niedziela, 20 lutego 2022

Nie marnuj jedzenia!!

 


Wracając do tematu wyrzucania jedzenia, nie wiem czy wiecie, że Polacy marnują rocznie aż 9 mln ton. W Unii Europejskiej zajmujemy niechlubne piąte miejsce. Rocznie na jedną osobę przypada 247 kg wyrzuconej żywności. Statystycznie w koszu ląduje więc bilet na całkiem niezłe wakacje, bo przeliczając żywność na pieniądze, wychodzi nawet 3 tys. zł. Jak już pisałam najwięcej wyrzucamy pieczywa, następne miejsce zajmują owoce, jak podają statystyki wykonane na zlecenie Banku Żywności aż 48 procent ankietowanych stwierdza, że wyrzuca pieczywo, zaś owoce wyrzuca 46 procent Polaków. Kolejny produkt często lądujący w śmieciach to wędliny, przyznaje się do tego 45 procent Polaków. Dalej w rankingu plasują się warzywa 37 procent ankietowanych to potwierdziła, potem jogurty 27 procent, ziemniaki 17 procent, mleko 12 procent, mięso i sery 10 procent, gotowe dania 9 procent i ryby 5 procent (pewnie dlatego tak mało, bo mniej się ich spożywa niż mięsa np. u nas w kraju). Nie dość, że mamy jako naród w nosie własne finanse, to jak wielu z nas nie interesuje aspekt degradacji środowiska. Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody, do  1 kg wołowiny – 14,5 tys. litrów wody, wieprzowiny – blisko 6 tys. litrów zaś drobiu – 4,3 tys. Zmarnowane jedzenie odpowiada za 8-10 proc. emisji gazów cieplarnianych.  Często wyrzucana jest jeszcze przydatna żywność, bez skontrolowania czy tak naprawdę jest już zepsuta, jak to jedna czytelniczka ładnie ujęła „czy jogurt z datą ważności do czwartku wie, że ma się zepsuć w czwartek” no właśnie nie wie, data ważności to fakt umowny, czasem źle przechowywany produkt zepsuje się przed jej końcem, a czasem grubo po. Ja wczoraj robiłam naleśniki z serem zapiekane, ser miał datę do 11, a naleśniki robiłam 14 i myślicie, że był zepsuty, zupełnie nic mu nie było. Niestety wiele produktów ląduje w śmiechach przed tym zanim my je kupimy, zwyczajnie sklepy wyrzucają przeterminowaną żywność. Śmietniki są często pod nadzorem kamer, zamykane na kłódki, grodzone i zamykane. Wiem, że jest grypa ludzi która ratuje taką żywność i nie są to często ludzie biedni których nie stać na jedzenie w sklepie, zwyczajnie dobro naszej planety leży im na sercu.  Nadal nie wiele można zrobić w tym temacie, tony żywności zasilają wysypiska i dokarmiają szczury.




Wędlina- jak widać to często wyrzucany produkt żywnościowy. Ja od czasu jak robię swoją wędlinę nie muszę się martwić jej szybkim się psuciem, domowa wędlina jest dużo trwalsza mimo braku chemicznych konserwantów. Ale jeśli mamy dość już jednego gatunku wędliny przerabiamy na inne danie ją, robię jajecznice, pastę, zapiekankę, pizzę. Wiele dań można zamrozić choć by pizzę.

Sery – twardy żółty ser jest świetny do tostów, sosów, tarty, pizzy, zapiekanek itd. Biały ser przesuszony będzie świetny do farszu do pierogów np. ruskich, do zapiekanki z kaszy gryczanej, można nim posypać zapiekankę mięsną. 

Mleko – jeśli jest to mleko świeże nie UHT, można nastawić do ukwaszenia, potem zrobić z niego koktajl, ser biały, wypić do ziemniaków okraszonych cebulką podduszoną z boczkiem lub bez. Dodać do placuszków.

Ryby – to chyba najtrudniejszy temat, choć niekoniecznie, ryby z puszki, wędzone możemy wykorzystać na pizzę, do pasty. Gotowane, duszone, smażone do zapiekanek, zmielić i zrobić kotlety.

