Kapusta została eksmitowana z pojemnika plastikowego (był
potrzebny do peklowania mięsa) do słoików oraz jednego pojemnika, który kiedyś
dostałam (nie pamiętam, od kogo), pojemnik był wykorzystany wcześniej do
kapusty. Kapustę przestawiliśmy do komórki. Wcześniej z części kapusty kiszonej
ugotowałam bigos – cały 12 litrowy garnek bigosu, akurat po zakupie półtuszy
wieprzowej. Dodałam do bigosu wywar z zaparzania boczku wędzonego. Bigos
zapakowany i zamrożony.
Kolejne zapasy lądują w spiżarce. Obecnie zaczęliśmy produkcję
wędlin na święta. Zrobiliśmy już kiełbasę, pasztet, boczek, teraz w solance
leży szynka i polędwica, oraz kolejna porcja boczku. Zrobię jeszcze golonkę w
szynkowarze, może schab ze śliwką. Oczywiście wędlin wychodzi nam dużo więcej
niż zdołamy zjeść w święta, ale to nie problem, zamrażamy resztę w odpowiednich
porcjach. Obecnie nie kupujemy już
żadnej wędliny, skład jest dla nas nie do przyjęcia. W sobotę zakupiliśmy półtuszę w cenie 6,80 zł
za kg. Stopiłam słoninę na smalec, ze skwarków zrobię ciastek, skórki
zamroziłam by je wykorzystać do wywarów, bigosu lub klusek z mięsem oraz
pasztetu. Wszystkie części mięsa znajdą u nas zastosowanie. Uwielbiam produkować żywność, być świadoma
składu tego, co jemy. Jedzenie
wyprodukowane w domu ma zupełnie inny smak i jakość o cenie nawet nie wspomnę.
Napędzasz mnie do zmian, coraz częściej myślę o szynkowarze. Tak już myślę gdzieś od roku,jak zakupiłaś sama. Taką wędlinkę dobrą zrobić o ile wyjdzie fajnie by było.
OdpowiedzUsuńJak masz przepis na schab ze śliwką i jak nadziewasz?
Wiesz co Oszczędna,zrobimy inaczej,Ty mi uczkniesz z zapasów coś swoich a ja Wam pierogów narobię.Może tak być ? Jakoś to dostarczymy w obie strony.:)
Buziak dla Was.
Szybkowar jest świetnym urządzeniem, wrzucasz kawałki mięsa, doprawione, ściskasz i po czasie jest wędlinka. Mnie osobiście denerwuje tylko to że jest okrągły, jakoś niezręcznie mi to później kroić.
OdpowiedzUsuńTeż interesuje mnie przepis Twój na schab ze śliwką w szynkowarze.
A tak na marginesie, produkcja własna, nawet na najmniejszym kawałku wcześniejszego trawnika bardzo zaniża koszty jedzenia. Kupowanie prosto od rolnika również.
A co do wykorzystania półtuszy-widzisz też kości? To świetna baza pod wywar później.
*wędzisz też kości, przepraszam za literówkę.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym, wędzę na razie żeberka. Ale rozważaliśmy wędzenie kości od schabu.
UsuńW każdym razie ja to polecam, bulion dużo zyskuje na smaku, a wędzenie przy okazji nic nie kosztuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :)
UsuńKochana,kiedyś gdzieś czytałam uCiebie ,że robisz grzanki do zupy na zapas. Powiedz,jak dokładnie robisz i jak je przechowujesz ? Jak długo je przechowujesz? Chciałabym zrobić,bo często zostają mi resztki starego chleba,ale kiedyś mi spleśniały po 5 dniach ;/
OdpowiedzUsuńJak pieczywo robi się czerstwe to kroję w kostkę i wrzucam do torebki, a potem do zamrażarki. Jak przychodzi moment wykorzystania grzanek obsmażam je na suchej patelni i już. :)
UsuńNie marnuj cennego miejsca w zamrażalce :) Równie dobrze można je ususzy i podpiec (podsmażyć) tuż przed podaniem. A jak chłopy bardzo głodne to i "na surowo" wcinają. Masz bardzo fajny blog. Już kiedyś go podczytywałam i trafiłam ponownie dzięki Paniom Swojego Czasu na fb. Blog jest bardzo wartościowy i uważam, że powinnaś docierać do szerszej publiczności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIle waży taka półtusza?
OdpowiedzUsuń