka istotnych punktów, które mogą pomóc w zrozumieniu różnic.

 


Gospodarka i kredyty:

Okres Gierka (1970-1980) - był to czas intensywnego zadłużania się państwa, co prowadziło do problemów z spłatą kredytów. Władze starały się rozwijać przemysł i inwestować w infrastrukturę, ale często na kredyt, co w dłuższej perspektywie doprowadziło do kryzysu.

Obecnie - choć Polska również korzysta z kredytów, obecny system finansowy jest bardziej zrównoważony. Wzrost gospodarczy jest wspierany przez fundusze unijne oraz inwestycje prywatne, a banki są bardziej regulowane.

Wynagrodzenia i koszty życia:

Okres Gierka  w 1970 roku przeciętna pensja wynosiła około 2200 zł, a w 1980 roku wzrosła do około 4000 zł. Jednakże, wzrost wynagrodzeń nie zawsze szedł w parze z poprawą jakości życia, a wiele towarów było na kartki. Życie codzienne Polaków w tym okresie było pełne wyzwań, mimo że formalnie wynagrodzenia wyglądały na wyższe. Ceny podstawowych produktów: chleb - 4 zł, 1 kg cukru - 10,50 zł, kostka masła - 16 zł, 1 kg schabu - 56 zł, 1 kg kiełbasy zwyczajnej - 44 zł, 1 kg szynki - 90 zł, 1 kg sera gouda - 50 zł, 100 g kawy - 27 - 40 zł, 1 kg pomarańczy - 40 zł, piwo - 3.6 zł, wódka wyborowa pół litra - 100 zł. Tanie były czynsze. Bilet tramwajowy kosztował 1 zł za 1 przejazd, zaś autobusowy 1,50 zł. Bilet do kina około 8 - 10 zł, zaś wstęp do filharmonii kosztował tylko 5 zł. Cena gazety codziennej wynosiła 1 - 1,5 zł. Rozmowa telefoniczna lokalna bez limitu czasu kosztowała 1 zł za połączenie. Co z wyjściem do restauracji przykładowo w 1975 roku koszt kolacji w restauracji wynosił od 50 do 100 zł. W bardziej ekskluzywnych lokalach ceny mogły być wyższe. Przykładowe ceny: zupa: 5-10 zł, danie główne: 20-40 zł, deser: 5-15 zł, napoje: 2-5. Ceny paliwa kształtowały się róznie w zależności od lat: 1970 roku litr benzyny kosztował około 6,50 zł, w 1975 roku cena wzrosła do około 2,70 zł za litr, w 1977 roku  w niektórych źródłach podawano, że cena wynosiła 0,40 zł za litr.

Obecnie - przeciętne wynagrodzenie w Polsce w 2025 roku wynosi około 6000-7000 zł. Koszty życia są wyższe, ale dostępność towarów i usług jest znacznie lepsza, a rynek pracy bardziej elastyczny. Przykładowe ceny podobnych produktów jak w okresie Gierkowskim w 2025 roku - chleba wynosi około 4-6 zł za bochenek, szynka to około 30,00 zł za kg, kiełbasa zwyczajna 25,00 zł za kg, ser gołda około 20,90 - 25 zł za kg, czysta wódka 40,00 zł za litr, pomarańcze około 6,00 zł za kg, kostka masła 6,80 - 7,00 zł. Koszt biletu do kina to 18 -22 zł, wejście do filharmonii od 33 zł w górę. Cena biletu komunikacji miejskiej od 3 – 5,6 zł. W restauracjach średniej klasy, kolacja dla jednej osoby wynosi około 35-40 zł. Przykładowe ceny dań: zupa od 10 zł do 15 zł, danie główne od 25 zł do 60 zł, deser od 10 zł do 20 zł, napoje od 5 zł do 15 zł. Oczywiście wszystko zależy gdzie i w jakiej restauracji zjemy. Ceny paliw na stacjach (kwiecień 2025): benzyna bezołowiowa 95: 6,15 zł/l

 

Dostępność towarów:

Okres Gierka: W sklepach panował niedobór wielu podstawowych produktów, co prowadziło do frustracji obywateli. Często trzeba było stać w kolejkach, aby kupić podstawowe artykuły.

Obecnie: Polska ma dostęp do szerokiego asortymentu towarów, a zakupy online stały się normą. Wiele produktów jest dostępnych od ręki, co znacznie poprawia komfort życia.

Inflacja i stabilność finansowa

Okres Gierka: W latach 70. inflacja była stosunkowo niska, ale w drugiej połowie lat 70. zaczęła rosnąć, co prowadziło do kryzysu gospodarczego. Poziom inflacji kształtował się od 2 – 8%

Obecnie: Inflacja w Polsce w ostatnich latach była zmienna 2022 – 18,4%, obecnie 5,3%


Podsumowanie

Obecne finanse w Polsce są znacznie bardziej zrównoważone i stabilne w porównaniu do czasów Gierka. Choć wyzwania wciąż istnieją, to jednak dostępność towarów, wyższe wynagrodzenia i lepsza jakość życia są znaczącymi różnicami, które pokazują postęp, jaki dokonano przez lata.


Teraz czas na porównanie problemów z jakimi borykały się osoby prowadzące gospodarstwo domowe wówczas i obecnie.

W okresie Gierkowskim wiele towarów było trudno dostępnych, wiązała się to z tym, że trzeba było stać w wielogodzinnych kolejkach aby kupić podstawowe produkty, takie jak cukier, mięso czy kawa.

Obecnie nawet małe sklepiki osiedlowe czy wiejskie mają dość bogata ofertę produktów.

Zarządzanie domowym budżetem to cześć wspólna z powodu wysokich kosztów osoby prowadzące gospodarstwo domowe muszą umiejętnie zarządzać budżetem domowym, aby zapewnić rodzinie podstawowe potrzeby.

Różnorodność składników w okresie Gierkowskim w sklepach był ograniczony. Panie domu miały niewielki wybór i często musiały improwizować w kuchni, aby przygotować smaczne i pożywne posiłki z dostępnych składników.

Obecnie to tylko zależy od zasobności kieszeni i fantazji osoby przygotowującej posiłki.

Sprzęt AGD w okresie Gierka to często marzenie. W wielu domach brakowało nowoczesnych urządzeń takich jak robot kuchenny, sokowirówka, mikser czy pralka automatyczna. Panie domu musiały wykonywać wiele prac domowych ręcznie, co zabierało dużo czasu i energii.

Obecnie: wszystkie sprzęty są dostępne, jakość ich jest zależna od zasobności portfela i osiadanego miejsca.

Sumując – kiedyś koszt żywności był wysoki, ale cała reszta dużo niżej. Pensje były mniejsze niż dziś. Zdobycie produktów żywnościowych i dostęp do gotowych dań ograniczony w stosunku do dziś. Wyposażenie w sprzęt AGD bardzo trudny i w kuchni królowała pałka do ciasta, trzepaczka do białek i śmietany, tarka do warzyw. Pranie robiono w pralce wirnikowej, a bywało, że na tarze. Obecnie dostęp do pralki, zmywarki czy robota kuchennego nieograniczony, nawet za niewielkie pieniądze można odkupić używany sprzęt. A mimo trudności życie towarzyskie kwitło, wyprawiano w domach imieniny, rocznice i wszyscy mieli co zjeść i wypić. Obecnie raczej się alienujemy we własnym świecie, chętnie istniejemy w świecie wirtualnym, a uroczystości rodzinne i spotkania ze znajomymi organizujemy w restauracjach.

