Kolejne cuda do spiżarki trafią, dziś wyprodukowałam 24
słoiczki soku z wiśni. Jeszcze nigdy nie mieliśmy owoców z naszej wisienki, a w
tym roku po raz pierwszy po 9 latach owocowała, dała nam prawie 10 kg owoców.
Zrobiłam sok w sokowniku, dodałam resztkę zamrożonej aronii z zeszłego roku. Mogę
zapełnić kolejną półkę w spiżarni. W tym roku zrobiliśmy już 70 słoików soku, a
przed nami jeszcze zbiory aronii. W tygodniu zrobiłam jeszcze 4 słoiki dżemu z
czarnej porzeczki, w zeszłym były tylko dwa, mam nadzieję, że w przyszłym roku
będzie więcej. W tym roku opieram
przetwory głównie na owocach i warzywach z naszego ogrodu. Zaczęliśmy zbiory
fasolki szparagowej, ponad kg wczoraj mąż zerwał i sporo ogórków. Pomidorki
zaczynają zmieniać nareszcie kolorek, córce się dziś udało zjeść jeden koktajlowy.
Super zbiera się własne plony, a
dodatkowo mam świadomości, że nie są pryskane i czym nawożone. W tygodniu
widziałam na ryneczki czerwoną porzeczkę po 10 zł za kg, przy 50 kg, jakie
zebraliśmy niezłe oszczędności mamy.
Dziś policzyliśmy mamy już 59 kostek brykiety z odzysku wyprodukowanego, a to jeszcze nie koniec. Sporo papieru czeka na przetworzenie, niestety w ostatnim tygodniu pogoda nas powstrzymała, ale dziś ruszyliśmy dalej, kolejny papier się moczy na brykiet. Cały czas dążymy do co raz większej samowystarczalności.
Ależ przyjemnie się to czyta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zainteresował mnie ten brykiet. Warto go robić?
OdpowiedzUsuńZależy co się rozumie przez warto? Pisałam więcej tutaj http://godnezycie.blogspot.com/2016/06/brykiet-z-odzysku.html
UsuńPytanie rzeczywiście mało precyzyjne. Chodzi o to, czy jest energetyczny, czy nie ma skutków ubocznych typu zapchany komin,etc. W instrukcji obsługi kotła centralnego przeczytałam, że nie powinno się spalać papieru. Zaciekawiło mnie to rozwiązanie, więc drążę temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z kotłem, my ogrzewamy dom kominkiem. W zeszłym sezonie grzewczym nie zauważyliśmy zabrudzenia komina (pewnie od samego komina też zależy dużo). Energi daje podobnie jak taki sam klocek brzozy. Mamy dostęp do papieru, zbieramy go od kogo się da i przetwarzamy całe lato. Myślę, że do 100 kostek spokojnie dojdziemy, a może i więcej. Już kilka osób nam obiecało zbędny papier do utylizacji. Fajnie sprawdza się taki brykiet nam w jesiennych, wieczorowych podgrzewaniach domu. Ale to są doświadczenia związane z kominkiem. Polecam poszukać info po forach, my też tak zaczynaliśmy. Ludzie robią brykiet z papieru i liści np. Choć gorzej jest z jego stałym stanem. :)
UsuńDziękuję. My przyjmujemy od różnych osób plony, często oczywiście musimy je sobie sami zerwać, ale mamy bezpłatnie potem owoce czy warzywa na przetwory. W zeszłym roku tak zrywaliśmy aronię z kilku krzaków u sąsiada, nie mogli sami sie tym zajęć, więc zaproponowali nam. Staramy się jak najmniej wydać na produkty, czasem sami pytamy właścicieli owoców czy nie odsprzedali by nam (upatrujemy miejsca gdzie owoce nie są zbierane przez długi czas), wiele osób woli oddać niż potem sprzątać to co opada.
OdpowiedzUsuń"W tygodniu widziałam na ryneczki czerwoną porzeczkę po 10 zł za kg, przy 50 kg, jakie zebraliśmy niezłe oszczędności mamy."
OdpowiedzUsuńKwota robi wrażenie.
Szkoda,że nie mam tego skrawka ziemni, ale na balkonie pomidorki powoli zaczyną zmieniać kolor.:)
Cieszę się,że ogródek przynosi Ci coraz obfitsze plony i niech z roku na rok przybywa tego dobra :))