Ciasto
bardzo wyczekiwał mój młodszy syn, uwielbiał pleśniak jeszcze przed dietą
bezpszenną. Potem wydawało mi się, że jest to zbyt trudne zadanie upiec to ciasto
bez pszenicy. Rodzina uznała, że ciasto jest dużo lżejsze w wersji bez mąki
pszennej i mam piec teraz tylko takie. Ja osobiście przy kolejnym wypieku
zmniejszę ilość cukru do 1 szklanki, do ciasta dodam ½ i do białek ½ szklanki
cukru. Z racji zmniejszenia spożycia cukru u nas w domu, ciasto wydawało nam
się za słodkie, bazą przepisu był przepis z książeczki „Poradnika Domowego” -
szarlotka tutti-frutti. Piekłam to ciasto od lat tylko w wersji pszennej.
Staram się by dieta bez mąki pszennej nie była kosztowana, co za tym idzie to wykluczenie gotowych mieszanek mąk bezglutenowych. Szukam tańszych rozwiązań, wydaje mi się, że również zdrowszych niż używanie mieszanek które zawierają "cudowne" dodatki.
Staram się by dieta bez mąki pszennej nie była kosztowana, co za tym idzie to wykluczenie gotowych mieszanek mąk bezglutenowych. Szukam tańszych rozwiązań, wydaje mi się, że również zdrowszych niż używanie mieszanek które zawierają "cudowne" dodatki.
Pleśniak bez
mąki pszennej
- 5 jajek
- 2 szklanki mąki ryżowej
- 1 szklanka mąki kukurydzianej lub jaglanej
- kostka masła lub margaryny
- 1 ½ szklanki cukru
- cukier waniliowy (opcjonalnie)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 słoik gęstego dżemu lub starte jabłka
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Oddzielamy
żółtka od białek i odstawiamy białka do lodówki. Zagniatamy ciasto, (jeśli
macie melakser to polecam nim wyrobić, ja mam taką plastikowa końcówkę zamiast
noża) z mąki, ½ szklanki cukru, żółtek, masła, proszku dopieczenia oraz cukru
waniliowego. Jeśli by ciasto było za gęsto można dodać 2 łyżki wody/mleka.
Formujemy wałek i dzielimy go na 3 części, jedną to 2/3 całości, a pozostałą
część na połowę. Zawijamy ciasto w folię lub pergamin i odkładamy na całą noc
do lodówki (oczywiście można ciasto zagnieść rano i zostawić na cały dzień w
lodówce).
Następnie ścieramy na grubej tarce największą część na dno blachy
wyłożonej papierem. Ugniatamy lekko dolną warstwę.
Na tą
warstwę wykładamy dżem (ja użyłam mojego dżemu z czarnej porzeczki) lub jabłka, na owoce ścieramy kolejną cześć ciasta (do
tej części, gdy podzielimy ciasto można dodać kakao, około 2 łyżek, a następnie
włożyć z reszta ciasta do lodówki).
Ubijamy białka z 1 szklanką cukru pod
koniec ubijania dodajemy 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej. Układamy masę na
cieście. i ścieramy na wierzch ostatnią część ciasta.
Ścieramy na wierzch ostatnią część ciasta.
Pieczemy je w temperaturę 180
stopni przez 40 – 45 minut. Czas zależy od piecyka, rodzaju użytego tłuszczu, przyjmujemy,
że koniec pieczenia następuje wtedy, gdy ciasto jest złote, czasem może to być
nawet 35 minut.
Polecam to
ciasto na świąteczny stół, można użyć suszonych śliwek, moczonych przez noc np.
w wodzie z odrobina alkoholu. Następnie odsączamy je na sicie i kroimy w
kawałki, układamy tak jak dżem. Do ciasto możemy wtedy dodać cynamon i mamy
wersję delux świąteczną. Ja mam zamiar zrobić wersję z makiem, przygotuję mak
jak do makowca i wyłożę zamiast dżemu.
Dziękuję za ten przepis ❤
OdpowiedzUsuńSyn zakochał się w tym cieście :)
UsuńMuszę spróbować ;-) Natknęłam się na Pani bloga i muszę wszystko przeczytać moja kondycja finansowa tak spadła, że musimy z mężem jakoś działać aby wyjść z tego dołka. Cieszę się, że są takie blogi. Naprawdę to rzadkość w dzisiejszym gąszczu blogów, które pokazują życie na poziomie i wydawanie kasy na rzeczy, które i tak nie są nam potrzebne i tak naprawdę po kupnie człowiek dochodzi do wniosku, że to była zachcianka.
OdpowiedzUsuń