Które czasy są lepsze nie mnie oceniać, od siebie powiem tylko tyle, że każde czasy niosą wyzwania i troski, każde czasy dają radość, miłość i piękne wspomnienia. Czy będziemy szczęśliwi zależy tylko od nas samych a nie od czasów, ludzie potrafili być szczęśliwi, znajdować miłość w okresach wojennych. Jak dla mnie wszystko w naszych rękach i czasy nie mają znaczenia.


środa, 23 kwietnia 2025

Moje codzienne oszczędzanie na wakacje i nie tylko

 


Za nami już prawie cztery miesiące tego roku, staram się trzymać swoich zasad w temacie wydawania pieniędzy jak do tej pory idzie mi całkiem nieźle. Staram się pilnować promocji i dostosowywać jadłospisu do promocji i zasobów w domu. Dzięki tym zabiegom pojawia się częściej na stole łosoś, wołowina, indyk (który ostatnio wysoko trzyma się w cenie). Staram się korzystać z promocji nie tylko na  żywność ale również na inne potrzebne w domu produkty typu chusteczki higieniczne, tabletki do zmywarki (ostatnio była w Lidlu promocja drugie opakowanie -80% kupiłam 4 opakowania),  dezodoranty itp.

W tym roku nie kupiłam żadnej książki, czasopism/gazet nie kupuję żadnych. Książki czytam z biblioteki i mam jeszcze sporo nieprzeczytanych które dostałam w prezencie lub gdy ktoś likwidował biblioteczkę (znajomi zmieniali dom na mniejszy i pozbywali się książek, była akcja przygarnij książki prowadzona przez muzeum), zaglądam czasem do książkodzielni do której sama również wkładam książki. Czasopisma czytam w poczekalniach, w czytelni w bibliotece lub ostatnio wydawca rozdawał na targach stare roczniki z przed 3 lat „Wiedza i życie”, mam już chętnych na przejęcie ich dalej.

Ubrania; tak zakupiłam dwa kardigany i spódnicę w kwocie 90 zł z dobrym składem z Sinsay oraz 2 koszulę damskie i jeansy czarne za 40 zł z ciuchów, dobrej firmy i jakości. Dzięki temu mam nowe zestawy odzieżowe, a wydałam na nie 130 zł. Zrobiłam porządki w szafie i udało mi się odsprzedać za 50 zł ubrania które zwyczajnie mi się już znudziły. Zatem w sumie z kieszeni wyjęłam tylko 80 zł.

Obuwia nie kupiłam. Mam na razie wystarczającą ilość obuwie, choć chodzi mi coś po głowie.

Kosmetyki do makijażu najczęściej kupuję w promocjach, podkład Loreal  za 77 zł to nie dla mnie, kupuję go zazwyczaj za 35-40 zł. Szampony, odżywki, kremy, serum itd. zakupuje w podobny sposób.

Restauracje i jedzenie na mieście; do restauracji wychodzimy dość rzadko, raz na 2 miesiące, po za tym nie jadamy na mieście. Kawa wypita po za domem może raz na trzy miesiące, raczej zabieramy swoją  w kubku termicznym – mamy ekspres ciśnieniowy, dobrej jakości kawę więc po co przepłacać. Pijemy ja tylko wtedy na mieście gdy chcemy zrobić sobie pauzę lub spotkać się z kimś na kawie.

Rozrywki; tak człowiek potrzebuje się rozerwać, bez odpoczynku i rozrywek żylibyśmy jak niewolnicy choć i oni starali się walczyć o choćby namiastkę rozrywek. Tylko dla jednej osoby rozrywką jest kolacja w restauracji, wypad do klubu i drinki. Dla nas wyjście na koncert do pubu, wykład historyczny, warsztaty florystyczne, gry planszowe ze znajomymi w domu, dobra książka, rękodzieło to są rozrywki. Nasze rozrywki w tym roku to dwa koncerty, dwa wykłady, jeden warsztat, kilka spotkań ze znajomymi i nasze własne hobby, koszt – 321 zł na dwoje przez cztery miesiące czyli 40 zł miesięcznie na osobę.


 



Dzięki moim oszczędnym zakupom ostatnio wyliczyliśmy, że miesięcznie jesteśmy w stenie zaoszczędzić od 800 do 1200 zł na wydatkach domowych. Tą kwotę odkładamy na wakacje, wakacje planujemy we wrześniu więc przyjmując że odłożymy średnio miesięcznie 1000 zł to pokryjemy spokojnie nasz wyjazd.

Co miesiąc dodatkowo odkładamy 500 zł na poduszkę finansową, ale to nie jest budżet na wakacje.  

To są moje sposoby na oszczędzanie, każdy powinien dopasować sposób do siebie, swoich warunków i możliwości. 

A jak Wy realizujecie swoje cele?

sobota, 19 kwietnia 2025

Wiosenne życzenia dla wszystkich!

 


Wszystkim bez względu na wyznawaną religię lub jej brak chciałabym złożyć życzenia. 

Życzę Wam zdrowia, szczęścia, radości i wiosennego optymizmu! 

Niech ten wiosenny czas będzie pełen nadziei, miłości i obfitości, 

a nowe życie, które budzi się w przyrodzie, przyniesie Wam wiele pozytywnych zmian. 

Cieszcie się pięknem odradzającej się natury!!









czwartek, 17 kwietnia 2025

Obchody Świąt Wielkanocnych w różnych miejscach

 


W niedzielę byłam na wykładzie zorganizowanym przez muzeum, którego tematem były tradycje Wielkanocne oraz te związane z Przesileniem Wiosennym. Zainspirowało mnie to do zebrania różnych tradycji i podzielenia się z Wami, bo wiele tematów nam umyka i nawet  nie jesteśmy świadomi co jest tradycją chrześcijańską, a co ludową wywodzącą się z tradycji przed chrystianizacją tak zwaną pogańską. Po za tym, że obrzędowość lekko się różni pomiędzy wyznaniami, to również w zależności od kraju.




Wielkanoc jest świętem ruchomym, które przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca.

Jak wszyscy wiecie w Polsce Wielkanoc to czas rodzinnych spotkań, święcenia pokarmów (święconka), malowania jajek (pisanki), śmigusa-dyngusa (polewanie się wodą). Tradycyjne potrawy to żurek, biała kiełbasa, mazurek. Oczywiście święcenie palm w Niedzielę Palmową czyli poprzedzającą Wielkanocną.  Poranna msza wielkanocna (6:00), zwana rezurekcyjną, odbywającą się w Niedzielę Wielkanocna. Śniadanie wielkanocne i dzielenie się poświęconym jajkiem.  W niektórych częściach Śląska obchody Wielkanocy są połączone z lokalnymi tradycjami, takimi jak wieszanie Judasza – kukły symbolizującej zdradę. Wiele polskich z rodzimych tradycji występuje na świecie, więc nie będę ich powielać.

W Niemczech popularne poszukiwanie ukrytych jajek oraz palenie ognisk.

Włosi organizują procesje religijne, a tradycyjne potrawy to ciasta, takie jak colomba pasqual - słodki przysmak w kształcie gołębia jest przygotowywany z miękkiego i lekkiego ciasta, często wzbogaconego kandyzowanymi owocami i migdałami.

W Wielkiej Brytanii popularne jest poszukiwanie jajek podobnie jak w Niemczech, a tradycyjne potrawy to pieczeń jagnięca i pudding.

W USA tradycje wielkanocne są zróżnicowane, zależnie od regionu i pochodzenia mieszkańców. Popularne jest poszukiwanie jajek, a także organizowanie wielkanocnych obiadów.

