"Nie trzeba mieć więcej niż inni, by żyć pełniej. Wystarczy prosta codzienność: naprawianie tego, co się da, tworzenie po swojemu, domowe jedzenie i cisza, która pozwala oddychać. Godne życie nie polega na pokazie, lecz na tym, co daje realną satysfakcję i spokój — we własnym rytmie, bez presji opinii."
sobota, 16 lipca 2016
Co nam ogród da...
7 komentarzy:
"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"

Ależ przyjemnie się to czyta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zainteresował mnie ten brykiet. Warto go robić?
OdpowiedzUsuńZależy co się rozumie przez warto? Pisałam więcej tutaj http://godnezycie.blogspot.com/2016/06/brykiet-z-odzysku.html
UsuńPytanie rzeczywiście mało precyzyjne. Chodzi o to, czy jest energetyczny, czy nie ma skutków ubocznych typu zapchany komin,etc. W instrukcji obsługi kotła centralnego przeczytałam, że nie powinno się spalać papieru. Zaciekawiło mnie to rozwiązanie, więc drążę temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z kotłem, my ogrzewamy dom kominkiem. W zeszłym sezonie grzewczym nie zauważyliśmy zabrudzenia komina (pewnie od samego komina też zależy dużo). Energi daje podobnie jak taki sam klocek brzozy. Mamy dostęp do papieru, zbieramy go od kogo się da i przetwarzamy całe lato. Myślę, że do 100 kostek spokojnie dojdziemy, a może i więcej. Już kilka osób nam obiecało zbędny papier do utylizacji. Fajnie sprawdza się taki brykiet nam w jesiennych, wieczorowych podgrzewaniach domu. Ale to są doświadczenia związane z kominkiem. Polecam poszukać info po forach, my też tak zaczynaliśmy. Ludzie robią brykiet z papieru i liści np. Choć gorzej jest z jego stałym stanem. :)
UsuńDziękuję. My przyjmujemy od różnych osób plony, często oczywiście musimy je sobie sami zerwać, ale mamy bezpłatnie potem owoce czy warzywa na przetwory. W zeszłym roku tak zrywaliśmy aronię z kilku krzaków u sąsiada, nie mogli sami sie tym zajęć, więc zaproponowali nam. Staramy się jak najmniej wydać na produkty, czasem sami pytamy właścicieli owoców czy nie odsprzedali by nam (upatrujemy miejsca gdzie owoce nie są zbierane przez długi czas), wiele osób woli oddać niż potem sprzątać to co opada.
OdpowiedzUsuń"W tygodniu widziałam na ryneczki czerwoną porzeczkę po 10 zł za kg, przy 50 kg, jakie zebraliśmy niezłe oszczędności mamy."
OdpowiedzUsuńKwota robi wrażenie.
Szkoda,że nie mam tego skrawka ziemni, ale na balkonie pomidorki powoli zaczyną zmieniać kolor.:)
Cieszę się,że ogródek przynosi Ci coraz obfitsze plony i niech z roku na rok przybywa tego dobra :))