poniedziałek, 3 stycznia 2022

Porządki w lodówce po świętach

 


Resztki po świąteczne to problem wielu domów, sporo jedzenia ląduje w śmietnikach niepotrzebnie. Wiele osób nie ma wiedzy o tym jaka żywność nas może zatruć i czy obróbka termiczna temu zapobiega. Wiele osób wyrzuca jedzenie w chwili gdy kończy się data przydatności nie sprawdzając czy tak naprawdę ten produkt się już nie nadaje do spożycia. Data na produkcie to kwestia umowna, musi być bo takie są przepisu, jest wyliczana na podstawie ogólnych statystyk i dodatkowo zaniżana średnio o 3-5 dni, czasem nawet o tydzień lub więcej. Pomyślcie sami, data ważności na soli kiedy „sól kamienna występująca w Polsce należy głównie do dwóch formacji solnych, które tworzyły się w późnym permie (cechsztynie) w okresie ok. 257-252 mln lat temu oraz w neogenie (miocenie) ok. 13 mln lat temu” zatem jak to możliwe, że sól ma się zepsuć w ciągu np. 2 lat? Makaron, kasza, ryż itd. Mają się zepsuć w ciągu roku kiedy są przechowywane w szczelnych opakowaniach? Nawet śmietana nie powinna być wyrzucona tylko dlatego, że minęła data ważności, powinniśmy ja otworzyć i sprawdzić, jeśli jest ok na pewno nic nam się nie stanie jeśli poddamy ja obróbce termicznej np. dodając do zup, sosów, zapiekanek. Podobnie jogurt, ser żółty, biały. Ja ostatnio miałam w lodówce serek mascarpone przeterminowany 10 dni, jakoś się zawinął między innymi produktami i tak wyszło, szkoda mi go było wyrzucić bo wyglądał na przydatny do jedzenia, ale uznałam, że może w kremie nie koniecznie chce go zjeść więc dodałam do ciasta które upiekłam, ciasto wyszło super, zjedliśmy nikt nie miał problemów jelitowych.  Przesadzamy również z wyrzucaniem wędlin, jeśli nie jest zazieleniona, nie widać na niej zmian, ma tylko lekko gorszy zapach lub jest śliska, wystarczy ją umyć, można sparzyć i zużyć do jajecznicy, pizzy, zapiekanki.  Pamiętajcie że jad kiełbasiany zabija np. 10 minut gotowanie w temperaturze 100 stopni lub 30 minut w 80 stopniach. Jad kiełbasiany jest bezwonny, bez koloru.  Owoce jeśli nie mają pleśni, żadnych nalotów można spokojnie zużyć do kompotu, przesmażyć i zrobić dżem, dodać do ciasta, czyli poddać obróbce termicznej i zjeść bez lęku o zatrucie. Problem jest z sałatkami na bazie majonezu, ja nie ryzykuję w tym wypadku, chyba że można je zużyć do zapiekanki, ale ogólnie jest z tym problem, staram się zrobić mniej niż za dużo by nie wyrzucać ich. Ryby smażone, używam do zapiekanek jeśli mi zostaną, klasyczna u nas to ryz, gotowane warzywa, ryba i np. ser żółty. Pieczywo które nie zostało zjedzone, a  nie ma pleśni, ani dziwnego zapachu susze, nawet chleb i zużywam jako dodatek do pasztetów, kotletów, zapiekanek (można posypać zamiast żółtego sera, polecam). Warto przeanalizować wnętrze lodówki po świętach i postarać się wykorzystać maksymalnie wszystko. Ja często w czasie świąt mrożę różne dania bo wiem, że już nikt nie ma na nie chęci, więc nie ma co czekać, mrożę gdy są jeszcze świeże, rodzina zje ze smakiem 2-3 tygodnie po świętach.  Szanujmy nasze pieniądze na które ciężko pracujemy, szanujmy nasza planetę by pozostawić jak w jak najlepszym stanie przyszłym pokoleniom, dawajmy dobry przykład naszym dzieciom by nauczyły się szanować żywność, pieniądze i środowisko. Róbcie sobie po świętach szafkowy detoks i wyczyścicie wszystkie resztki, będzie to dobre dla Waszego portfela. 