W Meksyku Wielkanoc to czas procesji religijnych, a także przygotowywania tradycyjnych potraw – tortilla, tacos, burrito, nachos, enchiladas, chili con carne, indyka w sosie mole poblano, churros, ciasto czekoladowe z likierem kahlua. Jednak najważniejszym elementem jest procesja Via Crucis.

W Nigerii Wielkanoc to przede wszystkim czas spotkań rodzinnych i z przyjaciółmi, a także przygotowywania tradycyjnych potraw.

W Australii Wielkanoc jest obchodzona podobnie jak w Wielkiej Brytanii, z naciskiem na poszukiwanie jajek i wielkanocne obiady.

Czesi mają ciekawe tradycje związane z Wielkanocą - symboliczne bicie kobiet i dziewcząt rózgą z wierzbowych gałązek, jarmarki świąteczne organizowane w Pradze, m.in. na rynku Starego Miasta, środa Popielcowa – sprzątanie, zielony Czwartek - jedzenie zielonych dań, jak szpinak, brokuły, kapusta, sałata z pokrzyw, oraz prace w ogrodzie, Wielki Piątek - używanie grzechotek lub klapsów zamiast dzwonów kościelnych, Wielka Sobota - Biała Sobota, malowanie izb na biało i sprzątanie.

Hiszpanie nie malują jajek, nie chodzą ze święconką do kościoła. Nie pieką mazurków i nie przychodzi do nich zajączek wielkanocny. Są za to wielkie procesje podczas wielkiego tygodnia Semana Santa.

Grecka Wielkanoc różni się od innych krajów, ponieważ ma swoje własne tradycje i zwyczaje, które sięgają setek lat wstecz. Niedziela Palmowa - dzieci budują domki z kwiatów, wstążek, i liści palmy, które symbolizują szczęście i ochronę. Wielki Czwartek - malowanie jajek, głównie na czerwono, wypiekanie chałki i ciasteczek korzennych, Wielki Piątek - opłakiwanie śmierci Jezusa, procesja w kościele, ścisły post, Wielka Sobota - święcenie potraw w kościele, wieczerza wielkanocna z baraniną, fasolką, sałatkami, oliwkami, ciastami, i winem. Niedziela Wielkanocna - pieczone barany, kokoretsi. Palenie Judasza - w wielu miejscach w Grecji pali się kukłę symbolizującą Judasza. Botides - na Korfu rano w Wielką Sobotę mieszkańcy wyrzucają z okien i balkonów duże gliniane garnki i pozwalają im rozbić się o ziemię.

Tak pokrótce, bardzo, bardzo (nawet lokalnie w Polsce mamy różnice w tradycjach) przegląd tradycji na świecie, jest ich tak wiele, ale mają wspólny mianownik świętowanie wiosny, odrodzenia, nadziei i nowego początku. Jajko jest symbolem życia i odrodzenia we wielu kulturach. Malowanie jajek - pisanki, miało swoje korzenie w pogańskich rytuałach związanych z płodnością i odrodzeniem. Jajko symbolizowało nowe życie i odrodzenie natury.

Teraz czas na pogańskie tradycje które nazywano Jarymi Godami, obecne święta Wielkanocne zostały nadpisane na Jare Gody, tak było łatwiej wprowadzić nowe święta by ludność je zaakceptowała. Jare Gody obchodzi się na przełomie zimy i wiosny. Jednym z obrzędów które przetrwały do dziś i każde dziecko go zna jest topienie Marzanny - to słowiańska bogini zimy i śmierci. Przepędzamy zimę, jej ciemność, chłód i wszystko, co złe. Wielkie porządki w domu to ważna cześć tradycji pogańskich które kultywujemy do dziś. Sprzątając przed nadejściem wiosny zapraszamy do siebie nowe, a z wymiatanym kurzem wyganiamy stare i złe. Sięgając do każdego kąta z szmatką czy miotłą  przepędzamy zalegające tam koty kurzu, a wraz z nimi zimę. Pisanki to zwyczaj który został bardzo niechętnie wpisany w tradycje chrześcijańskie i kościół mocno się temu sprzeciwiał. Kiedyś wierzono, że świat powstał z jajka i miały moc ochrony przed piorunem, chroniły zwierzęta, ludzi i ziemię oraz były początkiem życia. Śmigus Dyngus to polewanie się wodą i bicie się witkami miało oczyszczać i przeganiać zimę, a także dawać upust radości z powodu nadchodzącej wiosny. Ta tradycja była bardzo długo zakazywana przez kościół chrześcijański. Niestety zbyt trudno było wyplenić ten zwyczaj więc w końcu go przejęło i nazwało Poniedziałkiem Wielkanocnym. Podczas Jarych Godów Słowianie spożywali przede wszystkim jajka, sery, pieczywo obrzędowe, ryby, a także dziczyznę. Do napojów pili osolę, czyli sok z brzozy, oraz piwo. Okres przesilenia wiosennego był zatem czasem, kiedy ludzie celebrowali odrodzenie natury, radość z nadchodzącej wiosny oraz nadzieję na obfite plony. Te tradycje, mimo że w dużej mierze zanikły, wciąż mają swoje echa w współczesnych obchodach Wielkanocy i innych wiosennych świąt.

Pisząc powyższy tekst wiedze zaczerpnęłam z bogactwa Internetu, oraz widomości które uzyskałam w czasie wykładu o którym pisałam na początku.


poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Gołąbki bez zawijania - przepis

 


Od dawna wstawiam w jadłospisach gołąbki bez zawijania, ale dostrzegłam, że brak przepisu na nie na blogu. W Internecie jest sporo przepisów na takie danie i są jego różne wariacje, moje pewnie nie odbiega w jakiś sposób od tych które napotkacie w sieci. Ja dzięki tym gołąbką zużywam całą główkę kapusty, połowę na zupę a druga na gołąbki, a tak zwany głąb czyli serce kapusty świetnie się nadaje jeśli nie jest bardzo zdrewniałe do kotletów mielonych jako wypełniacz zamiast bułki tartej.




Składniki:

  • ½ kg ugotowanej kapusty białej (jeśli jest więcej można podłożyć pod gołąbki i zjeść razem z sosem)
  • 300 g ugotowanego ryżu
  • 2 jajka
  • 500 g mielonego mięsa (dowolnie kto co lubi)
  • 1 łyżeczka soli
  • ząbek czosnku
  • 1 nie za duża cebula
  • ½ łyżeczki koperku
  • ½ łyżeczki mielonego pieprzu czarnego
  • łyżka oleju/oliwy

Sos:

  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • ½ litra wody
  • 1 cebula
  • ząbek czosnku
  • ½ łyżeczki ziół prowansalskich’1/2 łyżeczki soli
  • 1/3 łyżeczki pieprzu cayene
  • 1 łyżka oleju/oliwy
  • 1 płaska łyżka mąki pszennej lub łyżeczka mąki ziemniaczanej

 

Cebulę do gołąbków drobno siekamy i podduszamy na łyżce oleju/oliwy, gdy cebula się zrobi szklista dorzucamy przeciśnięty lub posiekany czosnek i chwilkę smażymy tak by poczuć zapach czosnku ale nie spalić go. Przekładamy cebulę z czosnkiem do miski i wkładamy ryż, kapustę, mięso mielone, jajka i przyprawy, całość mieszamy dokładnie i formujemy kulki wielkości piłeczek tenisowych i układamy w naczyniu żaroodpornym lub innym do zapiekania. Nagrzewamy piecyk do 180 stopni, górna i dolna grzałka.

