poniedziałek, 22 maja 2023

Jak się żywicie?

 


Żywność i żywność, a może lepiej jedzenie i cos co udaje jedzenie, tak niestety na sklepowych półkach jest sporo produktów które udają jedzenie. Jedna osoba napełni lodówkę za 100 zł, a druga za 300 zł i wcale ta druga nie kupi kawioru, łososia czy szynki szwarcwaldzkiej. Niestety  ceny poszybowały strasznie w górę i ciężko przełknąć wzrost kosztów wyżywienia, niestety wiele rodzin jest zmuszona do zakupów niskiej jakości produktów żywnościowych. Całkiem niedawno na luzie żywiłam pięcioosobową rodzinę za 1000 – 1200 zł, obecnie nie jestem w stanie używając produktów  dobrej jakości zamknąć się w tych granicach. Teraz średnia u nas na wyżywienie oscyluje w okolicy 1800 – 2000 zł. Ratuje nas fakt, że miesięcznie dostaję od taty około 100 jajek od domowych wolno biegających kurek. Sama piekę chleb, ciasta, ciasteczka. Sami wytwarzamy wędliny i dodatki do pieczywa – pasztety, pieczenie, wędzone wędliny, pasty itp. Dzięki temu mogę mieć żywność dobrej jakości w rozsądnej cenie. Poluje na mięsne promocje np. kurczak z wolnego wybiegu, wołowina, indyk.  Gotuję wszystkie obiady sama, nie jadamy na mieście, nie kupujemy słodyczy, napojów – mamy filtr z odwróconą osmozą, soki z własnych owoców zrobione w sezonie letnim (porzeczka czerwona, czarna, wiśnie, winogrona i aronia).  Ryby wychodzą nas dość drogo bo zamawiam prosto z kutra od lat od jednego dostawcy, niestety za jakość musze płacić, gdy jadę nad morze kupuję również prosto z kutra ryby i przywożę do mrożenia w domu by mieć dobrej jakości produkt. Nie kupuję gotowych dań, dodatków do pieczywa po za żółtym i białym serem. Biały ser tylko w wersji podstawowej i sama robię z dodatkami typu rzodkiewka, szczypiorek, zielony ogórek, papryka, czosnek. Nie kupuję konserw rybnych, sałatek gotowych itp. Jadamy masło do pieczywa i do wypieku ciasta nie używam margaryn w żadnej postaci. Poluję na promocje i kupuje więcej, jak jest krótki termin to mrożę i już. Czasem mam dość takiego ciągłego wytwarzania jedzenia, ale jak idę do sklepu i chce kupić np. szynkę dobrej jakości to cena mnie pokonuje i kupuje mięso, pekluje wędzę lub piekę w brytfannie i przestaję narzekać. Wielokrotnie tak kończyło się moje niechcenie. Ostatnio patrzyłam baleron ze świetnym składem w cenie 75 zł za kg, no niestety poszłam na stoisko z mięsem i kupiłam 2 kg karczku w cenie 21 zł za kg, włożyłam w marynatę na 3 dni i upiekłam w piecyku, straciłam około 300 g na całości, mam 1,7 kg dobrej jakości wędliny za 42 zł, no można dodać do tego koszt energii która zużyłam w czasie 2 godzin pieczenia.




Podobno Polacy w porównaniu do innych nacji dość często czytają skład, ale w ostatnim czasie wiele osób przyznaje się, że kupuje tańsze produkty wiedząc, że są niskiej jakości, ale nie stać ich na lepsze. Wiem z pewnego źródła, że zakłady wędliniarskie musiały zwiększyć produkcję wędlin pozyskiwanych z MOM i zainwestować w specjalistyczne do tego maszyny, wcześniej wiele zakładów mięsnych odsyłało więcej na karmę dla zwierząt, obecnie przetwarza na wędliny. Czyli jednak popyt na tanie wędliny wzrasta.

Pojawił się również inne kierunki w społeczeństwie jak samowystarczalność, wiele osób stawia w ogródkach, na tarasach, balkonach inspekty, tunele foliowe w celu uprawy warzyw. Inni kupują kury, indyki i zaczynają hodowlę zdrowego mięsa i jajek. Podobno rozpowszechnia się praktyka kupowania świnki u rolnika w celu uboju, zwierzę jest karmione odpowiednio a potem z pełnym nadzorem weterynaryjnym poddawane ubojowi i przetwarzane. Cały swój okres wzrostu przebywa u rolnika.  Nie praktykowałam tylko słyszałam od znajomych. 

Według badań obecnie około 50% Polaków oszczędza na jedzeniu, 37,3 proc. poświęca na ten cel 1500–2000 zł w ciągu miesiąca, 21,4 proc. przeznacza miesięcznie na jedzenie 2000–3000 zł, a 19,4 proc. wydaje od 1000 do 1500 zł. Tylko 17,9 proc. podaje że ich miesięczne wydatki na żywność mieszczą się w 1000 zł. Powyżej 3000 zł na jedzenie wydaje jedynie 4 proc. Według danych statystycznych wychodzi że około 500 - 1000 zł wydajemy na żywność miesięcznie na osobę. Ja wydaję od 350 - 400 zł na osobę miesięcznie. 

Niestety złej jakości żywność to chwilowa oszczędność bo o ile nic nam nie stanie się jeśli ugotujemy zupę na warzywach i łyżce oliwi o tyle jeśli zjemy  nafaszerowane chemią wędliny, tłuszcze chemicznie utwardzane, słodziki itp. Świństwa to nasze zdrowie niestety zostanie nadwątlone, co pociągnie poważne koszty leczenia za sobą i te oszczędność niewiele nam dadzą.

Myślę, że warto jednak pomyśleć nad podejściem do jakości żywności i możliwościami uzyskania zdrowych dań w rozsądnej cenie.


2 komentarze:

  1. Większość dań robię sama, kupuję tylko bazowe produkty. Rzadko coś zamawiam, pokonały mnie ceny. A zdradzisz przepis na zalewę do baleronu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię jak w tym przepisie http://godnezycie.blogspot.com/2022/08/szynka-z-indyka-pieczona-w-piecyku.html

      Usuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"