"Oszczędność nie polega na odmawianiu sobie wszystkiego, lecz na wyborze tego, co dobre, a nie rujnuje zasobów portfela."
Tak jak obiecałam — podsumowuję listopad i to, ile udało mi
się zaoszczędzić, korzystając z promocji podczas zakupów spożywczych.
Nie są to ani magiczne triki, ani ekstremalne wyrzeczenia.
Po prostu wybieram dobre produkty w niższej cenie i robię to z głową.
Na co dzień żywimy pięć dorosłych osób w wieku od 21 do 57
lat.
Każdy je inaczej i ma inne zapotrzebowanie:
- Córka trenuje krav magę i chodzi na siłownię — potrzebuje wartościowego jedzenia i białka.
- Młodszy syn jest na tak zwanej „na masie” (skrupulatnie codziennie waży i liczy) — zjada 3500–4000 kcal dziennie, więc posiłki muszą być sycące.
- Starszy syn ma zaleconą dietę wysokoenergetyczną z uwagi na niedowagę.
- My z mężem jemy normalnie, ale też nie żyjemy „kanapką z niczym”.
Dlatego zakupy muszą być mądrze zaplanowane, inaczej
pieniądze uciekają jak woda.
Najczęściej szukam obniżek na: jajka z wolnego wybiegu, mięso
z indyka, mięso wołowe, mięso z kurczaka z wolnego wybiegu, bez antybiotyków, ryby,
parówki z dobrym składem (kupuję więcej i mrożę), nabiał: sery, jogurty,
twarogi, oliwę, oleje, ryż, kaszę gryczaną, warzywa mrożone, masło.
To są produkty, które i tak zużyjemy. Kupowane w promocji
nie tylko oszczędzają pieniądze, ale też dają spokój, że zawsze mam co na obiad
i do pieczywa.
Gdy widzę promocję na rzeczy, które się nie psują, kupuję jeśli
z moich zapasów zaczyna ubywać: ketchup, herbata, kakao, cukier wanilinowy, proszek
do pieczenia, przyprawy. Nie dlatego, że chcę mieć spiżarnię jak magazyn sklepu
— po prostu wiem, że i tak to zużyjemy.
Chemia i kosmetyki — tu można być spokojnym. Produkty mają
długie terminy przydatności, więc również kupuję je taniej, gdy jest okazja: pianki
do golenia, balsam po goleniu, płyn do płukania, mydło, mleczko do czyszczenia,
dezodoranty, ręczniki kuchenne i papier toaletowy, płatki kosmetyczne. Nie
gromadzę zapasów bez opamiętania. Obecnie ma w zapasach: około 6 opakowań
papieru toaletowego, 3 ręczniki kuchenne, 2 pianki do golenia itd. Czyli zapasy
są, ale mieszczą się w szafce i nie muszę panikować, że czegoś zabraknie.
W listopadzie zaczęłam zakupy pod kątem grudnia i świąt. Nie
lubię w okresie wyżu świątecznego, gdy półki świecą pustkami, a ludzie są
nerwowi i zmęczeni. Wolę rozłożyć wszystko na kilka tygodni.
Dlatego: pierogi z kapustą i grzybami zrobię wcześniej i
zamrożę, bigos również przygotuję wcześniej, część zakupów już jest w
zamrażarce lub w spiżarce, na świeżo dokupię tylko: ryby, warzywa, nabiał.
Dzięki temu mogę przeżyć grudzień spokojniej.
Ile zaoszczędziłam w listopadzie? Licząc wyłącznie zakupy
spożywcze i tylko to, co było w promocji, oszczędziłam: 1086,16 zł.
Prowadziłam szczegółowe zapiski zakupów i porównań cen. Ogólnie
wydatki na żywność zapisuję od ponad 30 lat, więc nie robię tego pierwszy raz —
po prostu w tym miesiącu skupiłam się dodatkowo na rabatach i różnicach cen.
W styczniu podam Wam średnią kwotę miesięczną, jaką wydajemy
na jedzenie jako rodzina pięciu dorosłych osób.
Żeby zakupy promocyjne miały sens, trzeba wiedzieć, co się
kupuje. Tu nie chodzi o to, żeby wrzucić do koszyka wszystko, co akurat jest
taniej — wtedy wydajemy więcej, a część produktów później się marnuje. Nie musi być „pod linijkę” — wystarczy, że
wiem: jakie obiady przygotuję w ciągu naubliżanego np. tygodnia, ile produktów
potrzebuję, co mam w lodówce i w zamrażarce, czego faktycznie brakuje. Dzięki
temu nie chodzę do sklepu „na żywioł”. Idę z listą zakupów — spokojnie, bez
emocji i bez wrzucania do koszyka tego, co „wpadnie w oko”. Lista zakupów w
ciągu miesiąca potrafi oszczędzić naprawdę duże pieniądze.
Można co miesiąc podliczyć, ile udało nam się zaoszczędzić
na zakupach i wrzucić tę kwotę do „słoika marzeń”. Wystarczy nakleić etykietę:
„urlop”, „remont kuchni”, „nowy samochód” — wtedy oszczędzanie przestaje być
abstrakcją, a zaczyna mieć twarz konkretnego celu.
Może macie swoje sposoby, które pozwalają nie przepłacać?
Podrzućcie je w komentarzach — uczymy się od siebie nawzajem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"