Siekamy drobno cebulę i podduszamy na łyżce oleju/oliwy, dokładamy czosnek tak jak przy gołąbkach i smażymy, następnie zalewamy całość wodą wymieszaną z koncentratem pomidorowym oraz mąką,  dokładamy przyprawy. Całość zagotowujemy i zalewamy ostrożnie gołąbki w naczyni żaroodpornym, najlepiej nie lejąc bezpośrednio na kulką, ale pomiędzy. Wstawiamy całość do piecyka i zapiekamy 45 minut. Ja podaję z ziemniakami lub pieczywem. Smacznego!


sobota, 12 kwietnia 2025

Jak spędzacie wiosenne święta?

 


Nie wszyscy celebrują święta Wielkanocne, nie wszyscy je lubią, myślę, że to zupełnie normalne, że nie każdy przepada za świętami wielkanocnymi lub ich nie obchodzi. Dla mnie to zupełnie normalne! Nie ma powodu, aby czuć się zmuszonym do świętowania, jeśli tego nie chcesz. Można spędzić ten czas w sposób, który Ci odpowiada. Bez wyrzutów i wstydu.  Z rodziną można się spotkać przy zupełnie innej okazji i nie musimy świętować tylko ze względu na innych jeśli my zupełnie nie czujemy/rozumiemy tych świąt. Możemy jednak spędzić ten czas w sposób który lubimy i będzie to dobry dla nas czas. Czy lepiej udawać i się zmuszać? Jak dla mnie nie! Czy spędzanie czasu przy stole i objadanie się w towarzystwie które wcale, ale to wcale nie jest nam bliskie/miłe i niechętnie z nimi chcemy rozmawiać jest lepsze od spędzenia czasu świątecznego na własny sposób i na własnych warunkach? Ma to być czas radości, odrodzenia i nadziei wiec czemu mamy się umartwiać i „biczować”?




A może warto zaryzykować i zaplanować wiosenne święta inaczej?

Możesz wykorzystać ten czas na odpoczynek, czytanie książek, oglądanie filmów, spędzanie czasu w naturze, uprawianie hobby.

Spotkanie z przyjaciółmi. Zorganizuj spotkanie z przyjaciółmi, którzy nie obchodzą świąt lub też chcą przełamać rutynę i spędźcie czas na wspólnym gotowania, graniu w gry lub po prostu na rozmowach.

A może jakiś wyjazd? Jeśli masz możliwość, wybierz się w podróż. Możesz odwiedzić nowe miejsce, może z dala od pośpiechu i codziennej gonitwy? My lubimy wypad nad morze i puste plaże w tym okresie.

Czasem wystarczy po prostu odpoczynek. Nie musisz nic robić. Po prostu odpocznij w domu i ciesz się wolnym czasem.

Pamiętaj, że nie ma obowiązku świętowania, jeśli tego nie chcesz. Spędź ten czas w sposób, który sprawia Ci przyjemność i radość!

My już kilka razy łamaliśmy stereotypy i robiliśmy święta wedle naszych preferencji. Polecam z całego serca. Ale pamiętajcie to nie ma być nic na siłę, to ma być sposób jaki lubicie, może lubicie wspólne rodzinne obiady, śniadania, spacery. Kto co woli.

My z mężem nie mamy obojga rodziców, ja nie mam już rodzeństwa, mąż od lat nie jest blisko z bratem, więc sobota tradycyjnie i ranek niedzielny, a potem czas dla nas. Córka pracuje w poniedziałek, syn chce odespać, zatem każdy wedle potrzeb.

Czy lubicie Wielkanoc? Jak ją spędzacie?


poniedziałek, 7 kwietnia 2025

"Większość osób z autyzmem to nie są bohaterowie filmu „Rain Man”."

 


"Większość osób z autyzmem to nie są bohaterowie filmu „Rain Man”"



Kwiecień jest międzynarodowy miesiącem autyzmu. Co wiecie o tym schorzeniu po za widzą z filmów z „Hollywood”?  co „mówi” Internet na ten temat - autyzm, czyli zaburzenie ze spektrum autyzmu (ZSA), to złożone i zróżnicowane neurologiczne zaburzenie rozwojowe. Charakteryzuje się trudnościami w komunikacji społecznej, interakcjach społecznych oraz wzorcami zachowań, zainteresowań i aktywności, które są powtarzalne i ograniczone. Nie ma jednego „typu” autyzmu; spektrum oznacza, że objawy i ich nasilenie różnią się znacznie u poszczególnych osób. Jak widzicie nie ma jednego typu autyzmu, każdy przypadek jest zupełnie inny. Problemy są różne i w różnym stopniu nasilają się. Autyzm to nie choroba, a różnica w funkcjonowaniu mózgu. Nie ma na niego lekarstwa, ale odpowiednia terapia może pomóc w radzeniu sobie z objawami. Poziom inteligencji u osób z autyzmem jest bardzo zróżnicowany. Niektóre osoby z autyzmem mają bardzo wysoki poziom inteligencji, ale spora część niestety jest poniżej normy. Uwierzcie mi, że  autyzm nie jest chorobą zakaźną i nie można się nim zarazić. Choć gdy mój syn był małym chłopcem czasem słyszałam – chodź wnusio z piaskownicy bo się jeszcze zarazisz. Autyzm jest złożonym zaburzeniem, ale dzięki zrozumieniu jego cech i odpowiedniej pomocy, osoby z autyzmem mogą dość dobrze funkcjonować w społeczeństwie. Codziennie od ponad 27 lat walczę z mitami na temat autyzmu i staram się by mój syn był akceptowany i zrozumiany. Będąc mamą dziecka z autyzmem stanęłam przed wieloma wyzwaniami, nasz syn po za tym, że ma autyzm jest osoba słabo słyszącą a właściwie zupełnie, bo słyszy dopiero przy poziomie 120 dB, jest upośledzony umysłowo w stopniu umiarkowanym. Niestety wielu znajomych przestało nas zapraszać, bo nie rozumieli naszego syna i nie pasował do ich dzieci. Zatem dopadła nas izolacja społeczna i pozostaliśmy sami, ale co tu mówić co znajomych jak nawet nasza bliska rodzina nie „rwała” się do poznania naszego dziecka. Dopadły nas trudności ze znalezieniem opiekunki, dziadkowie nie chcieli zajmować się wnukiem, co miało dalsze konsekwencje, że ja musiałam zrezygnować z pracy zawodowej i na pełen etat zając się synem. Trudności z komunikacją miedzy nami a dzieckiem też prowadziły do dodatkowej frustracji. Mąż pracował więcej godzin by zarobić na terapię które kosztowały krocie, a na NFZ dostawaliśmy tyle, że pewnie dziś nasz syn by nie chodził, nie potrafił by wielu rzeczy i nie był by tak samodzielny jak jest dziś. Daliśmy radę, trwaliśmy przy sobie walcząc o każdy krok, umiejętność i zdrowie syna. Syn w tym roku skończy 28 lat, jest dość samodzielny w codzienności, dużo pomaga w domu, ma poczucie humoru, uwielbia podróżować, kocha samochody. Niestety nigdy nie będzie zdolny do samodzielnego funkcjonowania bez naszej pomocy, nie zamieszka sam, nie pójdzie do pracy, nie założy rodziny. Kochamy naszego autysia z całego serca, jest najstarszym naszym dzieckiem. Bywało ciężko, ale chyba najwięcej trudności sprawiało nam funkcjonowanie w świecie po za naszym mieszkaniem/domem, na swojej drodze spotykaliśmy wielu postronnych „ekspertów” którzy wiedzieli lepiej jak radzić sobie z naszym synem. Wtrącali się w sytuacje których zupełnie nie rozumieli, pouczali nas jak  mamy postępować z synem bo widzieli w TV, a my nic nie wiemy na ten temat i źle się zabieramy do sprawy, obrażali nas jak się tylko da, a następnie odwracali się i odchodzili. To prowadziło do naszego izolowania się, nie zrozumie tego nikt który sam nie przeszedł takich sytuacji, tego nie da się sobie wyobrazić, to ma w sobie taki silny ładunek emocji, że człowiek nie wie jak się zachować. Teraz nauczyliśmy się nie zwracać uwagi na przytyki, obecnie wiedza na temat jest szersza i bardziej popularna. Jakoś do sytuacji gdy facet bije kobietę lub ktoś wyrywa kobiecie torebkę, albo do awantur u sąsiadów nikt się nie rwie, rodzice dzieci z problemami są łatwym celem. Nie ważne czy to jest autyzm, upośledzenie umysłowe ADHD wielu nagle jest ekspertami w dziedzinie i ma rozwiązanie od ręki. Proszę Was o wyrozumiałość i jeśli chcecie pomóc to zwyczajnie zapytajcie czy my rodzice tej pomocy w danym momencie potrzebujemy.


