piątek, 16 lutego 2018

A gdyby tak rok nie kupować ubrań, książek, gier i butów??




Dawno temu pisałam post o detoksie szafkowym, ale pomyślałam sobie, że ten detoks można rozszerzyć na więcej niż tylko żywność.  Czy to tak trudne, gdy wyznaczamy sobie cel powód oszczędzania zacząć ograniczać inne wydatki? Najwięcej zapytań dostaję o ograniczenie wydatków na żywność, ale przecież to nie jest nasze jedyne źródło upłynniania pieniędzy z budżetu.
A gdyby tak ograniczyć przez rok zupełnie kupowanie odzieży i obuwia, książek, kosmetyków, tak na próbę jak to jest można wyznaczyć sobie np. połowę tego okresu, oczywiście to nie oznacza, że zaraz po tym biegniemy do sklepu i zapychamy szafy.




Tak sobie myślę, że można podejść do takiego detoksu bardzo racjonalnie, nie chodzi o chodzenie jak bezdomny, ale tez nie łapanie każdej przeceny i okazji w sklepie.
Jeśli byśmy zaczęli kupować tylko w sytuacjach naprawdę awaryjnych, a nie dla zaspokojenia przyjemności z zakupów można by sporo zaoszczędzić przez taki rok.  Czyli gdy ulegnie zniszczeniu nasza para butów zastanawiamy się najpierw czy nie mamy czym jej zastąpić przeglądając czeluści naszych szaf, a gdy okaże się, że nie mamy czym zastąpić np. pary tenisówek bo nie mamy żadnego podobnego obuwia w szafie, możemy jeszcze żartobliwie zapytać kogoś czy mu nie zalega taka para tenisówek, bo przydały by się. Uwierzcie mi możecie być naprawdę zaskoczeni tym, że wiele osób trzyma rzeczy tak, bo są ok, ale ich zupełnie nie używa. Często są to rzeczy prawie nieużywane, a takie tenisówki można zwyczajnie wyprać i nic nam nie grozi.
Podobnie zróbmy z ubraniami, każdy z nas ma całkiem sensowna szafę ubrań w obecnych czasach, zatem gdy coś na się zniszczy nie biegnijmy od razu do sklepu tylko wykonajmy ten sam manewr, co z butami.
Kosmetyki, czasem kupujemy więcej zwłaszcza kosmetyków kolorowych, a gdy by tak zejść do pewnego zestawu, a potem tylko uzupełniać braki. Podobnie z szamponami, odzywkami itd. Nie obstawiajmy łazienki wieloma szamponami, jeśli nam z jakiś powodów nie pasuje szampon, to zapytajcie znajomych czy nie maja podobnego problemu z innym szamponem i wtedy może warto się zamienić, każdy poczuje ulgę i dostanie możliwość wykorzystania innego kosmetyku. Tylko musicie przyjąć zasadę, że nie patrzycie na cenę i nie oczekujecie wyrównania kosztów.
Książki, gry planszowe to świetny temat dla rynku wtórnego, przekazujemy sobie nawzajem np. gry, bo jak długo cieszy nas jedna gra, a potem zalega na półce, wiem, że są w niektórych miastach nawet spotkania z takimi wymianami, podobnie z odzieżą.
Myślę, że z takiego detoksu może wyniknąć wiele ciekawych i pożytecznych rzeczy np. poznamy nowych ludzi chcą się wymieniać grami, ubraniami. Na pewno powstaną duże oszczędności finansowe, może odnajdziemy w swych szafach zapomniane ubrania i skomponujemy nowe zestawy odzieżowe.
Myślę, że raz na jakiś czas nawet nie z powodu braku finansów, ale dla oczyszczenia przestrzeni warto podjąć takie wyzwanie.

Czasem kupujemy pod wpływem impulsu, a potem ta rzecz nam zalega, jest zbędna, można się wymienić z kimś innym lub mu podarować, czasem utknie w naszej szafie i zupełnie o niej zapomnimy. Oczyszczanie naszej przestrzeni powoduje wiele dobra dla naszej psychiki jak to gdzieś przeczytałam „chcesz odnieść sukces, zacznij od pościelenia łózka”, myślę, że chodzi tu o zrobienie porządków w swoim otoczeniu by móc zrobić porządki w swojej głowie, w samym sobie. 

3 komentarze:

  1. Nigdy nie miałam tendencji do poprawiania sobie humoru zakupami, oczywiście zakupy impulsywne czy nietrafione się zdarzały. Ale jakimś cudem z czasem obrosłam w mnóstwo rzeczy których nie używam/nie potrzebuję (taki syndrom chomikowania mam) - dobre/nowe więc szkoda wyrzucić. I od zawsze brakuje mi polskiej wersji "car boot sale" czy sklepów charytatywnych do których można takie przedmioty oddać. Niestety polski zwyczaj pchlich targów nie działa już jak dawniej, nikt nie chce odkupić czy nawet wziąć nic bo mają swoje kanały dostaw.... mam nadzieję, że sie to zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że niestety dla wielu osób nawet podarowane ubrania po dzieciach sa złe, bo ich dziecko musi mieć wszystko nowe. Ja osobiście lubię rzeczy z drugiego obiegu, ubrania są już pozbawione toksyn po produkcyjnych, książki jak dla mnie powinny żyć, a nie tylko zalegać na półkach. Ale to fakt przydały by się punkty do których można zanieść używane w dobrym stanie rzeczy i otrzymać za nie inne lub niewielka kwotę. Ja często wyszukuje książki na bazarach, w antykwariatach, sama też sprzedaję książki, ale też często oddaję do biblioteki, często z niej korzystam. :)

      Usuń
  2. W sumie, to mam od dawna taki detoks, jak opisujesz z wielu powodów.
    Nie kupuję bo jest akurat okazja.
    Kosmetyki, tylko to co faktycznie używam, czy inne rzeczy, to co potrzebuję na już. Nie mam na zbędne wydatki, by się potem kurzyły. Nie znaczy to, że tak zawsze było. Życie uczy i zmienia piorytety czlowieka :)
    Zanim podejmę decyzję o kupnie droższej rzeczy, to tracę kilka miesięcy na zastanawianie się, czy mi będzie potrzebne. Jest mi dużo potrzebne, ale póki co obejdę się.
    Fakt zalegają zakupy ciuchowe, ale z powodu rozmiaru, zle dobranego.
    Jestem na etapie porządków, przerabiania, wykorzystywania tego co leży, to i za nie się powoli zabiorę, może uda się co nie co przerobić by dopasować :)
    Macie racje, brakuje takich punktów wymiany - zaniosę, mogę wybrać coś w zamian. Taki komis, jak były kiedyś ,może i istnieją do teraz, ale na pewno nie w tej formie, lub takie charytatywne punkty.
    Dla prowadzącego nie opłacalny interes.
    Owszem, gdzieś w większych miastach, gdzieś czytałam, że organizują wymianę babeczki.
    Zostaje ogłoszenie na znanym wszystkim Olx w dziale oddam za darmo, z zaznaczeniem co w zamian się oczekuje.Czasem oddają rzecz za paczkę żelek .
    Czy na znanym portalu aukcyjnym.Nie za darmo ale za przysłowioną złotówkę, Aby zwróciły się koszty wystawienia.
    Swego czasu tak się pozbyłam np: lampy.Nie każdy chce za darmo brać, może się krępuje, a kupione po okazyjnej cenie za 1zł, to już jest coś innego.:)
    Jeżeli mam cokolwiek, zwykle najpierw pytam wśród znajomych i oddaję .





    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"