poniedziałek, 5 grudnia 2022

Pan Karp w roli głównej? Tradycje na stole wigilijnym.

 


Święta stukają do drzwi. Za 3 tygodnie święta, dla jednych czas świąteczny, dla innych zwykła przerwa w pracy i leniuchowanie, jednak dla większości to czas świąteczny. Słucham ekonomistów, czytam w necie o kosztach nadchodzących świąt. Ceny rosną drastycznie, w szalonym tempie skoczyła cena karpia, wahamy się z mężem czy chcemy wydać takie kwoty tylko dla tradycji, jak to córka (18 lat) stwierdziła, jak dla niej ryba to ryba, jak ma już wybiera ryby w tej cenie to woli inną. Kiedyś na polskich stołach nie gościł karp. Karp to  tradycja rodem PRL, za rozpowszechnienie karpia odpowiada działacz PZPR, ekonomista i minister gospodarki Hilary Minc.  Wcześniej karp był kojarzony z tradycją judaizmu. Dawniej z okazji świąt jedzono sandacze, szczupaki, a w biedniejszych rodzinach malutkie stynki i różne inne ryby przyrządzane na wszelkie sposoby. W daniach wigilijnych z XVIII/XIX wieku nie ma karpia, szukałam w książkach z tego okresu (pozyskuję na Polonie). Z karpia robiono najwyżej zupę, karpia traktowano jako rybę dla ubogich rodzin.


W książce „365 obiadów za pięć złotych” na wigilię w zamożnym domu autorka polecała: barszcz czysty z uszkami z grzybów, paszteciki z grzybami w cieście kruchym, makaron włoski i leguminę makową, szczupak w galarecie lub duszony w maśle, sandacz lub okonie z jajami, karp lub leszcz na szaro, smażone - lin, szczupak lub karaski.

Znalazłam również opis krakowskiej wigilii który zamieszczono w „Ilustrowanym kucharzu krakowskim”: barszcz z uszkami, zupę migdałową, paszteciki z ryb, jarmuż z kasztanami, groszek zielony z grzankami, szczupaka pieczonego, sandacza z jajami, kluski ze śliwkami, pierożki kruche, leguminę makową, budyń z szodonem (biały gęsty, słodki sos), torty, jabłka, orzechy, bakalie.

Tak naprawdę tradycje są różne jeśli chodzi o wieczerzę wigilijną, dawniej obchodzono w tym okresie Szczodre Gody i ten czas wypłyną na nasze współczesne tradycje chyba najsilniej.  Tradycja zależy od regionu w którym mieszkamy, często są to wymieszane wraz z połączeniem dwóch rodów, małżonkowie chcieli odnaleźć swoje dania na stole więc albo zmieniano, albo dokładano kolejne, następne pokolenie powielało zwyczaj i również dokładało kolejne, trudno obecnie stwierdzić co jest tak naprawdę tradycyjnym daniem na wieczerze wigilijną.

W moim rodzinnym domu jadano inne dania niż u męża.

U mnie:

Śledź w śmietanie

Śledź oleju

Zupa grzybowa z kaszą jęczmienną

Karp panierowany w bułce tartej i smażony

Karp w galarecie

Śledzie smażone w cieście naleśnikowym

Grzyby ugotowane w zupie grzybowej panierowane w cieście naleśnikowym i smażone

Fasola biała drobna gotowana na gęsto z dodatkiem masła i cukru

Makiełki z bułki moczonej w mleku, mieszane z makiem i rodzynkami

Kompot z suszu

Pieczywo

 

U męża:

Śledź w oleju na przystawkę

Zupa grzybowa z makaronem

Karp panierowany w bułce i smażony

Pierogi z kapistą i grzybami

Kapusta z grochem

Kasza jaglana gotowana z masłem

Makowiec

Kompot z suszu

Pieczywo


Potem powstała nasza wigilia która wyglądała tak jak już opisywałam tu i tu, oraz jeszcze w kilku miejscach :) 

Jak u Was zmieniały się dania na ten szczególny dzień, nie istotne czy obchodźcie go w grudniu, czy w styczniu, czy jest to dla Was święto chrześcijańskie czy czas Szczodrych Godów, a może zupełnie bez  religii w tle tylko uroczysta kolacja z prezentami? Co podajecie w ten dzień, jak spędzacie go?


4 komentarze:

  1. U mnie może nie tradycyjnie, ale tak pod siebie. Nie lubię potraw wigilijnych, są ciężko strawne i mi nie smakują. U mnie od lat króluje zupo grzybowa na bazie suszonych borowików / podgrzybków - jedyna potrawa, którą sam przyżdzam, zamówione sushi, sałatka wakame. Na deser również zamówiona najlepsza pascha i białe grzane wino. Nie bawię się w pichcenie, nie mam czasu, ani ochoty, a święta spędzam w cudownym nastroju bez fatygi :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to święto chrześcijańskie i czas bycia razem. Nasze wigilie są skromne, jest tylko to co zjemy, czyli grzybowa,pierogi z kapustą i grzybami, śledzie w oleju, ryba,sałatka jarzynowa i makowiec. I też się waham, bo w tej cenie, to zdecydowanie wolę inną rybę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja w swoim własnym domu stworzyłam swoją własną tradycję czyli sałatka jarzynowa, bigos- to musi być obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam Wigilię, bo to czas,kiedy jemy dania, przygotowywane najczęściej tylko raz w roku: barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, karpia, kutię. Bardzo podoba mi się cała kolorystyka tych świąt, wszystko jest taki zimowe, słomiano-brązowo-szaro-buraczkowe... U mnie w domu królują do dziś tradycje wschodnie: barszcz na rybim wywarze z uszkami, karp smażony, karp po żydowsku (choć ja akurat nie przepadam), śledzie, pierogi z kapustą i grzybami, kutia plus ryba po grecku. Nie ma za to fasoli, ani makówek...U mojego męża jest zupełnie inaczej: jest bardziej "grzybowo": żur z grzybami i gołabki z sosem grzybowym.... W Czechach je się smażonego karpia z sałatką ziemniaczaną (która przypomina naszą jarzynową), a cały wysiłek gospodyń koncentruje się wokół wykonania mnóstwa drobnych ciasteczek.... Tak, czy siak, tradycje są takie, jakie sami wybieramy, może wystarczy zjeść po jednym filecie z karpia, a może innej ryby? Gdybym musiała wybierać, zostawiłabym barszcz z uszkami i pierogi plus jakąś rybę. Słodkości za to dla mnie mogą nie istnieć...

    OdpowiedzUsuń

"Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi:
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności"
Nie godzę się na wulgarne zachowanie, krytykę dla krytyki bez konstruktywnej wypowiedzi i chamstwo. Proszę o nie przysyłanie ofert swoich produktów w komentarzach. Zwłaszcza dotyczy to stron z pożyczkami!! Komentarze o takiej treści nie będą publikowane. Przed dodaniem komentarza po raz pierwszy, proszę o przeczytanie strony "O mnie"