wtorek, 1 kwietnia 2025

Odzież, ubrania, ciuchy, lumpy, szmaty jak zwał tak zwał - czas na porządek!!

 


Dalsze rozważania  o porządkach tym razem porządki w szafie z ubraniami.

Wszyscy znamy ten problem: szafa pełna ubrań, a i tak nie mamy w co się ubrać.

Zdarza się, że przechowujemy ubrania, których już dawno nie nosimy, zajmując miejsce i powodują że faktyczny stan posiadania jest zaburzony. Czas na wielkie porządki! Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci uporządkować swoją garderobę i cieszyć się przejrzystą i funkcjonalną przestrzenią.




  1. Zanim zaczniesz, przygotuj niezbędne rzeczy: pojemniki, wieszaki, worki na śmieci i ewentualnie pudełka na rzeczy, które chcesz odłożyć na później.
  2. Wyjmij wszystkie ubrania z szafy i rozłóż je na łóżku, podłodze lub dużym stole. To pozwoli Ci uzyskać pełny obraz tego, co posiadasz.
  3. Teraz czas na selekcję. Podziel ubrania na kilka kategorii: ubrania, które nosisz regularnie -to Twoje ulubione i najczęściej noszone ubrania. Zostają w szafie. Ubrania, które nosisz okazjonalnie: te ubrania możesz przełożyć do osobnego pojemnika lub schować w mniej dostępnym miejscu (włożyć w pokrowiec jeśli nosimy je rzadko). Ubrania, których już nie nosisz: to ubrania, które są zniszczone, nie pasują Ci lub po prostu Ci się nie podobają. Możesz je oddać, sprzedać lub wyrzucić. Ubrania, które chcesz zachować, ale na razie nie potrzebujesz: te ubrania możesz spakować do pojemników i schować, np. w piwnicy lub na strychu.
  4. Po posortowaniu ubrań, czas na uporządkowanie szafy. Wyczyść półki i szuflady. Użyj wieszaków, aby powiesić ubrania, które się do tego nadają. W szufladach możesz użyć organizerów, aby utrzymać porządek.
  5. Uporządkuj ubrania w szafie w sposób, który ułatwi Ci dostęp do nich. Możesz je posortować według koloru, typu ubrania lub pory roku. Ważne jest, aby system był dla Ciebie intuicyjny i łatwy w użyciu.

----------------------------------------------------------------------------------

Zrób zdjęcia ubrań, które chcesz zachować, ale na razie nie potrzebujesz. Pomoże Ci to w przyszłości, gdy będziesz chciała znaleźć konkretny element garderoby.

Warto takie porządki robić regularnie (ja robię dwa razy do roku), aby uniknąć gromadzenia się niepotrzebnych rzeczy.

Otwórz się na nowe, pozbądź się rzeczy, których już nie nosisz. Zwolnisz miejsce i zyskasz poczucie porządku.

Dzięki tym wskazówkom, możesz stworzyć przejrzystą i funkcjonalną garderobę, w której łatwo znajdziesz to, czego szukasz. Pożegnaj się z chaosem i ciesz się uporządkowaną szafą!

Ja ciągle próbuję stworzyć szafę kapsułową (Szafa kapsułowa to koncepcja garderoby, która opiera się na małej liczbie ubrań, które można ze sobą łączyć. To praktyczne podejście do mody, które pomaga zaoszczędzić czas i pieniądze.).

Może wiosna do dobry moment na jakieś warsztaty z tematów szafa kapsułowa, zrównoważona moda (ograniczaj, badaj, naprawiaj, ożywiaj i poddawaj recyklingowi), spotkanie ze stylistką – dobór ubrań do sylwetki i kolorystyki do typu naszej urody. Wiosna to czas budzenia się do życia, odnowy, początków, może warto zainwestować w siebie by potem wydawać mnie i mieć więcej miejsca w szafie.


sobota, 29 marca 2025

Oszczędzanie...

 

Oszczędzanie to temat rzeka, wzbudza wiele kontrowersji i oporu, duża cześć ludzi nie potrafi podjąć tego wyzwania i być konsekwentnym w działaniu.   

W dzisiejszych czasach oszczędzanie pieniędzy może wydawać się wyzwaniem, zwłaszcza gdy otaczają nas kuszące reklamy i presja konsumpcyjna. Jednak umiejętność odkładania pieniędzy jest kluczowa dla osiągnięcia niezależności finansowej i realizacji marzeń, czy to zakupu domu, podróży dookoła świata, czy po prostu spokojnej emerytury.




Dlaczego warto oszczędzać?

Oszczędności stanowią bufor bezpieczeństwa w nagłych sytuacjach, takich jak utrata pracy, choroba czy naprawa samochodu. Dzięki nim unikniesz pogrążania się w długach.

Oszczędności pozwalają na realizację marzeń i celów, które wymagają większego nakładu finansowego. Czy to nowy samochód, wymarzony dom, czy edukacja – oszczędzanie to krok w kierunku ich osiągnięcia.

Zgromadzony kapitał można zainwestować, aby pomnożyć swoje oszczędności i zapewnić sobie wyższą stopę zwrotu w przyszłości.

Wiedza, że masz zabezpieczenie finansowe, przynosi spokój ducha i redukuje stres związany z finansami.

Jak zacząć oszczędzać?

Pierwszym krokiem jest przeanalizowanie swoich wydatków i stworzenie budżetu. Zidentyfikuj, na co wydajesz najwięcej pieniędzy i poszukaj możliwości redukcji kosztów.

Określ, ile chcesz zaoszczędzić i na co chcesz przeznaczyć te pieniądze. Jasno określone cele zwiększą Twoją motywację.

Ustaw automatyczne przelewy na konto oszczędnościowe, aby regularnie odkładać określoną kwotę. Nawet niewielkie kwoty, odkładane regularnie, z czasem sumują się.

Rozważ dodatkowe zajęcia, aby zwiększyć swoje dochody i przyspieszyć proces oszczędzania.

Unikaj impulsywnych zakupów. Zastanów się dwa razy przed zakupem niepotrzebnych rzeczy. Sprawdź, czy naprawdę potrzebujesz danego produktu, czy tylko chcesz go mieć.

Korzystaj z promocji i rabatów, aby oszczędzać na codziennych zakupach.

Przed zakupem porównaj ceny w różnych sklepach, aby znaleźć najlepszą ofertę.

Gdy zgromadzisz już pewną sumę, rozważ inwestowanie w bezpieczne instrumenty finansowe, aby pomnożyć swoje oszczędności.