Warzywa – czy zwiędła marchewka czy burak nadaje się tylko do śmieci. Zapewniam Was, że nie! Wystarczy warzywo wrzucić na godzinę – dwie do wody i będzie jak „nowe”. Ja ostatnio kupiłam buraki w promocji, dużą 5 kg paczkę, 4 buraki mi lekko podwiędły, nawet ich nie moczyłam, ugotowałam, obrałam, starłam i zamroziłam. Potem wystarczy, że wrzucę na masełko do rondelka rozmrożę całość, doprawię jogurtem i sokiem z cytryny i gotowy dodatek do drugiego dania.  Marchew ostatnio kupuję tylko w promocjach w workach po 3-5 kg, obiera ją, ścieram za pomocą robota i mrożę, bez blanszowania, świetnie nadaje się na dodatek do dań – zupy, zapiekanki, sosu itp. Nawet używam jej do ciasta korzennego zamiast dyni.

Nie trzeba natychmiast wszystkiego wyrzucać, trzeba dobrze się zastanowić czy naprawdę nie możemy z tym nic zrobić.  


7 komentarzy:

  1. Wyrzucanie jedzenia to zawsze kojarzy mi się z wyrzucaniem zarobionych pieniędzy....

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo powszechny problem i zdecydowanie za mało się o nim mówi i edukuje. W mediach tylko "kup więcej, kup więcej", "musisz to mieć" itp. a niestety rzadkością są reklamy społeczne o niemarnowaniu, jak mało mówi się o tym ile zasobów naszej planety pochłania wyprodukowanie żywności. Musimy zacząć od siebie, uczyć nasze dzieci, pisać o tym, tak jak na tym blogu. Jednak z przykrością zauważam, że osoby niemarnujące i starające się żyć oszczędniej, ekologiczniej są w dużej mniejszości. Dlatego tym bardziej doceniam takie wpisy i za nie dziękuję. Może choć jedna osoba więcej sobie coś przemyśli i zmieni nastawienie. Warto...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem marnotrawstwem jest także kupowanie produktów słabej jakości, tyko dlatego, że cena jest niższa, podczas gdy danej rzeczy nie potrzebujemy. Byle jakie buty na jeden sezon z "ekoskóry" , ubrania z poliestru i akrylu i tym podobne produkty. Osób z mniejszą ilością pieniędzy nie stać na tanie rzeczy. Kupowanie ogromnej ilości jedzenia, tylko dlatego, że jest w promocji, bez czytania składu i pomysł na to, jak je zużyjemy to żadna oszczędność, bo pewnie zostanie wyrzucone. Lepiej kupić mniej, a lepszej jakości jedzenie, wydamy w przyszłości też mniej na lekarza. Niektórzy nie kupują ryb, dobrego mięsa, bo drogo, ale chętnie kupują wątpliwej jakości słodycze lub alkohol.Minimalizm w życiu, ograniczanie się tylko do tego co dobre, zdrowe i potrzebne bardzo pomaga. Staram się też pozbywać z domu i życia tego, czego nie potrzebuję, w efekcie odzyskałam spora gotówkę sprzedając już nie używane przedmioty, meble, ubrania, wszystko to, co zalegało i zabierało cenna przestrzeń i czas na zajmowanie się tym, sprzątanie itp. Polecam antykwariaty on line, podręczniki i książki przeczytane sprzedaje, zostawiam tylko klasykę. Jeśli chodzi bo jedzenie, to mrożę, co tylko się da i wymyślam dania z resztek. Zawsze robię jadłospis na tydzień i nie gotuję za dużo, raczej jakość niż ilość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się w pełni. Pamiętajmy również że nie zawsze co ma wysoką cenę jest dobrej jakości.

      Usuń
    2. Zgadzam się co do aspektu, że wysoka cena nie gwarantuje wysokiej jakości. Jak również niska Cena nie zawsze wskazuje na niską jakosc.

      Usuń
  4. Tak, to prawda, dlatego warto czytać skład wszystkiego. Ostatnio kupiłam sweter z wełny i kaszmiru z drugiej ręki, stan idealny za 10 zł. Za porządne, skórzane buty płacę zwykle dużo, z tym, że użytkuje je kilka lat. Sprzęt domowy, z najwyższej półki kupiony ponad 10 lat temu działa niezawodnie, robot kuchenny kupiony tani, rozleciał się po roku, elektroniki dziś czasem nie warto naprawiać że względu na koszt, więc pieniądze wyrzucone w błoto, różnie to bywa.

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"