Lubimy zwiedzać Polskę dokładnie, a nie tylko „zaliczać”
miejscowości. Zawsze staramy się zobaczyć wszystko, co nas interesuje, dlatego
czasem wracamy w te same miejsca.
Przed każdym wyjazdem sprawdzamy:
– kiedy są dni bezpłatnego wejścia do muzeów (ten fakt nie definiuje naszych wyjazdów, po prostu pozwala zaoszczędzić),
– czy trafimy na darmowe zwiedzanie z przewodnikiem (często
w weekendy, z pasjonatami historii lub TOnZ),
– czy odbywają się ciekawe festyny, targi, lokalne
wydarzenia.
Czasem przypadkiem trafiamy na atrakcje, o których nigdzie
nie pisano – zwiedzanie Łęczycy z wejściem do nieczynnego więzienia, festiwal
Policji w Koszalinie, Festiwal Światła z pokazem lotniczym w Toruniu…
Zawsze sprawdzamy, gdzie możemy zabrać naszego pieska, który
nie lubi zostawać sam. Szukamy sklepów blisko noclegu, miejsc na kawę czy obiad
w czasie zwiedzania.
Podróżujemy od zawsze – gdy finanse były ograniczone,
eksplorowaliśmy okolice pieszo, rowerami, krótkimi trasami samochodem.
Zabieraliśmy prowiant, planszówki, gry ruchowe i ruszaliśmy w drogę, żeby
dzieci nie traciły dzieciństwa, a my wspólnych chwil.
W zeszłym roku nie wyjeżdżaliśmy dużo, ale na zakończenie
liceum córki spędziłyśmy 5 dni w Krakowie, a jesienią pojechaliśmy z mężem i najstarszym synem do Jastrzębiej Góry.
Od zawsze chcieliśmy, żeby nasze dzieci zanim ruszą zwiedzać świat, zobaczyły
bogactwo naszego kraju, by – jak mówi przysłowie – „cudze chwalicie, swego nie
znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”.
Mimo wielu lat podróżowania nadal znajduję w Polsce
zakamarki, których nie widziałam, a w znanych miejscach pojawiają się nowe
atrakcje, więc jest po co wracać.
W tym roku ponownie odwiedziliśmy wiosną Jastrzębią Górę
(nad morze jeździmy poza sezonem – tak lubimy), rodzinnie Kraków, a w planach
mamy Warszawę (Muzeum Domków dla Lalek, Muzeum Pieniądza, Łazienki, Wilanów),
Zalipie i Zamek Moszna. Co z planów wyjdzie – czas pokaże.
A Wy? Lubicie zwiedzać Polskę, czy wolicie zagraniczne
wycieczki?
My staramy się łączyć jedno z drugim, choć polskich
wycieczek jest więcej, bo są szybsze i łatwiejsze do zorganizowania. Z
zagranicznych wyjazdów mamy też wiele pięknych wspomnień, a najbliższa naszemu
sercu jest Grecja, gdzie chętnie zamieszkałabym na emeryturze.
Jeśli Ci się spodobało to co czytasz i masz ochotę mnie wesprzeć, to będzie mi bardzo miło gdy postawisz mi wirtualną kawę…
My w tym roku pojechaliśmy po raz pierwszy w Góry Orlickie -pięknie tam. I to nie na atrakcyjnie turystycznych szlakach, tylko na takich gdzie zając przed Tobą kica. A w Warszawie polecam Muzeum Miasta Warszawy - w czwartki są darmowe wejścia.
OdpowiedzUsuńNie byłam w Muzeum Miasta Warszawy, ani w Górach Orlickich. Dziękuję za podpowiedź.
Usuń