Oszczędzanie to proces, który wymaga dyscypliny i planowania. Jednak korzyści płynące z oszczędzania są ogromne. Dzięki konsekwentnym działaniom możesz zgromadzić kapitał, osiągnąć swoje cele finansowe i zapewnić sobie bezpieczeństwo na przyszłość. Pamiętaj, że nawet niewielkie oszczędności, regularnie odkładane, mogą przynieść znaczące rezultaty w długim terminie.


środa, 26 marca 2025

Wiosenne porządki czas zacząć!!

 


Wiosenne porządki: czas na odświeżenie domu i duszy

Wiosna to czas odradzania się natury, a wraz z nią budzi się w nas chęć zmian i porządków. Po długiej zimie, nasz dom może potrzebować odświeżenia, a my sami pragniemy poczuć nową energię. Wiosenne porządki to nie tylko obowiązek, ale też okazja do oczyszczenia przestrzeni i umysłu. Zmieńcie myśleć o wiosennych porządkach jako o przymusie, a pomyślicie o nowym początku. Nie warto mieć ubrań które budzą w nas przykre wspomnienia, przechowywać figurki którą dała nam babcia, ale nam się zupełnie nie podoba, po co nam breloczek od kogoś kto na źle potraktował, zacznijmy od początku!

 


Plan działania:

Zanim zabierzemy się do pracy, warto zaplanować działania. Podzielmy porządki na etapy, aby uniknąć przytłoczenia.

Zacznij od stworzenia listy pomieszczeń i zadań do wykonania w każdym z nich. To pomoże zorganizować pracę i uniknąć chaosu.

Usuń kurz, umyj okna, wyczyść podłogi i meble. Możesz skorzystać z naturalnych środków czystości, aby zadbać o środowisko i zdrowie domowników.

Przejdź przez swoje rzeczy i pozbądź się tych, których już nie potrzebujesz. Możesz je oddać na charytatywnie, sprzedać lub wyrzucić do odpowiednich pojemników.

Wypierz zasłony, dywany i inne tekstylia. Wyczyść tapicerkę mebli.

Dodaj wiosenne akcenty do swojego domu. Możesz użyć świeżych kwiatów, kolorowych poduszek lub innych dekoracji, które wprowadzą wiosenną atmosferę.


Jak zacząć?

Zacznij od jednego pomieszczenia - nie próbuj zrobić wszystkiego naraz. Skup się na jednym pomieszczeniu i systematycznie przechodź do kolejnych.

Poproś o pomoc - jeśli masz możliwość, poproś o pomoc domowników. Wspólne sprzątanie może być świetną okazją do spędzenia czasu razem.

Ustaw swoją ulubioną muzykę, aby sprzątanie było przyjemniejsze.

Po każdym etapie sprzątania, nagrodź się czymś przyjemnym, np. filiżanką kawy lub ulubionym programem.

Dlaczego warto zrobić wiosenne porządki?

Wiosenne porządki to nie tylko kwestia estetyki. Czyste i uporządkowane otoczenie wpływa na nasze samopoczucie i koncentrację. Pozwala nam się zrelaksować i cieszyć się wiosenną aurą. To także okazja do pozbycia się zbędnych rzeczy, które obciążają nas psychicznie i fizycznie.

Wiosenne porządki to doskonały moment na odświeżenie naszego domu i duszy. Dbajmy o swoje otoczenie, a ono odwdzięczy się nam pozytywną energią i dobrym samopoczuciem!


poniedziałek, 24 marca 2025

Jadłospis obiadowy na 10 dni

 


Dziś taki prosty jadłospis zimowy, przypomnę, że jadamy sezonowo czyli w obecnym sezonie nie jemy świeżych ogórków, pomidorów, sałaty, rzodkiewek itp. Opieramy się na warzywach korzennych/okopowych, kapuście białej, czerwonej oraz kiszonej, mrożonkach oraz naszych przetworach z lata. Staramy się jeść zgodnie z porami roku występującymi na terenie Polski, tu mieszkamy i tu jemy obecnie. Trzeba pamiętać o zapewnieniu odpowiedniej porcji energii by nie wychładzać organizmu.  Jadłospis układa w naszej rodzinie córka lat 20.

 


Poniedziałek

Zupa kalafiorowa z ziemniakami

Pierogi z ruskim nadzieniem

Wtorek

Zupa kalafiorowa z Ziemniakami

Kurczak w sosie korzennym, ryż

Środa

Krupnik

Kluski ziemniaczane z mięsem, buraki zasmażane (kluski nadziewamy mięsem które zostało zamrożone z ugotowanego w zupie wcześniej)

Czwartek

Krupnik

Placki ziemniaczane z kapustą kiszoną, marchewką, polane sosem czosnkowym

Piątek

Zupa pomidorowa z makaronem

Ryba zapiekana, ziemniak, surówka z kiszonej kapusty

Sobota

Zupa pomidorowa z ryżem

Pizza domowa z kurczakiem i brokułami (u nas bez pszenna pizza)

Niedziela

Rosół z makaronem

Gołąbki bez zawijania, ziemniaki (połowa kapusty do gołąbków, druga do zupy)

Poniedziałek

Rosół

Naleśniki ze szpinakiem i białym serem

Wtorek

Kapuśniak z białej kapusty

Gulasz z indyka, kasza gryczana, buraczki zasmażane

Środa

Kapuśniak z białej kapusty

Jajko sadzone, ziemniaki, gotowana marchewka


sobota, 22 marca 2025

Ile wydajemy na tak zwane używki statystycznie w Polsce

 


Czy zastanawialiście się jakie kwoty wydajecie rocznie na tak zwane używki? Ostatnio przeczytałam, że pracujący Polak średnio wydaje 2600 zł na alkohol, w statystyki łapią się również ci którzy nie wypiją żadnego alkoholu, czyli inni wydadzą więcej. Jak dla mnie jest to całkiem konkretna kwota, przyjmijmy, że w gospodarstwie domowym gdzie jest przynajmniej dwoje dorosłych zostanie rocznie wydane 3-5 tysięcy zł na alkohol, dla jednych warto dla innych może nie koniecznie. Mnie chodzi bardziej o zwrócenie Waszej uwagi na część wydatków w których łatwiej szukać oszczędności, nie trzeba ślubować abstynencji, ale można wypić mniej.

Kolejny temat to papierosy, czy wiecie, że według statystyk w Polsce palacz średnio wydaje na papierosy  6 570 zł na rok. O tak kwota jeszcze bardziej przyprawia o zawrót głowy, jeśli w domu jest więcej niż jeden aktywny palacz….




Sumując dane statystyczne osoby palące i jednocześnie pijące rocznie wydają na używki 9170 zł. Statystyka to bezlitosna i bezduszna dziedzina, opiera się na danych i je zlicza. Tak mówią dane i to nie są moje obliczenia, ja tylko Wam je chciałam pokazać, ja dużo możemy wydać na może i miłe, ale jakże niezdrowe nawyki. Może warto zastanawiać się czy nie zmniejszyć tych wydatków np. o połowę, a może jeszcze bardziej. Niestety alkohol i papierosy mają bardzo niekorzystny wpływ na nasze zdrowie, skutki nadużywania alkoholu są naprawdę groźne i nie mówię tylko o problemach z wątrobą, wiele informacji znajdziecie w Internecie, polecam również książkę „Pić czy nie pić”  „książka, napisana przez naukowca i zakorzeniona w 40-letnich badaniach medycznych oraz praktycznym doświadczeniu w leczeniu pacjentów. Profesor David Nutt przebija się przez powszechne stereotypy, aby wyjaśnić długo- i krótkoterminowe skutki picia alkoholu. Sprawia, że skomplikowana nauka staje się prosta.” O wpływie nikotyny wypowiada się wielu lekarzy „Palenie tytoniu niesie za sobą poważne skutki zdrowotne. Palacze są szczególnie narażeni na: Choroby układu oddechowego – rozedmę płuc, przewlekłe zapalenie oskrzeli, raka płuc, raka języka, raka wargi, raka jamy ustnej, raka krtani, raka tchawicy, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, astmę oskrzelową, gruźlicę.” Może warto zrobić krok w stronę poprawy naszego zdrowia i budżetu?

