Fragment książki „Poradnik porządku i różnych nowości gospodarczych”
z 1876 roku.
„Co do oszczędności nie wchodząc dziś w szczegóły
prawdziwej drobiazgowej oszczędności, powiem tylko ogólnie słów kilka, iż
oszczędność to drugie z kolei po porządku prawo zasadnicze domowego układu i
nie ma tak bogatych ludzi na świecie, dla których oszczędność nie była by
potrzebą i cnotą wysoką, bo najpierw gdzie nie ma oszczędności jest marnowanie
pracy ludzkiej, powtóre nikt pod słońcem nie ma za wiele, bo każde położenie
towarzyskie ma odpowiednie temu potrzeby i obowiązki, dom więc powinien być tak
prowadzony, aby w nim, żaden drobiazg najmniejszy nie przepadł nie zużytkowany,
i na tem zasadza się prawdziwa oszczędność gospodarcza. (……) powtarzam na
ciągłem i pilnem baczeniu samej gospodyni, aby nic się nie zmarnowało, aby
wszystko właściwie i z pożytkiem zużyte było. (……)
Muszę tu jeszcze zrobić porównanie – dom w którym się
wszystko wyrabia i wytwarza własną pracą, jest rzeczywistem domowym ogniskiem,
jest własnym kątem i dachem: dom zaś gdzie z nawyknienia i niedbalstwa każdą
rzecz, każdy szczegół, za gotowy grosz kupują i przynoszą, jest to gospodarstwo
na podobieństwo hotelu – gdzie nic nie ma własnego.
Nie ma jednak reguły bez wyjątku, i tu za wyjątek słusznie
zauważyć należy takie gospodarstwo, gdzie praca pani domu, po za domem daje
dochód materyalny większy, niżeli najstaranniejsze gospodarstwo i oszczędność:
tam zdając wszystko na łaskę, że tak powiem, służby i ich dobrą wolę, taniej
zapewne wyniesie kupować wszystko za gotowy grosz.
Jeszcze słówko, - oszczędność jest bardzo oględnym
przymiotem, to co dla jednych będzie oszczędnością, to dla drugich zwać się
będzie skąpstwo – i przeciwnie oszczędność jednych może być rozrzutnością drugich.
Do gospodyni i pani domu należy tak uregulować wydatki, aby
równoważyły się dochodami, a prawdziwa oszczędność nie mogła być nazwana skąpstwem.”
"Ćwierczakiewiczowa znacznie wyprzedziła swoją epokę i stała się prekursorką obowiązującego dzisiaj trybu życia"
Starałam się przepisać dokładnie tekst wraz z pisownią i
gramatyką by oddać klimat ówczesnych czasów i sposobu pisania tego typu
poradników. Zbieranie i zgłębianie poradników doradzających jak prowadzić dom
jest moim hobby, od lat gonię za takimi poradnikami. Ostatnio udało mi się
zdobyć kserokopię najstarszego z poradników, jakie czytałam. Właśnie tego,
którego fragment przytoczyłam. Muszę przyznać, że czytając go wcale nie czuję faktu,
iż jest on archaiczny i zupełnie nie da się go osadzić we współczesności. W
Internecie dostępna jest wersja do pobrania tygodnika dla kobiet „Bluszcz”, jak
dla mnie fantastyczna wyprawa w przeszłość. Osobom lubiącym podobne klimaty
polecam. Jakość nie jest najlepsza, ale
daje się czytać. Można pobierać całe roczniki, jako tomy. Dla mnie czytanie ich
to naprawdę świetna rozrywka.
Tak stare słowa a jakże prawdziwe!
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś, choćby na maila, podać link do Bluszczu?
Proszę bardzo http://bcul.lib.uni.lodz.pl/publication/490
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie Pani tym wpisem. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Czy można się dowiedzieć jak ją można zdobyć? Jakby co mój mail to Pola.grabska@gmail.com. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuń