Ciekawi mnie jak Wy to widzicie? Może się mylę, kto wie, może macie jakieś pomysły na zmniejszenie ilości produkowanych śmieci.
"Nie trzeba mieć więcej niż inni, by żyć pełniej. Wystarczy prosta codzienność: naprawianie tego, co się da, tworzenie po swojemu, domowe jedzenie i cisza, która pozwala oddychać. Godne życie nie polega na pokazie, lecz na tym, co daje realną satysfakcję i spokój — we własnym rytmie, bez presji opinii."
poniedziałek, 20 lipca 2015
Życie bez śmieci??
Ciekawi mnie jak Wy to widzicie? Może się mylę, kto wie, może macie jakieś pomysły na zmniejszenie ilości produkowanych śmieci.
8 komentarzy:
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"
ja produkuję dużo więcej z tym, że część np. papiery spalam, a puszki po kocich konserwach oddaję sąsiadowi na złom. Jest jednak masa plastiku, bo piję napoje i jem kupne jogurty. Ograniczyc tego nie jestem w stanie niestety...Są tez przecież zużyte ubrania czy pościel, są czasopisma kolorowe które nie bardzo chcą sie spalić...
OdpowiedzUsuńNie mam zupełnie pojęcia. Wszystko jest zaplasikowane i nawet próby zminimalizowania tego procederu zniechęcaja. Zwłaszcza gdy mieszka się w mieście. Oddaję pojemniki na jajka. Ni wyrzucam. Kawę kupuję w duzych opakowaniach, cukier też się staram. Z maką kiepsko. Szczególnie gdy sie chce bio to już masakra. Niby ma być eko a jest w małych, plastikowych torebusiach . U mnie nie wychodzi. Co dzień pół wiaderka śmieci mieszanych, a drugie z suchymi zależy od okolicznosci. Nie da się przy tym systemie sprzedaży w miastach :(
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ilość śmieci zmniejszyłaby się, gdyby zaczęło się to od producentów. Mpgloby zacząć produkować bardziej eko opakowania.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, tez chcialabym tak ekologicznie zyc, ale nietety w miescie ciezko, najgorzej jest z butelkami po wodzie i kartonami od sokow i mleka, brdzo duzo tego typu smieci produkujemy.
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę w ten słoik śmieci rocznie. Chyba, że palą w piecu co się tylko da spalić. Na razie nie mam sposobu na zmniejszenie śmieci, ale dbam o ich segregację.
OdpowiedzUsuńchyba mój komentarz się nie zapisał.
OdpowiedzUsuńczytałam ten artykuł, czytałam też o mężczyźnie który żyje od lat bez wydawania pieniędzy. łatwo jest martwić się o ekologię i nie produkować śmieci, w domu za milion (euro, polskiego złotego, dolarów) i z pełnymi kontami w bankach szwajcarskich. o ile wiem, że można żyć tanio i zdrowo/ekologicznie - czego jesteś doskonałym przykładem, o tyle jestem przekonana, że "piAr" i wielkie korporacje maczają tu swoje tłuste paluszki. :)
Staram sie ograniczac ilosc smieci.Mieszkam na wsi ale prawdziwych rolnikow jest az trzech...mleka od krowy nie uswiadczy bo rolnicy nastawieni na kukurydze i swinie.Czyli mleko z kartonu...obdzieram karton i pale w piecu a aluminiowy srodek wyrzucam.W ogole papiery,kartony pale.Segreguje smieci,nie kupuje wody ani napojow...napoje sporzadzam sama i soki tez.Make mam prosto z mlyna...wiec w moim worku,cukier i kasze kupuje w papierowych torbach,jajka kupuje od sasiadki wiec pudelka na wymiane.Jesli zdarzy sie zakup napoju to tylko w butelce szklanej,szkoda,ze mleka nie ma juz w szkle.Kubeczki po jogurtach staram sie wykorzystac...np na rozsady.Kiedy wystawiamy smieci do odbioru to mam mniej niz pol worka zoltego z suchymi odpadami,zielonego nie wystawiam ze szklem a zmieszanych pol czarnego pojemnika...gdzie sasiedzi maja po kilka pelnych,zoltych workow z plastikiem i po dwa czarne pojemniki pi 120 l...i po calym zielonym worze szkla...mam wiec porownanie. Ale nie wiem czy w ogole bez smieci sie da? :-)
OdpowiedzUsuńTak sobie czasami myślę, że kiedyś nie mówiło się tyle o ekologii, a więcej jej było w codziennym życiu niż teraz, gdy na każdym kroku wszystko takie niby "proekologiczne".
OdpowiedzUsuńA przecież kiedyś: butelki do skupu się oddawało - mleko, śmietana w szklanych opakowaniach była, wędliny, mięso w papier pakowali - nie tak jak teraz wszystko w plastikowych pudełkach hermetycznie pozamykanych; każdy robił zakupy nosząc ze sobą wielorazową torbę i nie pakowało się wszystkiego w plastikowe torebki foliowe.
Wobec czego nie wiem, czy przy obecnym konsumpcyjnym podejściu ma się aż taki wpływ na ilość wytwarzanych śmieci.