Ale to już są Wasze i tylko Wasze decyzje, każdy jest projektantem swojego życia, trzymajcie się tylko zasady – nie obwiniajcie za niepowodzenia innych ludzi.

„Zamiast winić innych lub okoliczności za twe własne kłopoty, lepiej wziąłbyś w swoje ręce odpowiedzialność za swoje życie, jakie by ono nie było….. Kiedy otworzą ci się oczy, to zobaczysz, że twoje zdrowie, szczęście i wszystkie okoliczności w życiu są świadomie lub nieświadomie, w dużej mierze zaaranżowane przez ciebie samego.” Dan Millman


czwartek, 20 marca 2025

Gotowane buraki w cieście korzennym

 


Kolejny przepis z użyciem warzyw z zupy. U nas zostają buraki które wrzucam do barszczu ale nie zjadamy wszystkich, lubimy mocny barszcz czerwony, ale nie koniecznie dużo buraków, ja ścieram jednego buraka, resztę kroję na ćwiartki i wrzucam do zupy, a po ugotowaniu wyjmuję i odkładam. Ostatnio starłam je do ciasta korzennego jako zamiennik dyni i okazało się, że ciasto wyszło super puszyste, lekkie i dodatkowo zużyłam ugotowane buraki. Zupełnie nie czuć ich smaku w cieście.




 Składniki:

350 g cukru

300 g mąki pszennej (ja zrobiłam na mące ryżowej)

350 g ugotowanych buraków z zupy lub gotowanej marchwi

200 ml oleju

4 jajka

1/2 łyżeczki imbiru

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka sody

4 zmielone goździki

2/3 łyżeczki cynamonu

1 czubata łyżeczka kakao

cukier puder do posypania ciasta

 

Całe jajka miksujemy na puszysta masę z cukrem, stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem, sodą i sola oraz przyprawami oraz kakao. Do masy dodajemy olej, starte buraki. Maskę dokładnie mieszamy, możemy dodać pokruszone orzechy lub rodzynki. Ciasto przekładamy do dwóch keksówek wyłożonych papierem do pieczenia. Piecyk nagrzewamy do 190 stopni i pieczemy ciasto przez 45-50 minut. warto sprawdzić patyczkiem czy po upływie czasu nie jest surowe w środku. Gotowe ciasto posypujemy cukrem pudrem. Ciasto dość długo zachowuje świeżość i smakiem przypomina piernik :) Można również ciasto polać polewą czekoladową lub posypać cukrem pudrem.


poniedziałek, 17 marca 2025

Domowy klops do pieczywa z marchewką z rosołu

 


Ostatnio szukam zastosowania dla gotowanych warzyw np. w zupie. Dobrze już wiecie, że nie lubię niczego marnować, bo jestem taka sobie sknera. Dokładam warzywa gotowane do pulpetów, klopsa, zapiekanek, past, ciast i wszystko zostaje zjedzone. Dziś chcę się z Wami podzielić przepisem na klops który świetnie nadaje jako dodatek do pieczywa na zimno. Moja rodzina bardzo lubi  takie mięsko na kanapki, a z dodatkiem ogórka kiszonego, chrzanu lub keczupu w sezonie zimowy jest jeszcze lepsze. Ja robię go z łopatki wieprzowej, udaje mi się często kupić w promocji w cenie około 10 zł za kg, więc wędlina jest naprawdę niedroga a za to skład jej jest dobry.




Składniki:

1,5 kg łopatki wieprzowej lub szynki (ja czasem mieszam również ze schabem)

4 łyżki bułki tartej

2 jajka

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka pieprzu

1 łyżeczka papryki wędzonej

1 łyżka majeranku

3 ząbki czosnku (takie średnie, jak są duże to 2), przeciśnięte lub starte na drobnej tarce 

Dodatki wedle uznania, ja dodałam 2 gotowane w rosole, starte marchewki i dwie garście posiekanych zielonych oliwek. Można dodać starte pieczarki, drobno pokrojoną paprykę, wedle uznania.

Mielimy łopatkę (można kupić gotowe mielone, ja wolę sama zmielić, wychodzi taniej i wiem co mielę), następnie łączymy wszystkie składniki dokładnie mieszamy na jednolita masę. Ja mam żaroodporne wąskie naczynia w których zapiekam klops wtedy smaruję naczynie masłem, można to zrobić równie smalcem. Jeśli nie mamy takich naczyń wkładamy do blaszki wąskie wysmarowanej masłem lub smalcem i najlepiej wysypać ją bułką tartą. Układamy dokładnie dociskając do rogów masę, na wierzch kładziemy wiórki masła lub smalcu zapiekamy całość w piecyku nagrzanym do 180 stopni przez godzinę. Odstawiamy do wystygnięcia następnie wykładamy wystudzony klops na talerz. Świetnie nadaje się do mrożenia, nie musimy zjadać na raz całości, ja dzielę na 3 części dwie mrożę, jedna zjadana jest na świeżo. Niedrogo, smacznie i z dobrym składem wędlina.

 


środa, 12 marca 2025

Potrzeba posiadania?

 


Robiąc porządki w domu mojego Taty i mieszkaniu teściowej po ich śmierci dotarło do nas jak bardzo bezsensownie przywiązujemy wagę do rzeczy które gromadzimy często bez potrzeby ich używania, tak dla posiadania. Kupujemy pod wpływem impulsu, emocji, promocji itp. Ostatnio również robiła porządki moja serdeczna przyjaciółka w mieszkaniu w którym mieszkała wraz z byłym mężem, a potem z nimi syn i następnie Jej mama i również dostrzegła ten schemat gromadzenia często bezużytecznych przedmiotów. My od jakiegoś czasu robimy dwa razy w roku generalne porządki, przeglądamy wszystkie nasze rzeczy pod kątem ich funkcjonalności, użytkowania przez nas i estetyki. W tym roku akurat przed wywozem wraz ze śmieciami gabarytów zrobiliśmy przegląd tego co mamy w komórce. Znalazły się resztki łóżeczka naszej córki która ma ukończone 20 lat, krzesełko mini wraz ze stolikiem dla dzieci w wieku 2 – 4 lat. Zepsute siłowniki do bramy, popękane wiaderka i doniczki i wiele różnych szpargałów które zupełnie nie są nam potrzebne. Za to przeglądając rzeczy w domu, przeglądając ubrania nie znaleźliśmy już nic co nam zawadza lub nie jest używane. Te wydarzenia skłoniły nas do refleksji nad tematem ile tak naprawdę potrzebujemy do życia i komfortowego funkcjonowania. W obydwu wypadkach naszych rodziców trafiliśmy na przedmioty których nie używali, a kosztowały naprawdę sporo. W naszym życiu coraz odważniej zadomawia się minimalizm, zwłaszcza w temacie odzieży i obuwia. Poważnie podeszliśmy do książek, czytamy głównie te z biblioteki i  to nie tylko z powodów ekonomicznych, ale i chodzi o miejsce i papier który zostaje zużyty do ich druku. Z naszej biblioteki mamy dostęp do książek w wersji elektronicznej przez Legimi do którego dostajemy bezpłatny kod. Policzyliśmy, że w zeszłym roku wspólnie przeczytaliśmy z mężem 102 książki, zatem tyle byśmy zakupili, to naprawdę sporo pozycji. Mamy i tak dużo książek na regałach, z czego już około 200 książek rozdaliśmy do dalszego czytania – znajomi, biblioteka i książkodzielnia. Do przeglądu i opróżnienia został nam strych na którym sprzątamy dość regularnie, ale w zeszłym roku z powodu  choroby mojego taty nie posprzątaliśmy. W tym roku musi być tam zrobiony porządek. Teraz patrzymy dodatkowo na wszystko z perspektywy – jak by ktoś po nas miał sprzątać nasze rzeczy. Ja zrobiłam porządki w swojej biżuterii, po co mi korale które były modne 20 la temu a są sztuczna, znoszone.  Zrobiłam porządki w swojej garderobie i obuwiu, miałam ubrania nieodpowiednie do obecnego koloru moich włosów – 100% siwe, obuwie którego nie będę nosić bo moje stopy ich już nie lubią. Oddałam wszystkie te rzeczy,  nie wyrzuciłam, oddałam. Trochę trudno nam zabrać się za pozbycie niektórych toreb podróżnych, niby nie używane od lat, ale……no właśnie zawsze jest to ale…