Kilka pomysłów na wykorzystanie resztek z lodówki:

Pieczone pierożki

Pasztet z resztek

Pasta z rosołowych resztek

Gotowane, pieczone mięso 

Nic nie może się zmarnować

Pieczywo 


Wzmianka o złożach soli pochodzi ze strony https://www.pgi.gov.pl/psg-1/psg-2/informacja-i-szkolenia/wiadomosci-surowcowe/10716-wystepowanie-soli-kamiennej-w-polsce.html

6 komentarzy:

  1. Oatatnio wpadł mi filmik jak wykorzystać ciasta których nikt juz nie zje (po za mrożeniem). Odnajdę i podeślę 😊😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Po świętach zostały mi tylko 2 kawałki zamarynowanych mięs, jutro je piekę, będzie i do chleba i na obiad. Ceny żywności są horrendalne, nic nie może się zmarnować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wartościowy wpis, należy przypominać o tym a często też uświadamiać, bo mam w otoczeniu sporo osób, które kompletnie nie mają świadomości i doświadczenia w gospodarowaniu, nie nauczono ich w domu, a w szkołach też nie ma takich tematów poruszanych zbyt często. Widzę jak te osoby dużo marnują. Banan z małą czarną plamką czy podsuszone lekko jabłko lądują w koszu. Nie chce im się przerabiać lekko podwiędłych warzyw czy owoców na inne rzeczy, bo to kosztuje trochę pracy. Na śmietniku gdzie przechodzę z psem regularnie widuję wyrzucone jajka, bo data na kartoniku przeszła, nikt nie zadał sobie trudu, żeby je sprawdzić najpierw, może zużyć do naleśników czy ciasta, krokietów itp. Jako po terminie nie znaczy od razu, że jest zepsute, jest mniej świeże, ale jeśli nie śmierdzi, nie rozlewa się całe podejrzanie, to można je użyć do panierowania czy nasmażyć naleśników dla całej rodziny albo nawet naleśniki zamrozić na potem. Tak samo widzę torebki z ryżem, kaszą, słoiki z dżemem, wszystko dobre, nienaruszone, ale po terminie. Producenci są zobowiązani prawnie do podawania daty przydatności ale to nie znaczy, że ten słodzony dżem na drugi dzień po terminie nas otruje. Jeśli boimy się takich rzeczy, to faktycznie lepiej kupować mniej, a już na pewno regularnie przeglądać szafki i w razie czego oddać komuś kto to zużyje. Sama ostatnio zapytałam sąsiadkę czy mogę zabrać dynię, którą wyrzucała na śmietnik, a widziałam, że była dobra. Oddała mi ją i zaraz część poszła do zupy, a część do kiszu wytrawnego z dynią i porem. Miałam z niej dwa dania -każdy na dwa dni. Samej też zdarza mi się coś zmarnować przez nieuwagę, jestem wtedy na siebie bardzo zła, bo naprawdę staram się tego pilnować, ale nie jestem idealna, czasem coś przeoczę. To nie tylko kwestia naszych pieniędzy, ale też ekologii. Jakieś zwierzę straciło swoje życie, planeta została zanieczyszczona, zmarnowana woda na hodowlę, wyemitowane CO2 na transport, magazynowanie, tony plastiku przy okazji, a my wyrzucamy lekką ręką kilogramy wędlin, czy mięsa. Ilości marnowanego towaru w sieciach spożywczych przyprawiają mnie o zawał. Wybór mamy ogromny, kupić możemy wszystko w każdym smaku, kolorze, ilości mięs, ryb, serów, owoców i warzyw z całego świata w lodówkach popularnych marketów są przeogromne, a potem nie wiem jaki procent z tego, ale spory ląduje w utylizacji. To jest dramat współczesnego świata. Powszechne marnotrawstwo i zanieczyszczenie planety. Warto choć na własnym podwórku tego pilnować i uczyć nasze dzieci. Bardzo mnie boli ten problem, stąd taki długi i emocjonalny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest to bardzo ważny temat, mam również mocno emocjonalny stosunek do niemarnowania żywności. Ja czasem kupuję takie jaka z krótkim terminem, są przeceniane, a jeszcze nigdy nie trafiałam na zepsute bym musiała wyrzucić. Nie raz po prostu je gotuję na twardo i zużywam przez kolejne kilka dni do różnych dań. Dziękuje za komentarz :)

      Usuń
  4. Z tymi terminami na opakowaniach,to prawda. Jednak śliskiej wędliny,nie odważyłabym się zjeść. Nawet poddanej obróbce termicznej.
    Poza tym,wpis jak zawsze bardzo pomocny 🍀

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wartościowy wpis, u nas w domu niestety marnowało się sporo jedzenia, od jakiegoś czasu jednak bardzo się przykładamy do niemarnowania. Ja mam ciągle problem z organizacją tego, z jednej strony wile zrobić 1-2 x w tygodniu duze zakupy, a nie codziennie musieć myśleć o tym. Z drugiej strony nie mam miejsca do przechowywania, nie mam balkonu i dużej zamrażarki, więc nie bardzo mam jak te zapasy bezpiecznie przechować. Staram się, to co mogę i zmieszczę w zamrażarce, jednak zamrozić, staram się to robić, gdy potrawa jest świeżo przygotowana. Podstarzałe owoce przerabiamy na smoothie, ew koktajle. Resztki wędlin kroje w kostkę i zamrażam w pojemniku, są jak znalazł do jajecznicy, czy ziemniaczanej lub żurku.

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"