Ostatnio naprawdę mam mało czasu, sześć osób w domu plus pies
robią niezły bałagan. Cztery z sześciu pracują lub przebywają w domu więc ma
kto robić bałagan. Wcześniej łazienki sprzątałam dwa razy w tygodniu teraz 4-5
zależy jak wyjdzie. Pościel zmieniam jak zawsze co dwa tygodnie, mam taki
defekt, że pościel prasuję z dwóch powodów moje samopoczucie i uważam, że
gładka powierzchnia jest bardziej odporna na utrzymywanie się roztoczy, więc
prasuję co dwa tygodnie 6 kompletów pościeli. Wcześniej ręczniki po zmianie
wchodziły na raz do pralki, teraz już nie (mam 8 kg załadunku pralkę). Zaskoczona
jestem jak bardzo się zmienia sytuacja gdy przybędzie jedna dodatkowa osoba,
druga zmieni pracę na zdalną i nagle jest więcej sprzątania i prania jak bym
miała ze 3 więcej w domu. Od przyszłego tygodnia w domu będzie więcej czasu
spędzała córka bo właśnie kończy liceum, zatem już 5 osób będzie w domu na
stałe, a tylko jedna codziennie wychodząca do pracy. Pies z racji tego, że
teraz częściej biega po ogrodzie wnosi więcej piachu. Normalnie czuje się jak
sprzątaczka na etacie, zwłaszcza, że najstarszy syn (autysta) sporo spędza
czasu na podłodze, więc musza one być czyste. Mój dzień muszę dokładnie
planować, codziennie tworzyć plan zajęć na jutro. Dodatkowo mój Tato (alzheimer) wymaga różnych
badań i wizyt lekarskich, więc też mój czas jest mocno napięty. Owszem pomagają
mi domownicy, ale jednak tej pracy jest więcej, a trzeba jeszcze zarabiać
pieniądze, więc każdy musi lawirować w tym swoim planie. Zarządzanie czasem
teraz to podstawa działania, bez tego powstanie chaos, każdy z domowników ma
swoją aplikację w telefonie „lista zadań” by panować na własnymi sprawami i uwzględniać
domowe i innych członków rodzinny. Czuję się jak bym znowu miała małe dzieci i
woziła je na różne zajęcia dodatkowe, odbierała ze szkoły i musiała się wyrobić
ze wszystkim. Na nowo uczę się tego, by nadal ocalić czas tylko dla siebie, by dbać
o swoje pasje i czas odpoczynku.
A jak Wam się udaje panować nad czasem, macie jakieś dobre
rady jak dobrze planować swój czas?
Podziwiam i wierzę że dacie radę. U mnie natomiast w chwili obecnej życie wymknęło się spod kontroli. Niespodziewane wydatki związane z naszym zdrowiem i zdrowiem naszych zwierząt i do tego awaria samochodu, a przecież dojechać do pracy jakoś trzeba, rozwaliły nasz budżet w drobny mak. Jednak przez to, że bywam na Twoim blogu wiem, że da się z tego wyjść obronną ręką. Dziękuję za to, że od wielu lat udowadniasz nam, że chcieć znaczy móc.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo siły fizycznej i psychicznej, odpuść sobie pewne rzeczy, nieraz tak trzeba
OdpowiedzUsuń