A jak Wy widzicie temat posiadania przedmiotów, warto oczyszczać przestrzeń czy lepiej zostawić na wszelki wypadek?



Ja na przykład nie wyrzucam znoszonych, niewygodnych jeansów, robię z nich różne rzeczy bo jest to mocny i trwały materiał – worki, torby, narzuty, plecaczki, organizery. W tym roku chce podejść do szycia kamizelek, spódnic czyli bardziej odzieżowo.


niedziela, 16 lutego 2025

Kopytka gryczane

 


Kolejny przepis z książek które posiadam, tak jak sobie obiecałam w tym roku gotuję najmniej jedno danie z każdej książki kulinarnej którą posiadam.  Na razie mam za sobą tylko kilka dań, ale spokojnie nadrobię. Teraz kolej na kopytka gryczane, dlaczego polecam kopytka z mąką gryczaną? Proste gryka ma więcej wartości odżywczych niż pszenica lub orkisz, zatem czemu nie zmienić tradycyjnego dania z kuchni polskiej na zdrowsze. Przepis pochodzi z książki "Kuchnia Polska - Pysznie i zdrowiej" jest to książka z serii "Biedronka". 


Składniki według przepisu są dla 4 osób, u nas spokojnie najadło się pięć. 

  • 1 kg ziemniaków
  • 250 g mąki gryczanej (można zmielić w młynku do kawy niepaloną kasze gryczaną)
  • 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej 
  • 2 jajka
  • sól (ja dodałam 1/2 łyżeczki)
Przygotowanie: 
  1. Ugotuj ziemniaki w mundurkach. Przestudź i obierz. 
  2. Zetrzyj na tarce o małych oczkach (ja zmieliłam w maszynce do mięsa).
  3. Dodaj mąkę, jajka, sól i dokładnie wymieszaj.
  4. Na posypanej mąką stolnicy uformuj z ciasta wałeczki, z których wykrój około 2-3 centymetrowe kopytka,
  5. Zagotuj wodę w garnku. Kopytka wrzucaj na gotującą się wodę i gotuj 2-3 minuty - aż wypłyną na powierzchnię. 
  6. Świetnie smakować będą z odrobiną masła i pokruszonym twarogiem albo z masłem ziołowym lub grzybowym (ja podałam z sosem grzybowo - mięsnym z indyka). 






środa, 12 lutego 2025

Uważajcie czego sobie życzycie!

 


Każdy z nas na coś narzeka, pytanie tylko czy nie narzekamy już tak na wszystko bezrefleksyjnie, ot tak bo narzekają inni to ja też musze, bo jeszcze pomyślą coś sobie o mnie złego, albo uznają mnie za dziwaka/wariata, to lepiej narzekać i już. Potem zapominamy dlaczego narzekamy, dlaczego jesteśmy niezadowoleni, a w ogóle to wszystko jest do kitu, nic mnie nie cieszy, mam za mało, nie podróżuję do egzotycznych miejsc, jest do kitu i brniemy w to marudzenia, nie zadowolenie, narzekanie, niedocenianie i świat co raz mniej ma barw.




W związku z tym wyobraźcie sobie, że to z czego nie jesteście zadowoleni, to na co narzekacie znika: mam okropny, brzydki i stary samochód – puff i znika, nie ma już, mam dość swoich dzieci, proszę bardzo znikają, nienawidzę swojego mieszkania – ależ proszę nie ma, rozpływa się, moja praca jest beznadzieja – mówi masz, jesteś bezrobotny, ach te moje włosy są do kitu – co za problem znikają.  Przykłady można by mnożyć i wymieniać w nieskończoność, aż do nie cierpię siebie, mam siebie dość….

Myślę że warto zamiast pogrążać się w narzekaniu i braku akceptacji siebie, swojej sytuacji i otoczenia lepiej zabrać się za poprawę i docenienie tego co mamy. Masz samochód którego nie lubisz? Nie stać Cię na zmianę, zrób coś by go polubić – kup nowe pokrowce, naklejkę, zapach, a przede wszystkim zmień podejście – wielu ludzi nie stać na posiadanie samochodu (zakup, przeglądy, ubezpieczanie itd.). Męczą Cię dzieci, a przepraszam, same postanowiły że się do Ciebie wprowadzą? Może warto poświęcić im więcej czasu i nauczyć się spędzać wolny czas razem by był fajny dla wszystkich. Mieszkanie można przemalować, przemeblować a może część zbędnych gratów wywalić i będzie więcej miejsca, a przede wszystkim docenić że je mamy. Praca – zmień, przekwalifikuj się, dokształć. Naprawdę jesteśmy w stanie kształtować naszą rzeczywistość, nic się nie zmieni gdy nie zrobimy nic, albo ciągle będziemy naprawiać w ten sam sposób. Nie zawsze problem tkwi w finansach, często w naszej głowie. Doceńcie to co posiadacie, może i szafki w kuchni są brzydkie, ale możne je pomalować, okleić lub wymienić same fronty i już poczujemy się lepiej. Może mąż/żona który marudzi zmieni się gdy i nam się zachce postarać dla niego/niej.

Ja walczę ze swoimi problemami w taki sposób:

Spisuję na kartce nie więcej niż trzy moje „nie lubię, nie chcę” np. nie lubię mojej pracy

Potem pisze dlaczego powstał ten problem np. długo szukałam i zatrudniłam się tam gdzie mnie w końcu przyjęli

Następnie piszę jak chciałaby to wyglądało i jakie mam w związku z tym oczekiwania. Np. chciałabym pracować w godzinach od 7-15, nie pracować cały czas na stojąco, móc mieć pomalowanie paznokcie w pracy

Jak rozwiązać problem. Np. skończę kurs recepcjonistek medycznych bo mi się podoba taka praca, popracuję nad obsługa komputera i zadbam o siebie by zrobić dobre wrażenie.

Przykład jest przeze mnie wymyślony, ale chciałam pokazać jak podejść do tematu. Wiem, że często realizacja naszych pragnień, oczekiwań zajmie nam trochę czasu, ale czy to ma nas zniechęcać do zmian i tkwienia w sytuacji która nam nie odpowiada. Pamiętajcie tylko by to wam było „niewygodnie” w danej sytuacji a nie było to modne. Taka moja rada - uważajcie czego siebie życzycie!